Papież u naszych węgierskich ‘bratanków’

Papież Franciszek na Węgrzech - fot. PAP/EPA/Zoltan Mathe
KAI / pzk

Papież Franciszek zakończył swą trzydniową podróż apostolską na Węgry. Jej hasłem były słowa: „Chrystus jest naszą przyszłością” (Krisztus a jövőnk). W Budapeszcie przebywał w dniach 28-30 kwietnia. Była to 41. podróż zagraniczna w czasie jego już ponad dziesięcioletniego pontyfikatu.

Papieska pielgrzymka miała wymiar nie tylko „węgierski”, ale także europejski. Franciszek stanowczo wypowiedział się przeciwko populistom w krajach Unii Europejskiej (UE), którzy biorą Europę „jako zakładnika” i czynią z niej swoją „zdobycz”. Równie ostro papież przeciwstawił się tendencjom do rozmycia cech narodowych narodów Europy. Przestrzegł, że Europa nie może stać się „zakładnikiem partii, stając się ofiarą zamkniętego w sobie populizmu”, ani też bytem płynnym, czy wręcz ulotnym. Stanowczo sprzeciwił się ideologicznemu egalitaryzmowi, wyrażającemu się w „kulturze gender”. Jako inny przykład podał „perwersyjne prawo do aborcji”, które jest wychwalane jako osiągnięcie, a tworzy sprzeczność między wąskim pojęciem wolności a rzeczywistością życia.

Kilkakrotnie papież przytoczył zdania ojców założycieli UE Alcide’a De Gasperiego i Roberta Schumana z lat 50. XX wieku, którzy opowiadali się za zjednoczoną Europą jako siłą napędową pokoju. Nawiązując do wojny w Ukrainie, gdzie UE jak dotąd ledwo zaznaczyła swoją obecność jako czynnik pokojowy, papież zapytał, „gdzie są twórcze wysiłki na rzecz pokoju”.

Papież nie mówił wprost o polityce, ale o miłosierdziu. „Potrzebujemy Kościoła, który płynnie mówi językiem miłosierdzia, językiem uniwersalnym, który każdy może usłyszeć i zrozumieć, nawet ci, którzy nie wierzą” – wskazał. Nie krytykował, jak przy wielu okazjach, uszczelniania granic Europy. Chwalił raczej tych na Węgrzech, którzy pomogli uchodźcom z Ukrainy. A jednocześnie podkreślił, że przyjęcie migrantów wypływa z wiary katolickiej. Podziękował osobom i różnym grupom chrześcijańskim na Węgrzech za hojne przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Franciszek zawierzył Matce Bożej wszystkich Węgrów oraz „przyszłość całego kontynentu europejskiego”, a „w szczególny sposób: sprawę pokoju”.

Odnosząc się do czasów dyktatury komunistycznej i przejścia do konsumpcjonizmu, Ojciec Święty przestrzegł przed fałszywą wolnością. Wyjaśnił, że „idea komunizmu była «wolnością» wymuszoną, ograniczoną z zewnątrz, o której decydował ktoś trzeci; idea konsumpcjonizmu zaś jest «wolnością» libertyńską, hedonistyczną, zamkniętą w sobie, która czyni nas niewolnikami konsumpcji i rzeczy”.

Oficjalna ceremonia powitania odbyła się 28 kwietnia w Pałacu Sándora. Po wciągnięciu flag Węgier i Watykanu na maszty, odegraniu hymnów i oddaniu honorów wojskowych, przedstawieniu delegacji, papież i pani prezydent Katalin Novák odbyli prywatne spotkanie. Następnie w innej sali miało miejsce krótkie prywatne spotkanie z premierem Viktorem Orbánem, po czym Franciszek udał się do dawnego klasztoru Karmelitów na spotkanie z władzami, społeczeństwem obywatelskim i korpusem dyplomatycznym.

Spotkanie z politykami i społeczeństwem obywatelskim

W swoim przemówieniu do 200 zgromadzonych na sali osób papież nie krył swoich obaw w obliczu wojny toczącej się na sąsiedniej Ukrainie i wskazał, że pokoju nie da się osiągnąć na polu walki, a jedynie poprzez właściwe działania polityczne skoncentrowane na dobru osoby, w tym ubogich. Zaapelował o odkrycie duszy europejskiej, tworząc dyplomację zdolną do wyjścia poza doraźne potrzeby i budowanie jedności. Zaznaczył, że Europa 27 państw potrzebuje wkładu każdego z nich i poszanowania wyjątkowej tożsamości wszystkich narodów. Wskazał, że nie powinna być ona „zakładnikiem partii, stając się ofiarą zamkniętego w sobie populizmu”, ani też bytem płynnym, czy wręcz ulotnym. Przestrzegł przed abstrakcyjną ponadnarodowością. „Jest to zgubna droga «kolonizacji ideologicznych», które likwidują różnice, jak w przypadku tzw. kultury gender, lub przedkładają ponad rzeczywistość życia redukcyjne koncepcje wolności, na przykład chwaląc się niczym osiągnięciem nonsensownym «prawem do aborcji», która zawsze pozostaje tragiczną porażką” – stwierdził Ojciec Święty.

