Piotr Żyłka: Bracia Dominikanie, głosicie dziś najlepszą homilię. Z zasłoniętymi twarzami, bez otwierania ust
Głosicie dziś najlepszą homilię. Z zasłoniętymi twarzami, bez otwierania ust. Waszą odwagą i rękami gotowymi do prostej miłości. Dziękuję Wam za to świadectwo z całego serca.
Tak wyglądają dominikanie, którzy w tym tygodniu zastąpili na posterunku siostry dominikanki w DPS w Bochni. Kilku z nich znam osobiście. Teraz to oni będą służyć mieszkańcom tego domu.
Bracia dominikanie przez cały okres formacji są przygotowywani do głoszenia Słowa. Taki ich charyzmat. Mają być dobrymi kaznodziejami.
I to jest bardzo potrzebne. Wystarczająco dużo mamy przecież takich wywodów płynących z kościelnych ambon, po których wysłuchaniu nie wiesz czy może przez przypadek zamiast do kościoła nie przyszedłeś na wiec polityczny albo na jakieś dziwne spotkanie, na którym zamiast Dobrej Nowiny głosi się złą nowinę, która ma niewiele wspólnego z tym, co zostawił nam Jezus w Ewangelii.
Ale to co teraz się dzieje w Bochni jest czymś o wiele bardziej poruszającym niż najlepsze homilie. To jest Ewangelia, która się wydarza na naszych oczach.
Ma rację ks. Bartek Rajewski, kiedy pisze: "Dziś pewnie Pan Jezus przychodzi w maseczce i mówi do każdego księdza - posyłam cię do tego świata z koronawirusem. To jest ten świat, w którym chcę być przez ciebie obecny. Zaangażuj się w tę rzeczywistość. Dlatego nie potrzebujemy dzisiaj duszpasterzy supermanów, ale duszpasterzy gorliwych o pełnej i odpowiedzialnej inicjatywie bojowej. Celibat jest po to, by oddawać życie, a nie po to, by wygodnie żyć".
Bracia Dominikanie, głosicie dziś najlepszą homilię. Z zasłoniętymi twarzami, bez otwierania ust. Waszą odwagą i rękami gotowymi do prostej miłości. Dziękuję Wam za to świadectwo z całego serca.
Tak wyglądają dominikanie, którzy w tym tygodniu zastąpili na posterunku siostry dominikanki w DPS w Bochni. Kilku z...
Opublikowany przez Piotr Żyłka Blog Czwartek, 7 maja 2020
Łukasz Miśko OP: wolontariusze przed nami wykonali niesamowitą pracę
Dominikanie pomagają w placówce, w której na COVID-19 zachorowało część pracowników i podopiecznych.
Ojcowie czekali na przyjazd od trzech tygodni. „Nie był to łatwy czas, bo była niepewność co nas czeka. Dziś już wiemy, że siostry dominikanki, które dotychczas były tutaj wolontariuszkami zrobiły genialną robotę. W nowe obowiązki cierpliwie wprowadza nas Sebastian Lewandowski, koordynator działań w DPS w Bochni. Sytuacja jest opanowana. Potrzeba rąk do pracy. To jest nasze zadanie” - mówi ojciec Marek.
Dominikanin w rozmowie z KAI dodaje, że nigdy nie pracował w DPS-ie, ale opiekował się chorymi ojcami w klasztorze. Ponadto razem z młodzieżą odwiedza mieszkańców tego typu placówek. „Podopieczni bocheńskiego DPS-u przyjęli nas sympatycznie. Jest miło. Niektórzy cały czas chodzą na nami i chcą nam pomagać” - mówi dominikanin.
Wolontariusze opiekują się 27 osobami z problemami psychicznymi. Będą pracować w dzień i w nocy na trzy zmiany. „Rozmawialiśmy wcześniej o ewentualnym ryzyku zakażenia się, ale jedyną rzeczą, której się baliśmy to niepewność jak tutaj będzie i czy fizycznie damy radę. Nikt z nas nie miał wielkich obaw o ryzykowanie zdrowia. Są tutaj osoby, którymi trzeba się zaopiekować i to jest najważniejsze” - mówi o. Marek Rozpłochowski.
Dziś prace w bocheńskim DPS-ie rozpoczęło sześciu dominikanów - pięciu z klasztoru w Krakowie i jeden z klasztoru w Korbielowie. Trzech z nich to bracia studenci, pozostali to prezbiterzy.
Dominikanie zastąpili siostry ze Zgromadzenia św. Dominika, które po trzech tygodniach udały się na kwarantannę.
- Pozdrawiamy z Bochni. Sytuacja w DPS jest pod kontrolą, wolontariusze przed nami wykonali niesamowitą pracę, żeby to wszystko ustabilizować. Mamy tu taki mini-klasztor w sumie ???? Nawet duszpasterstwo (zdalne) działa! - napisał dziś rano na Facebooku Łukasz Miśko OP.
Pozdrawiamy z Bochni. Sytuacja w DPS jest pod kontrolą, wolontariusze przed nami wykonali niesamowitą pracę, żeby to...
Opublikowany przez Lukasza Miskę Czwartek, 7 maja 2020
Skomentuj artykuł