Prymas Polski o Tadeuszu Mazowieckim
"Odszedł człowiek szlachetny, prawdziwie zatroskany o dobro Ojczyzny, który całe swoje życie i działanie opierał na wartościach chrześcijańskich" - powiedział KAI Prymas Polski abp Józef Kowalczyk, wspominając zmarłego dziś Tadeusza Mazowieckiego.
Publikujemy wypowiedź Prymasa Polski:
Śmierć pana premiera Tadeusza Mazowieckiego przyjąłem z ogromnym żalem. Pan czasu i wieczności powołał do siebie człowieka szlachetnego, o głębokiej duchowości, który swoją osobowość, swoje życie prywatne i aktywność publiczną, budował na wartościach chrześcijańskich. Nie były one dla niego pustym sloganem, narzędziem do osiągania konkretnych celów, ale autentycznym fundamentem, do którego zawsze się odwoływał.
Jako polityk dał się poznać jako człowiek zrównoważony i odpowiedzialny, dla którego dialog jest jedynym skutecznym narzędziem rozwiązywania konfliktów i problemów. Potrafił rozmawiać z każdym. W tych rozmowach objawiała się głębia jego duszy, wierność przekonaniom i ogromna życiowa mądrość. Pan Bóg obdarzył go darem mądrości. To wielki dar. Można być wykształconym, ale nie zawsze mądrym. On był i wykształcony i mądry i wszystkim tym, czym pan Bóg go obdarował i co sam zdobył: talentami, wiedzą, doświadczeniem posługiwał się roztropnie i zawsze dla dobra wspólnego. To było bardzo charakterystyczne. On był prawdziwie zatroskany o dobro Ojczyzny.
Jego osobowość, doświadczenie, wiedza zarysowały się szczególnie w czasie rozwoju "Solidarności". Stanął u boku Lecha Wałęsy i wniósł ogromnie wiele w rozwój tego ruchu. To on sprawił, że nie ograniczył się on jedynie do konkretnej grupy społecznej, ale poszerzył o środowisko intelektualistów, którzy przecież mają ogromny wpływ na kształtowanie społecznej świadomości. W moim odczuciu była to ogromna zasługa, o której się często zapomina.
Będąc premierem pierwszego niekomunistycznego rządu w Polsce podjął się zadania niezwykle trudnego. Miał jednak wyraźny obraz tego, co leży w jego kompetencji i co jest w tym trudnym czasie transformacji najważniejsze. W jego rozumieniu była to praca dla Polski, a rozliczenie przeszłości pozostawił odpowiednim instytucjom. Nie przekreślił przeszłości, nie rozgrzeszył tych, którzy mieli na sumieniu zbrodnie, ale za najważniejsze zadanie uważał pracę dla dobra kraju. Późniejsza krytyka, zarzucanie mu pobłażliwości, było w moim przekonaniu bardzo krzywdzące.
Na koniec chciałbym przytoczyć słowa bł. Jana Pawła II, które skierował do Tadeusza Mazowieckiego, gdy obejmował urząd premiera: "Zmieniająca się sytuacja w Polsce stawia przed narodem nowe zadania i problemy, czasem bardzo trudne i ryzykowne. Chwila obecna domaga się, by ten wysiłek budowy nowej wspólnoty społecznej skupił wokół siebie wszystkich Polaków, którzy będą ją wznosić na fundamencie prawdy, sprawiedliwości, poszanowania godności osoby ludzkiej i wzajemnej miłości. Pan stał się w oczach narodu jakimś uosobieniem tych aspiracji. Życzę Panu, Panie Premierze, aby wiara była dla Pana źródłem coraz to nowych świateł i kierowała umysł ku śmiałym rozwiązaniom". Myślę, że te życzenia papieża się ziściły.
Skomentuj artykuł