Republikanie chcą w USA całkowitego zakazu aborcji
Partia Republikańska, której kandydaci wygrali w zeszłym tygodniu zarówno wybory prezydenckie, jak i wybory do obu izb Kongresu, przewidziała w przyjętym w tym roku oficjalnym programie wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji bez żadnych wyjątków.
Republikanie chcą też przyjąć poprawkę do amerykańskiej Konstytucji gwarantującą pełną ochronę życia człowieka od momentu poczęcia. Podjęcie działań na rzecz ochrony życia zadeklarowali także nowo wybrani prezydent Donald Trump oraz wiceprezydent Mike Pence.
Republikanie w swoim programie wyborczym wyraźnie opowiedzieli się za pełną ochroną życia ludzkiego od momentu poczęcia. Opowiadają się za przyjęciem poprawki do amerykańskiej Konstytucji potwierdzającej ochronę ludzkiego życia od momentu poczęcia. Chcą też ustawowo doprecyzować, że 14. poprawka do amerykańskiej Konstytucji, która głosi, że "nikt nie może zostać pozbawiony życia, wolności ani własności", odnosi się także do dziecka przed urodzeniem. Partia Republikańska deklaruje również sprzeciw wobec finansowania ze środków publicznych wykonywania i promocji aborcji.
Także zwycięzca wyborów prezydenckich Donald Trump podczas kampanii wyborczej wielokrotnie opowiadał się za przywróceniem w USA prawnej ochrony życia dzieci na pierwszym etapie ich rozwoju. Trump ostro krytykował orzeczenie Sądu Najwyższego z 1973 r. w sprawie Roe v. Wade, które wymusiło legalizację aborcji na całym obszarze USA i zapowiedział, że nominuje takich sędziów, którzy obalą ten precedensowy wyrok. W związku z tym opublikował nawet listę dwudziestu potencjalnych kandydatów na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego, którzy dotychczas konsekwentnie respektowali prawne gwarancje ochrony ludzkiego życia.
Prezydent-elekt krytykował również działalność organizacji proaborcyjnej Planned Parenthood, zapowiadając pozbawienie jej państwowego wsparcia oraz przekierowanie zaoszczędzonych środków do lokalnych zakładów opieki zdrowotnej, które zapewnią kobietom opiekę medyczną. Zapowiedział także utrzymanie w mocy tzw. poprawki Hyde’a, która wyłącza finansowanie aborcji ze środków federalnych, pozostawiając jedynie możliwość finansowania zabiegów ratujących życie kobiety, które mogą skutkować śmiercią dziecka.
Na łamach gazety Washington Examiner Trump broniąc nienaruszalności życia, odniósł się do zasady poszanowania życia wyrażonej przez Ojców Założycieli w Deklaracji Niepodległości i wyraził ubolewanie nad przekształceniem kultury życia w Stanach Zjednoczonych w kulturę śmierci, czego wyrazem był wyrok w sprawie Roe v. Wade, który doprowadził do tego, że "ponad 50 milionów Amerykanów nigdy nie miało szansy doświadczyć możliwości oferowanych przez ten kraj. Nigdy nie mieli szansy zostać lekarzami, muzykami, farmerami, nauczycielami, mężami, ojcami, synami czy córkami. Nigdy nie mieli szansy wzbogacenia kultury tego narodu i zaistnienia przez zdolności, zamiłowania i pasje w strukturach tego kraju. Brakuje ich i ich strata jest odczuwalna".
Także wybrany na wiceprezydenta Mike Pence wielokrotnie opowiadał się za przywróceniem w Stanach Zjednoczonych prawnej ochrony życia dzieci od momentu poczęcia i wyborem do Sądu Najwyższego sędziów, którzy obalą orzeczenie w sprawie Roe v. Wade.
Skomentuj artykuł