„Pomyślałam, że muszę tam być”. Kana, SMAK, włoski influencer i święto młodych

„Pomyślałam, że muszę tam być”. Kana, SMAK, włoski influencer i święto młodych
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Max Andrey / Unsplash.com

Wszystkie te małe święta łączy jedna intuicja: trzeba się spotykać. Posłuchać siebie, zobaczyć innych, którzy szukają albo już znaleźli i to im daje siłę, radość, motywację. Oficjalna nazwa jest już trochę nudna i nieco przebrzmiała, więc diecezje znajdują inne - każda swoją. Ale wciąż chodzi o to samo – o sens.

Bo młodym nie jest teraz łatwo znajdować w życiu sens. Nigdy nie było, a teraz, po pandemicznym epizodzie, po wybuchu wojny, jest coraz trudniej. Samotność zatacza coraz szersze kręgi, depresja cicho wyciąga pazury coraz dalej i głębiej. Marzy im się Kościół, który jest jednością, otwarty na drugiego człowieka, w którym młodzi mogą po prostu działać, z rozmachem, na wielką skalę, obdarzeni zaufaniem i dostrzeżeni.

Tysiąc, trzysta, osiemset, czasami nikt

Niedziela Chrystusa Króla, ostatnia niedziela liturgicznego roku, to od niedawna dzień, w którym papież zaprasza młodych do przeżywania ich własnego dnia w kościelnej rzeczywistości. Diecezjalny Dzień Młodzieży ma zainspirować do spotkania działające w diecezji wspólnoty, duszpasterstwa, kręgi, grupy. Ma pokazać młodym, że jest dla nich przestrzeń, jest dla nich słowo, jest ktoś, kto dla nich przygotowuje ten dzień, by poczuli się w Kościele jak u siebie.

Czy wychodzi? Na ogół tak, choć nie wszystkie diecezje wchodzą mocno w tę papieską propozycję. Czasem organizuje się cokolwiek, byle było, od ręki i na już. Częściej zaprasza się młodych na przemyślane i przygotowane wydarzenie. Na ogół bez szaleństw i fajerwerków – koncert, msza, konferencja, modlitwa, czasem warsztaty. To wystarcza, bo chodzi o wspólnotę, o doświadczenie, że są inni, w moim wieku, którzy szukają relacji z Bogiem, chcą być z nim bliżej, zrozumieć, o co w wierze chodzi. Przyjeżdża biskup, są księża, czasem bardziej lub mniej lokalne gwiazdy, coraz częściej ludzie, którzy potrafią mocno poruszyć serca słuchających.

DEON.PL POLECA

"Pomyślałam, że muszę tam być"

Częstochowa robi Kanę Młodych. Tym razem w sobotę, na Halę Polonii zjeżdża się ponad tysiąc młodych ludzi. Hasło krótkie i jasne: „Wstań”. Wśród gości – Tymek Filar, chyba najmłodszy w Polsce, bo 22-letni lider wspólnoty z Gdańska czy rządzący ostatnio na katolickim TikToku ks. Sebastian Picur.  

- Wstań. Młody człowieku, po prostu wstań. Choćby wydawało ci się, że nie masz po co, że nie masz perspektywy… masz życie do stracenia. Całe życie… całe życie przed tobą! Wstań. Bóg z Tobą. To sobie mówię codziennie i kiedy zobaczyłam tematykę Kany Młodych pomyślałam, że muszę tam być. „Talitha kum„- „dziewczynko, mówię ci, wstań”. Aga, wstawaj. I tak się dzieje, bo Pan mnie umacnia – powie „Niedzieli” Agnieszka z Zawiercia.

Nowy początek, nowy ogień

W Zielonej Górze pomysł jest inny: synod. Synod młodych, czas, by ich posłuchać. By zapytać, jak wygląda w ich oczach Kościół, który kochają, który boli, o którym marzą.

– Dlaczego jestem w Kościele? Wielu z nas nosi w sobie to pytanie – mówił ks. Mariusz Jagielski. – Ja jestem w Kościele dlatego, że zostałem tu wysłuchany. Tam, gdzie jesteś wysłuchany, tam jesteś u siebie. A jeśli nie jesteś wysłuchany, to nawet jeśli ci powiedzą, że jesteś u siebie, to sam stwierdzisz, że to nie jest twoje miejsce.

Młodych wysłuchał bp Tadeusz Lityński.

