Papież wyrzucił biskupa i jego 9 współpracowników. Za sadyzm, sekciarstwo, wykorzystanie
Papież Franciszek wydalił z katolickiego ruchu Sodalitium Christianae Vitae biskupa i dziewięciu członków ruchu, w tym kilku księży. Do podjęcia takiej decyzji dyscyplinarnej skłonił władze kościelne skandal wywołany zarówno liczbą, jak i powagą przestępstw, zgłoszonych przez ofiary, zwłaszcza tych, które są sprzeczne z radami ewangelicznymi w kontekście apostolatu kościelnego – stwierdza oświadczenie nuncjatury.
Papież zatwierdził w formie szczególnej usunięcie ze stowarzyszenia życia apostolskiego Sodalitium Christianae Vitae arcybiskupa i 9 osób – członków tego ruchu. Poinformowała o tym w specjalnej notatce prasowej nuncjatura apostolska w Peru. Dokument, noszący datę 25 września br., udostępniła nazajutrz na swej stronie internetowej Konferencja Biskupia Peru.
Wysłannicy papieża rozmawiali z osobami wykorzystanymi
Franciszek ocenił głosy obrony w stosunku do faktów ustalonych podczas "misji specjalnej", powierzonej arcybiskupowi Malty abp. Charlesowi J. Sciclunie i ks. prałatowi Jordiemu Bertomeu Farnósowi. Odbywała się ona w nuncjaturze w Limie na przełomie lipca i sierpnia 2023 w formie rozmów z ofiarami nadużyć z wysłannikami Stolicy Apostolskiej.
Na podstawie ich sprawozdania ze stowarzyszenia Sodalitium Christianae Vitae (Sodalicja Życia Chrześcijańskiego; SVC) zostali usunięci: jego były przełożony generalny Eduardo Antonio Regal Villa, emerytowany arcybiskup Piury – José Antonio Eguren Anselmi, byli przełożeni regionalni, księża Rafael Alberto Ismodes Cascón i Erwin Augusto Scheuch Pool, byli formatorzy – księża Humberto Carlos Del Castillo Drago i Daniel Alfonso Cardó Soria oraz Oscar Adolfo Tokumura Tokomura, byli członkowie włączeni Ricardo Adolfo Trenemann Young i Miguel Arturo Salazar Steiger oraz dziennikarz Alejandro Bermúdez Rosell.
Łamanie sumień, sadyzm, nadużywanie władzy
Do podjęcia takiej decyzji dyscyplinarnej skłonił władze kościelne skandal wywołany zarówno liczbą, jak i powagą przestępstw, zgłoszonych przez ofiary, zwłaszcza tych, które są sprzeczne z radami ewangelicznymi w kontekście apostolatu kościelnego – stwierdza oświadczenie nuncjatury. W tym kontekście wymieniono łącznie sześć rodzajów takich czynów: wykorzystywanie seksualne, łącznie z sadyzmem i przemocą; wykorzystywanie sumienia za pomocą działań sekciarskich, aby złamać wolę podwładnych; wykorzystywanie duchowe z instrumentalizacją na zewnątrz danych uzyskanych drogą wewnętrzną, niemających charakteru sakramentalnego ani kierownictwa duchowego; nadużywanie urzędu i władzy z elementami hakowania w środkach przekazu oraz prześladowanie w miejscach pracy, jak również ukrywanie przestępstw popełnionych w łonie instytucji; nadużycia w zakresie administrowania dobrami kościelnymi; nadużycia w zakresie apostolatu dziennikarstwa.
Na zakończenie nota informuje, iż papież Franciszek wraz z biskupami z Peru i kilku innych miejsc, w których działa Sodalicja, "zasmuceni tym, co się stało, proszą ofiary o wybaczenie i łączą się z nimi w ich cierpieniach" oraz "modlą się, aby to stowarzyszenie życia apostolskiego rozpoczęło drogę sprawiedliwości i naprawy".
