Papież przekazuje 60 000 euro każdej diecezji syryjskiej
Papież Franciszek przekazuje 60 000 euro każdej diecezji w ogarniętej wojną domową Syrii. Potwierdził to nuncjusz apostolski w Damaszku, kard. Mario Zenari, w rozmowie z włoską agencją katolicką SIR.
"Jest to zatem gest miłości bliźniego dla potrzebujących w kraju ogarniętym wojną domową. Część pieniędzy ma wpłynąć w grudniu, a reszta w marcu przyszłego roku. Papież chce ulżyć cierpieniom ludzi w Syrii i dotrzeć do jak największej liczby potrzebujących" - powiedział nuncjusz, który reprezentuje Stolicę Apostolską w Damaszku od 2008 roku i który "niespodziewanie" został przez Franciszka włączony w 2016 roku do Kolegium Kardynalskiego.
Kard. Zenari zwrócił uwagę, że "droga do pokoju jest wciąż bardzo daleka". Przypomniał, że Kościół udziela pomocy w Syrii różnymi kanałami. Tylko w 2017 r. instytucje katolickie, takie jak Caritas czy katoliccy darczyńcy z całego świata, przekazały 286 milionów dolarów potrzebującym na Bliskim Wschodzie, 107 milionów z tego trafiło do Syrii.
Kardynał ostrożnie wypowiedział się na temat negocjacji wewnątrzsyryjskich, które toczyły się w Genewie pod patronatem ONZ. "Fakt, że różni syryjscy aktorzy pracują nad nową konstytucją, może być zachęcającym sygnałem, ale droga jest nadal bardzo długa” - powiedział watykański dyplomata.
Zaznaczył, że problemów kraju pogrążonego w wojnie domowej nie można rozwiązać samą nową konstytucją. "Ludzie są głodni i marzną, a te problemy trzeba szybko rozwiązać!" - powiedział. Przypomniał że 11 mln Syryjczyków pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej.
Jego zdaniem jedynie Rada Bezpieczeństwa ONZ byłaby w stanie doprowadzić do prawdziwego rozwiązania kryzysu w Syrii. "Ale tam każda próba negocjowania umów jest blokowana przez co raz pojawiające się weta" - powiedział kard. Zenari.
Nie wspominając bezpośrednio o Rosji, kardynał zauważył: "W czasie syryjskiej wojny jest kraj, który 16 razy użył swojego prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa, i to w bardzo kluczowych momentach. Jest oczywiste, że wojna w Syrii zakończy się, gdy tylko Rada Bezpieczeństwa coś zdecyduje".
Skomentuj artykuł