Papież na „Anioł Pański”: kontemplowanie Jezusa to nie marnowanie czasu, ale nadawanie mu sensu
Kontemplowanie Jezusa to nie marnowanie czasu, ale nadawanie mu sensu – podkreślił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”. Odmówił ją z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie.
Drodzy siostry i bracia, dzień dobry i dobrego święta!
Dziś obchodzimy uroczystość Objawienia Pańskiego, czyli objawienia się Pana wszystkim narodom, uosabianym przez Mędrców (por. Mt 2, 1-12). Są oni mądrymi naukowcami, którzy zobaczywszy pojawienie się gwiazdy, wyruszyli w drogę i dotarli do Betlejem. A tam znajdują Jezusa „z Matką Jego, Maryją”, padają przed Nim na twarz i ofiarowują Mu „złoto, kadzidło i mirrę” (w. 11). Mędrcy rozpoznają obecność Boga w prostym Dzieciątku: nie w księciu czy szlachcicu, lecz w dziecku ludzi ubogich, i padają przed Nim na twarz, oddając Jemu cześć. Zaprowadziła ich tam gwiazda, przed Dzieciątko; a oni, w Jego małych, niewinnych oczach, dostrzegają światło Stwórcy wszechświata, na którego poszukiwanie poświęcili swoje życie.
Jest to dla nich decydujące doświadczenie, a jest ono ważne także dla nas: w Dzieciątku Jezus widzimy bowiem Boga, który stał się człowiekiem. Spójrzmy więc na Niego, zadziwiajmy się Jego pokorą. Kontemplowanie Jezusa, trwanie przed Nim, adorowanie Go w Eucharystii, to nie marnowanie czasu. Adorowanie nie jest marnowaniem czasu, lecz nadawaniem czasowi sensu. To ważne, dlatego powtarzam: adorowanie nie jest marnowaniem czasu, lecz nadawaniem czasowi sensu. To odnajdywanie ukierunkowania życia w prostocie milczenia, która karmi serce.
Znajdźmy też czas, aby spojrzeć na dzieci, jak Mędrcy patrzą na Jezusa: na te maleństwa, które również mówią nam o Jezusie, z swą ufnością, bezpośredniością, zadziwieniem, zdrową ciekawością, zdolnością do spontanicznego płaczu i śmiechu, do marzeń. Bóg stał się takim: dziecięcym, ufnym, prostym, miłującym życie (por. Mdr 11, 26). Jeśli staniemy przed Dzieciątkiem Jezus i w towarzystwie dzieci, to nauczymy się zdumiewać i wyruszymy na nowo prostsi i lepsi, jak Mędrcy. Będziemy umieli mieć nowe i twórcze spojrzenie w obliczu problemów świata.
Zadajmy więc sobie pytanie: czy w tych dniach zatrzymaliśmy się na adoracji, czy uczyniliśmy trochę miejsca dla Jezusa w milczeniu, modląc się przed żłóbkiem? Czy poświęciliśmy czas dla dzieci, żeby z nimi rozmawiać i bawić się? I wreszcie, czy potrafimy spojrzeć na problemy świata oczami dzieci?
Niech Maryja, Matka Boga i nasza Matka, powiększy naszą miłość do Dzieciątka Jezus i do wszystkich dzieci, zwłaszcza tych, które są doświadczane przez wojny i niesprawiedliwości.
Skomentuj artykuł