To nie pierwsze działania papieża wobec Sodalicji
Obecna decyzja nie jest pierwszym działaniem Stolicy Apostolskiej wobec Sodalicji. 14 sierpnia br. episkopat peruwiański oznajmił, iż Watykan postanowił usunąć z szeregów organizacji jej założyciela Luisa Fernando Figariego Rodrigo na mocy kanonu 746 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Zarzucono mu poważne przestępstwa seksualne wobec członków stowarzyszenia i ich rodzin. To on w 1971 założył to stowarzyszenie, skupiające świeckich, aby pozyskiwać ich jako "żołnierzy Boga". Jego powstanie było jedną z kilku podobnych instytucji katolickich, powołanych do życia w tamtym okresie jako konserwatywna odpowiedź na lewicową teologię wyzwolenia, która od początku lat sześćdziesiątych ogarnęła wiele środowisk katolickich w Ameryce Łacińskiej. W okresie największego swego rozkwitu SVC liczyła około 200 tys. członków w Ameryce Południowej i Stanach Zjednoczonych, wywierając wielki wpływ zwłaszcza na życie społeczno-polityczne Peru.
Ofiary nadużyć Figariego złożyły skargę na niego w archidiecezji Limy w 2011 r., choć – według doniesień – inne roszczenia przeciwko niemu sięgają 2000 r. Wtedy jednak ani Kościół peruwiański, ani Stolica Apostolska nie podjęły żadnych konkretnych działań, dopóki jeden z poszkodowanych – Pedro Salinas – nie napisał wraz z dziennikarką Paolą Ugaz w 2015 książki szczegółowo opisującej pokrętne praktyki Sodalicji, zatytułowanej „Pół mnisi, pół żołnierze”.
O nadużyciach mówiono już od 2011 roku
Po jej ukazaniu się stowarzyszenie wydało oświadczenie stwierdzające, iż jego założyciel był osobnikiem "narcystycznym, paranoidalnym, poniżającym innych, wulgarnym, mściwym, manipulującym, rasistowskim, seksistowskim, elitarnym i mającym obsesję na punkcie seksu”. Ogłoszone w 2017 wyniki śledztwa, przeprowadzonego przez instytucję zewnętrzną na zlecenie SVC, wykazały, że Figari zmuszał do homoseksualizmu swoich nowych członków, do pieszczenia jego i siebie nawzajem. Raport wskazywał, że lubił on patrzeć, jak „doświadczają bólu, dyskomfortu i strachu” i poniżał ich w obecności innych, aby zwiększyć nad nimi kontrolę. Watykan w tymże roku odmówił jednak wydalenia Figariego z ruchu, nakazując mu jedynie żyć z dala od Sodalicji w Rzymie i zaprzestać z nią wszelkich kontaktów.
Najnowsze śledztwo watykańskie wykazało jednak, że zarzuty o przestępstwa seksualne dotyczyły nie tylko Figariego, ale też kilku innych członków Sodalicji, zarówno duchownych, jak i świeckich. Jednym z nich okazał się wspomniany abp Eguren Anselmi, który na początku kwietnia br. musiał ustąpić z zajmowanego stanowiska, chociaż liczył tylko 67 lat.
Paola Ugaz, współautorka książki o grzechach Figariego, wyraziła zadowolenie z najnowszych decyzji watykańskich i przy okazji zauważyła, że jej strona internetowa padła ofiarą hakerów w 2023, gdy napisała o podejrzanych interesach i aferach finansowych Sodalicji. Według dziennikarki stowarzyszenie próbowało zidentyfikować źródła jej informacji.
Na skutek zeznań osób wykorzystanych wstrzymano nawet beatyfikację
O nadużyciach seksualnych czołowych postaci Sodalicji Życia Chrześcijańskiego zaczęto mówić już w 2011, gdy ujawniono "podwójne życie" Germana Doiga Klingego (1957-2001) – wikariusza generalnego SVC i "prawej ręki" Figariego. Był on postacią charyzmatyczną Kościoła w Peru, wysoko cenionym także za granicą, m.in. w Watykanie, gdzie był członkiem Papieskiej Rady ds. Świeckich i jednym z głównych mówców na specjalnym Synodzie Biskupów dla Ameryk w 1997 roku. Jego niespodziewana śmierć w wieku niespełna 41 lat (według oficjalnych danych na zawał serca) wywołała wstrząs i powszechny żal nie tylko w Kościele, ale także we władzach Peru. Szybko też zaczęto zbierać materiały do jego przyszłej beatyfikacji. Tymczasem na początku lutego 2011 hiszpański dziennik "Diario-16" ujawnił zeznania trzech osób, które oskarżały Doiga o przestępstwa seksualne, potwierdzone później przez inne źródła. Natychmiast wstrzymano jego proces beatyfikacyjny i usunięto wzmianki o nim z historii Sodalicji.
KAI / mł
Skomentuj artykuł