Opowiedział się za Europą skoncentrowaną na osobie i narodach, w której istnieje skuteczna polityka sprzyjająca przyrostowi naturalnemu i rodzinie. Wskazał także na potrzebę bezpiecznego przyjmowania uchodźców uciekających przed konfliktami czy ubóstwem.

Mówiąc o relacjach Kościół-państwo Ojciec Święty podkreślił potrzebę poszanowania właściwych rozróżnień i przestrzegł przed uleganiem pokusie swoistego przymierza z logiką władzy. „Z tego punktu widzenia dobra jest zdrowa świeckość, nie popadająca w rozpowszechniony sekularyzm, który okazuje się uczulony na każdy aspekt sakralny” – stwierdził papież.

Spotkanie z duchowieństwem

W swoim przemówieniu Ojciec Święty zachęcił duchowieństwo, by w obliczu dokonujących się przemian nie ulegało rezygnacji, defetyzmowi, katastroficznemu odczytywaniu bieżącej historii, ani też konformizmowi wobec świata, aby przyjmowało postawę proroczej akceptacji. Chodzi w niej o nauczenie się rozpoznawania znaków obecności Boga w rzeczywistości, również wówczas, gdy nie wydaje się, by była ona jasno naznaczona duchem chrześcijańskim. Zaapelował o interpretowanie wszystkiego w świetle Ewangelii, nie ulegając światowości, ale będąc głosicielami i świadkami chrześcijańskiego proroctwa. Przestrzegł przed przyjmowaniem postawy „wojownika”.

Spotkanie z niepełnosprawnymi

Drugiego dnia wizyty, 29 kwietnia, papież Franciszek spotkał się z dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną oraz pracownikami katolickiego Instytutu Błogosławionego László Batthyány-Strattmanna w Budapeszcie. Opieką objętych jest tu około 70 dzieci i młodzieży z wadami wzroku, ale także z upośledzeniem intelektualnym.

Papież zwrócił uwagę, że osoby – a zwłaszcza dzieci – niepełnosprawne są odsuwane od społeczeństwa, trzymane w ukryciu. Opuszczając Instytut, zatrzymał się, aby indywidualnie pozdrowić grupę około 100 dzieci i młodzieży z sąsiedniej parafii pod wezwaniem św. Władysława. Po drodze czekali oni na niego z modlitwami i pieśniami. Wraz z nimi obecni byli także okoliczni mieszkańcy.

Wśród ubogich i uchodźców

Kolejnym punktem programu było spotkanie z ubogimi i uchodźcami w kościele św. Elżbiety Węgierskiej. Franciszek przypomniał, że ubodzy i potrzebujący znajdują się w sercu Ewangelii. Wskazują oni potrzebę, aby wiara, którą wyznajemy, nie była zakładnikiem kultu oddalonego od życia i nie stała się ofiarą duchowości, którą buduje się na miarę własnego spokoju wewnętrznego i zadowolenia. „Natomiast prawdziwa wiara to ta, która wzbudza niepokój, która podejmuje ryzyko, która sprawia, że wychodzimy na spotkanie ubogich i która uzdalnia do tego, by nasze życie przemawiało językiem miłości” – podkreślił papież. Stwierdził, że „potrzebujemy Kościoła, który biegle posługuje się językiem miłosierdzia, i używa go w mowie powszechnej, którą słyszą i rozumieją wszyscy, nawet ci najbardziej oddaleni, nawet ci, którzy nie wierzą”.

Z węgierskimi grekokatolikami

Po spotkaniu w kościele św. Elżbiety Węgierskiej papież przybył do kościoła Opieki Matki Bożej, oddalonego o kilkadziesiąt metrów, entuzjastycznie oklaskiwany przez zgromadzonych. Franciszek włączył się w modlitwę o pokój według obrządku wschodniego. Od wspólnoty parafialnej papież otrzymał w prezencie także ikonę. Ze swej strony Franciszek ofiarował kielich mszalny.

