Prof. Królikowski: Kościół powinien powołać własną komisję ds. pedofilii
Powołanie przez Kościół własnej komisji badającej akta, na wzór komisji powołanej przez zakon dominikanów - to zdaniem prof. Michała Królikowskiego możliwy sposób rozwiązania pewnych prawnych sprzeczności związanych ze współpracą między państwem a Kościołem w obszarze wyjaśniania przypadków pedofilii.
Prof. Królikowski, profesor prawa karnego na Uniwersytecie Warszawskim, członek Zespołu KEP ds. kontaktów z Państwową Komisją ds. Pedofilii mówił na temat współpracy Kościoła z państwowym systemem sprawiedliwości oraz z "Państwową Komisją ds. wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15" w pierwszej części sesji pt. „Budowanie systemu ochrony małoletnich i bezbronnych w Kościele w Polsce – bilans i perspektywy”, która odbywa się dziś w Warszawie.
Zaangażowanie to moralna i prawna powinność
- Nie ma wątpliwości, że istnieje powinność prawna i moralna zaangażowania w system wykrywania i karania sprawców i wspierania osób pokrzywdzonych – mówił prawnik w kontekście współpracy Kościoła z sądami i prokuraturami. Jak ocenił, system uległ niezwykle wysokiej profesjonalizacji, gdyż od 2017 roku standardem jest informowanie organów ścigania o podejrzeniu przestępstwa w momencie, gdy zaczyna się dochodzenie kanoniczne.
Zaznaczył, że pod od wieloma względami status kościelnych osób prawnych jest podobny innym podmiotom funkcjonującym w państwie i nie zachodzą żadne szczególne okoliczności, które miałyby pozycjonować je w odmienny sposób.
Podkreślił też, że status Kościoła katolickiego cieszy się swego rodzaju autonomią i niezależnością, zaś państwo jest zobowiązane zapewnić Kościołowi katolickiemu swobodne wykonywanie jego jurysdykcji oraz prowadzenie jego spraw na podstawie prawa kanonicznego. Dlatego konieczne jest wyróżnienie etapu pozostającego w jurysdykcji wyłącznej biskupa oraz będącego w jurysdykcji Stolicy Apostolskiej (obcego państwa).
Współpraca z organami ścigania może przebiegać lepiej
Jak stwierdził prof. Królikowski, do czasu, kiedy sprawa pozostaje w wyłącznej jurysdykcji polskiego przełożonego, stosuje się przepisy mówiące o obowiązku współpracy w zakresie wykonania postanowienia państwowego organu procesowego, w tym sądu i prokuratury.
- Od momentu, kiedy sprawa przechodzi do jurysdykcji Stolicy Apostolskiej, która jest równym państwu polskiemu podmiotem prawa międzynarodowego, przekazywanie akt postępowania kanonicznego jest sprawą właściwą z zakresu współpracy międzynarodowej między rządami państw – zaznaczył profesor.
Jak podkreślił, właśnie dlatego należy postulować, by współpraca Kościoła z państwem przebiegała inaczej, niż dotąd, gdyż nieprawidłowa jest praktyka, która prowadzi do kolizji obowiązku współpracy i obowiązku zachowania tajemnicy.
- Należy przyjąć rozwiązanie, które sprawi, że obowiązek wydania akt powinien być przez stronę kościelną zrealizowany, ale organy ścigania powinny go realizować przy pomocy narzędzi miękkich, a nie np. przeszukania – mówił prof. Królikowski.
Komisja ds. Pedofilii nie ma uprawnień, by żądać wydania dokumentów
W dalszej części swego wystąpienia zwrócił uwagę na odmienne, prawne zasady współpracy między Kościołem katolickim a Państwową Komisją ds. pedofilii, która nie jest organem ścigania ani organem wymiaru sprawiedliwości i nie posiada uprawnień do żądania w sposób wiążący dokumentacji od kościelnych osób prawnych.
- Ta współpraca może się odbywać na zasadzie dobrowolności. Im większe wzajemne zaufanie - tym ta współpraca będzie owocniejsza - powiedział.- Dialog z Komisją oceniam jako prowadzony z ostrożnością i mogący rodzić brak zaufania po obu stronach. Z jednej strony, Komisja może postrzegać postępowanie Kościoła katolickiego jako świadome unikanie przekazania informacji koniecznych dla wypełnienia zadania ustawowego i wyjaśniania przypadków nadużyć seksualnych oraz nieprawidłowej reakcji na nie. Kościół katolicki może natomiast postrzegać postępowanie Komisji jako przekraczanie swoich uprawnień oraz obawiać się nierzetelności w posługiwaniu się danymi (czego dowodem stała się prezentacja raportu wskazująca na rzekomo 30% udział osób duchownych w grupie sprawców przestępstw pedofilnych — następnie prostowana w wywiadzie jednego z przedstawicieli Komisji) – powiedział prof. Królikowski.
Rozwiązaniem jest powołanie przez Kościół własnej komisji
Odniósł się też do problemu pewnej sprzeczności prawnej związanej z jednej strony z oczekiwaniami ze strony państwowej Komisji udostępnienia przez Kościół dokumentów związanych z postępowaniami dotyczącymi przypadków pedofilii, z drugiej strony - niemożnością przekazywania ich przez stronę kościelną bez zgody Stolicy Apostolskiej, w sytuacji, gdy dotyczą one postępowań będących już na etapie watykańskim.
- Rozwiązanie problemu upatruję w powołaniu przez Kościół własnego zespołu dokonującego przeglądu akt (na wzór komisji powołanej przez zakon dominikanów) i publikującego odpowiedni raport. W ten sposób informacje, których poszukuje państwowa Komisja zostaną ujawnione w ramach kompetencji własnych Kościoła katolickiego – stwierdził prof. Królikowski.
KAI / mł
Skomentuj artykuł