Co jednak zrobić z niechcianymi "nowymi" początkami? Takie też się zdarzają.
W ciągu całego życia przynajmniej kilkakrotnie spotykamy się z "nowym" początkiem. Są nowe początki upragnione, wyśnione, lub przynajmniej wyczekiwane jak zawarcie małżeństwa, narodziny dziecka, zakup mieszkania, czy zmiana pracy na lepszą. Nowy początek otwiera nieznaną, ale zarazem kuszącą perspektywę na spełnienie marzeń w życiu, na bycie szczęśliwym.
Co jednak zrobić z niechcianymi "nowymi" początkami? Takie też się zdarzają. Omijamy je myślami szerokim łukiem, staramy się w miarę naszych możliwości zabezpieczyć się przed ich nastąpieniem czy konsekwencjami. Czasem zdarza się jednak tak, że "nowy" początek jest jak tsunami i wydaje się, że po nim nie powinno, że nie ma prawa się już nic wydarzyć. Tak właśnie jest w przypadku wdowieństwa w młodym wieku. To nie powinno się przydarzać! Po tym powinien być już tylko koniec! Ale nie jest…
Rekolekcje dla młodych wdów "Nowy początek" powstały w odpowiedzi na pustkę, jaka otacza młode kobiety po stracie męża. Pustkę wyrażoną w słowach "poukładasz sobie życie", czy "jeszcze wszystko przed tobą"… W odpowiedzi na pustkę w sercu, na ranę po utracie miłości, którą trudno ukoić i zignorować - nagle życie wydaje się niemożliwe. W obliczu utraty całej przyszłości: budowy rodziny, posiadania, lub wspólnego wychowywania dzieci "nowy" początek wydaje się projektem z góry spisanym na straty. To nie powinno się przydarzyć! Po tym powinien być już tylko koniec!
W sierpniu zeszłego roku w domu rekolekcyjnym Misjonarzy Świętej Rodziny w Ciechocinku doszło do niezwykłego spotkania kilku kobiet właśnie z doświadczeniem młodego wdowieństwa. Podczas rekolekcji próbowałyśmy przejść trudną drogę od śmierci do życia. Podjąć próbę wyjścia z grobu i cienia śmierci, gdyż pomimo zranień i kruchej kondycji serca "nowy" początek pozostaje wyzwaniem i szansą na jeszcze dobre życie. Chrystus jest tym, który uczy nas, że nie ma rzeczy niemożliwych a im wydają się trudniejsze, tym realniejsza staje się możliwość ich pokonania i przezwyciężenia. Co więcej, idąc za Jego przykładem podczas rekolekcji podjęłyśmy próbę odrzucenia razem z Jezusem kompleksu śmierci! Te, które pozostały zranione w swojej miłości, przerażone wizją nowego życia, z poczuciem własnej nieatrakcyjności, osamotnienia i opuszczenia powołane są jednocześnie do wymyślenia życia na nowo, do nowego początku. To nie stanie się od razu. Nie ma na to jednej recepty, ani jednego wzoru…
Także doświadczenie żałoby od kilku miesięcy do kilku lat wyznacza inne możliwości powrotu do siebie, do świata żywych, obecnych i starających się o szczęście ludzi. Dzięki Bogu ludzkie serce jest tajemniczym miejscem! Można się w nie osuwać bezwładnie pod dyktando rozpaczy i beznadziei. Można też - nie bez zdziwienia - stwierdzić, że to w nim znajdują się siły do przełamania duchowego i życiowego impasu. W tym tajemniczym miejscu, w przypadku młodej wdowy, zdruzgotanym kryje się szansa na spotkanie Boga i odnalezienie, na powrót siebie. Bez sloganów "tak musiało być", "takie jest życie", ale z wezwaniem do podjęcia próby jeszcze raz, do zawalczenia o siebie. Serce wdowy, poprzez miłość, zakotwiczone jest w niebie, co jest źródłem tęsknoty i cierpienia. Jednocześnie ta kotwica jest nadzieją na lepsze jutro. Nowy początek po śmierci męża następuje niezależnie od woli wdowy. Od wdowy zależy kierunek jaki nada swojemu dalszemu życiu.
Rekolekcje dla młodych wdów są dla tych kobiet, które szukają ratunku dla siebie, które pragną pokrzepienia i zrozumienia. To propozycja dla kobiet odważnych, które pragną jeszcze być szczęśliwe wbrew doświadczeniu śmierci, które nie chcą być cenzurowane ani spychane na margines życia przez otoczenie. To w końcu szansa na wyjście z mroku!
Więcej informacji pod adresem: www.swietarodzina.pl oraz po napisaniu maila na adres: rekolekcjedlawdow@gmail.com lub bajorski@op.pl. Zapisy w formularzu dostępnym na stronie internetowej.
(fot. materiały organizatorów)
Skomentuj artykuł