Z kościoła pw. Opieki Matki Bożej papież odjechał do nuncjatury apostolskiej. Spotkał się tam na 20-minutowej rozmowie z rosyjskim prawosławnym metropolitą Budapesztu i Węgier Hilarionem, który wcześniej był przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego.

Spotkanie z młodzieżą

Ostatnim punktem drugiego dnia wizyty było spotkanie z młodzieżą w budapesztańskiej hali sportowej im. László Pappa. Franciszek wskazał młodym na znaczenie przyjaźni z Jezusem, Bogiem, który staje się bliski, aby wraz z Nim iść przez życie. Chce On, abyśmy jako Jego uczniowie byli ludźmi młodymi, wolnymi i pozostającymi w drodze; byśmy byli towarzyszami drogi Boga, który wysłuchuje ich potrzeb i zwraca uwagę na ich marzenia. Jezus nie burzy marzeń, lecz „cieszy się, że osiągamy wielkie cele. Nie chce, byśmy byli leniami i próżniakami, nie chce nas milczących i nieśmiałych; chce abyśmy byli żywi, aktywni, czynnie kształtujący rzeczywistość. I nigdy nie deprecjonuje naszych oczekiwań, ale wręcz przeciwnie, podnosi poprzeczkę naszych pragnień” – powiedział papież.

Zachęcił młodych Węgrów, by mierzyli wysoko, wykorzystywali swoje talenty i zainteresowania. Podkreślił wymiar wspólnotowy życia chrześcijańskiego i przy tej okazji zaprosił do udziału w bliskich już Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie.

Po powrocie do nuncjatury apostolskiej Franciszek spotkał się jeszcze prywatnie ze swymi zakonnymi współbraćmi – jezuitami, pracującymi na Węgrzech.

Msza św. z udziałem 50 tys. wiernych

Msza św. na placu Lajosa Kossutha w Budapeszcie 30 kwietnia była kulminacyjnym punktem podróży apostolskiej Franciszka. W homilii papież podkreślił, że Kościół jest wspólnotą ludu Bożego zwołanego przez Dobrego Pasterza, który „zebrał nas tutaj, aby pomimo tego, że różnimy się od siebie i należymy do różnych wspólnot, wspaniałość Jego miłości zgromadziła nas wszystkich w jednym objęciu”. Zaznaczył, że wszyscy chrześcijanie, są powołani do przyjęcia i szerzenia miłości Jezusa.

„Starajmy się – poprzez słowa, gesty, codzienne czynności – być jak Jezus: otwartą bramą, bramą, która nigdy nie zostaje zatrzaśnięta nikomu przed nosem, bramą, która pozwala wejść wszystkim, aby doświadczyć piękna miłości i przebaczenia Pana” – zaapelował Franciszek.

Spotkanie z ludźmi nauki i kultury

Ostatnim punktem programu papieskiej wizyty było spotkanie z ludźmi nauki i kultury w gmachu Wydziału Technologii Informacji i Nauk Bionicznych Uniwersytetu Katolickiego im. Pétera Pázmány’ego.

Franciszek podkreślił rolę kultury i uniwersytetu, który winien być miejscem, gdzie „myśl rodzi się, rozwija i dojrzewa otwarta i symfoniczna. Jest «świątynią», w której wiedza ma wyzwolić się z ciasnych ram posiadania i dysponowania, aby stać się kulturą, czyli «uprawą» człowieka i jego podstawowych relacji: z tym, co transcendentne, ze społeczeństwem, z historią, ze stworzeniem” – wskazał Ojciec Święty. Zaznaczył, że powinien on budować cywilizację ludzką i solidarną, zrównoważoną kulturę i środowisko.

Biała róża na drogę

Na lotnisku im. Ferenca Liszta w Budapeszcie pożegnali go: pani prezydent Katalin Novák i wicepremier Zsolt Semjén, odpowiadający w rządzie za sprawy kościelne. Obecni byli także: przedstawiciele episkopatu Węgier, a także grupa Węgrów w różnym wieku powiewających chorągiewkami w barwach watykańskich i węgierskich. Na drogę do Rzymu Franciszek otrzymał białą różę, aby w imieniu Węgier złożył przed ikoną Salus Populi Romani w bazylice Matki Bożej Większej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież u naszych węgierskich ‘bratanków’
Komentarze (1)
A.
~Amen .
1 maja 2023, 18:31
"z rosyjskim prawosławnym metropolitą Budapesztu i Węgier Hilarionem, który wcześniej był przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego" - prawosławnego wydziału FSB(?)