-  Wysłuchał tego, co kochamy, co nas boli. Dzięki temu zobaczyliśmy, że ksiądz biskup jest bardzo na nas, młodych, otwarty – podsumowuje uczestniczka, Tamara Murzyńska.

Synod miał swoje hasło: „Kościół – tu jestem!”. Był czas na modlitwę, słuchanie słowa, słuchanie siebie nawzajem: marzeń, krytyki, wszystkich opinii, jakie się pojawią. Co zostało usłyszane? Na przykład to, że młodzi kochają Kościół za to, że jest wspólnotą ludzi w której mogą dawać siebie i dostawać dużo od drugiego człowieka. Bolą obyczajowe skandale wśród księży, upolitycznienie Kościoła, skupianie się na kwestiach materialnych, to, że młodych za mało się tu docenia.

– Daliście wiele nie tylko sobie nawzajem, ale też nam, mam tu na myśli księży. Dla nas to też jest wielka sprawa. To, co wyście wypowiedzieli, co przekazaliście z waszego serca, bardzo chciałbym, żeby to posłużyło szerzej. Żeby to nie był zamknięty synod, ale żeby to był nowy początek, nowy ogień – mówił młodym diecezjalny duszpasterz młodzieży, ks. Łukasz Malec.

"Trzeba być blisko dobra, by poczuć siłę jego przyciągania"

– Jesteście w takim wieku, że wszystko jest możliwe, wszystko stoi przed wami otworem – mówił młodym we Wrocławiu abp Kupny. – Tylko od was zależy, jak ukształtujecie swoje życie, jakimi będziecie w przyszłości. Macie już pierwsze doświadczenia walki i znaczenia swoich wyborów. Wiecie, że nie wszystko zależy od rodziców, wychowawców, nauczycieli, księży. Zło jest krzykliwe. Żeby poczuć siłę przyciągania dobra, trzeba być blisko.

Wrocław zdecydował się w tym roku na innowację: nie na jedno spotkanie, ale na trzy. Diecezja stawia na wymiar lokalny. Po co? Żeby łatwiej było dojechać, prościej się spotkać – a potem rozwijać znajomości, które się zaczną na spotkaniu.

- To świetna okazja, żeby młodzi ludzie z całej archidiecezji zobaczyli się wzajemnie i zrozumieli, że bycie wierzącym nie jest "obciachem". W tym roku to wydarzenie ma pierwszy raz wymiar lokalny. Młodzież, która pozna się ze sobą tego dnia, będzie mogła dalej utrzymywać te relacje – mówił „Gościowi” ks. Piotr Rozpędowski, wrocławski diecezjalny duszpasterz młodzieży.

Na mniejsze grupy postawiła także diecezja kielecka. Młodzi spotkali się w kościołach: św. Wojciecha, św. Franciszka z Asyżu i św. Krzyża. Tam uczestniczyli w konferencjach i pracy w grupach. Później wszyscy zjawili się na mszy w katedrze.

Podobnie działo się w diecezji pelplińskiej: już nie jedno, wielkie wydarzenie gromadzące młodych z całej diecezji, ale spotkania dekanalne, na które młodzi mają blisko, gdzie spotkają znajomych ze szkoły, miasteczka, parafii. Schemat spotkania? Najprostszy: msza, adoracja, rozmowy i przekąski. „Nie trzymajcie życia w sejfie” – mówił do młodych nagrany na tę okoliczność bo Ryszard Kasyna.

Nie jesteś nalepką na dropsach, etykietką na kurtce

Spotkanie w bydgoskiej katedrze było finałem dłuższego spotkania: III Forum Młodych Diecezji Bydgoskiej. Hasło – „Powstań!” Biskup Krzysztof Włodarczyk opowiadał młodym o wernisażu w jednej z warszawskich galerii, poświęconym Chrystusowi. Wśród Jego wyobrażeń był obraz, przedstawiający białą plamę. Artysta zapytany, dlaczego jego wizja jest tak dziwna, odpowiedział: „Po prostu go nie znam. Wiem, że żył dwa tysiące lat temu, przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc, głosił Ewangelię. Ja dopiero go poznaję, by potem go naśladować”.

