"Pretekstem w Iraku też była broń chemiczna"

"Pretekstem w Iraku też była broń chemiczna"
(fot. Señor Codo / Foter / CC BY-SA)
KAI / pz

O tym, do czego może doprowadzić ewentualna interwencja wojskowa w Syrii, mówi na przykładzie Iraku urzędujący w Bagdadzie chaldejski patriarcha Babilonii abp Louis Sako.

Przypomina, że pretekstem do ataku na jego kraj było szukanie ukrywanej tam jakoby przez miejscowy reżym broni chemicznej. Patriarcha obawia się, że w Syrii stanie się dokładnie to samo, co w jego ojczyźnie, ale tym razem będzie to miało jeszcze poważniejsze skutki dla całego regionu.

"Codziennie dochodzi do eksplozji i ataków. Ludzie umierają. Media na Zachodzie podają pewne liczby, ale są one zaniżone. Ofiar jest dużo więcej. Teraz się to nasiliło, bo zbliżają się wybory. Cały Bliski Wschód przypomina jeden wielki wulkan. Również u nas daje się odczuć reperkusje konfliktu w Syrii i Egipcie" - powiedział zwierzchnik katolickiego Kościoła chaldejskiego.

Wyjaśnił, że starcia między sunnitami a szyitami przenoszą się "na nasz grunt". Zwrócił uwagę, że dzieje się to 10 lat po interwencji, "do której pretekstem też była broń chemiczna". Nie znaleziono jej, ale kraj jest zniszczony. "Nie jest bezpiecznie, korupcja kwitnie, mnożą się kolejne konflikty" - wylicza patriarcha.

"Dziś chcą zrobić to samo w Syrii. Bardzo nas to martwi. Zamiast interwencji zbrojnej trzeba pomyśleć, jak zmusić reżym i opozycję do rozwiązania politycznego. Interwencja zbrojna doprowadzi do kompletnego chaosu" - powiedział abp Sako.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Pretekstem w Iraku też była broń chemiczna"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.