- Nie jesteś nalepką na dropsach, etykietką na kurtce – mówił biskup i cytował młodym papieża Franciszka: „Jeśli jesteś młody wiekiem, ale czujesz się słaby, zmęczony lub rozczarowany, proś Jezusa, aby cię odnowił. Z Nim nie brakuje nadziei. To samo można uczynić, jeśli czujesz się pogrążony w wadach, złych nawykach, egoizmie lub chorobliwej wygodzie. Jezus, pełen życia, chce ci pomóc, aby bycie młodym było warte zachodu. W ten sposób nie pozbawisz świata swego wkładu, który tylko ty możesz wnieść, będąc wyjątkowym i niepowtarzalnym, bo takim jesteś”.

W Bydgoszczy we wspólnocie młodych świętowało także Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Czym jest dla tych, którzy do niego należą? Według Gabrieli - miejscem budowania wspólnoty i poczucia jedności. Według Zuzanny - sposobem na polepszenie relacji z Bogiem, miejscem, w którym spotyka się ludzi o podobnych wartościach. Oto Kościół lokalny. Wspólnota w praktyce.

Włoski influencer w polskich progach  

W wielu miejscach podczas spotkań młodym towarzyszył zyskujący coraz większą popularność młody Włoch – Carlo Acutis, błogosławiony piętnastolatek, zakochany w komputerach i Eucharystii, mówiący o swojej wierze wprost i poruszający tym innych. Błyskotliwy, ze świetną intuicją, patronuje teraz Światowym Dniom Młodzieży w Lizbonie. O jego pomysłach na życie i inspiracjach w codzienności słuchali między innymi młodzi w Płońsku i Bielsku-Białej.

- Potrzebujemy codziennie wieczorem zrobić sobie taki research, zadać sobie kilka pytań a propos normalności, autentyczności i relacji. Potrzebujemy siąść i spojrzeć w lustro, ale nie po to, żeby zobaczyć swoją twarz, lecz swoje serce i powiedzieć sobie tak: Kamil, czy ty tam, gdzie dzisiaj byłeś twoją normalnością i talentami doprawiłeś świat, nadałeś mu smak? Czy swoją autentycznością komuś pomogłeś? Kogoś wsparłeś? Czy usiadłeś z Jezusem, by z Nim pobyć? – mówił młodym ks. Kamil Kuchejda, bielsko-żywiecki diecezjalny duszpasterz młodych.

SMAK życia, czyli pełni pokoju

Młodzi, którzy są w ruchu, nie trwają bierni przed lustrem, podziwiając swoje odbicie ani nie wpadają w „pułapki” sieci” – taką inspirację młodzi dostali w tym roku od papieża Franciszka. W Krakowie mówił im o tym bp Robert Chrząszcz, zaproszony na SMAK – czyli dwudniowe Spotkanie Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej. Porównał życie duchowe do kuchni fusion, czyli powstawania nowych dań dzięki łączeniu tradycyjnych przepisów pochodzących z różnych kuchni świata.

– Elementem tradycji jest nauka Jezusa, Ewangelia, Tradycja Kościoła, a tym nowym elementem jest nasze życie. Zapraszam, abyście łączyli te dwa elementy w jeden nadając smak swojemu życiu, a zarazem nadając smak temu światu – mówił biskup.

W trakcie spotkania młodzi rozmawiali, uwielbiali, słuchali koncertu, konferencji, modlili się z Carlo Acutisem, a także dowiadywali się szczegółów związanych z wyjazdem do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży 2023.

ŚDM: wyjazd, który zmienia życie

Diecezjalne Dni Młodzieży to kamień milowy w podróży do Lizbony, na kolejne Światowe Dni Młodzieży, czyli spotkanie młodych ze świata z papieżem. Wymyślił je Jan Paweł II, kontynuują następcy - a młodzi przywożą z kolejnych miejsc na świecie poczucie, że Kościół jest dla nich, a oni sami są w nim ważni, chciani, potrzebni. U siebie. 

- Zapraszamy tych, którzy się wahają, by porzucili wątpliwości, gdyż Światowe Dni Młodzieży zmieniają życie. To, co wydarzy się na Dniach Młodzieży w Lizbonie, będzie niezapomnianym doświadczeniem i poważną zmianą w życiu – mówi ks. Tomasz Koprianiuk, dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży. - Młodzi są zaproszeni, by nieść dobrą nowinę o tym, jak oni przeżywają swoją wiarę, jak uczestniczą w życiu Kościoła także tym, którzy są ich krewnymi, poza miejscem ich zamieszkania, ale z wiarą i z wielką miłością.

KAI / mł

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

„Pomyślałam, że muszę tam być”. Kana, SMAK, włoski influencer i święto młodych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.