Rozpoczął się proces księdza Mariana W. oskarżonego o seksualne wykorzystywanie nieletnich
Pokrzywdzonych miało zostać co najmniej 22 chłopców, którzy byli ministrantami w kilku parafiach diecezji tarnowskiej. Jedna z ofiar w 2018 roku popełniła samobójstwo. Mężczyzna miał 43 lata, był wykorzystywany seksualnie jako dziecko.
Przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu rozpoczął się proces księdza Mariana W. oskarżonego o seksualne wykorzystywanie nieletnich. Toczy się on za zamkniętymi drzwiami. Pokrzywdzonych miało zostać co najmniej 22 chłopców, którzy byli ministrantami i lektorami w kilku parafiach diecezji tarnowskiej. Duchowny odpowie za czyny wobec 11 małoletnich, jego ofiary miały zazwyczaj 12-13 lat. Inne sprawy uległy przedawnieniu. Jeden z pokrzywdzonych w 2018 roku popełnił samobójstwo, miał 43 lata, był molestowany jako dziecko.
Sprawę księdza W. obszernie opisali reporterzy Onetu w tekście "«To był ojciec parafii, on musiał przytulać»". Wokół działań księdza przez lata panowała zmowa milczenia. Pracował w diecezji tarnowskiej od 1978 roku, był wikarym i proboszczem w kilku parafiach.
"Mechanizm działania księdza był podobny: swoje ofiary wybierał spośród ministrantów bądź lektorów. W większości przypadków zaprzyjaźniał się z ich rodzicami, którzy aktywnie uczestniczyli w życiu parafii. Budował w ten sposób swoje zaufanie i autorytet. Często zabierał lektorów na wspólne wyjazdy, które finansował z własnej kieszeni" - opisują autorzy reportażu.
"Niestety w górach wpajano dzieciakom, że ksiądz to autorytet, osoba, o której nie wolno powiedzieć nic złego. Niewykluczone, że nadal panuje takie przeświadczenie, które w moim przypadku spowodowało ambiwalencje uczuć i życie przez wiele lat w przekonaniu, że nikt mi nie uwierzy" - mówi jedna z ofiar księdza, który cieszył się wśród wiernych nieskazitelną opinią sprawnego organizatora. Udało mu się zbudować kościoły w kilku parafiach, organizował liczne zajęcia dla młodzieży.
"Nikt nie widział niczego niewłaściwego w tym, że ksiądz zabiera dzieci na wyjazdy. Chłopaki, których sobie wybierał, nie pochodzili z rodzin patologicznych. To były normalne domy, ale raczej niezbyt zamożne, gdzie rodziców nie było stać na wakacje nad morzem" - opisuje jeden z pokrzywdzonych. W trakcie tych wyjazdów dochodziło do molestowania.
Ksiądz przebywa w areszcie tymczasowym. Do przestępstw miało dojść w latach 2003 - 2012.
Jak informuje ks. Ryszard Stanisław Nowak, rzecznik Biskupa Tarnowskiego, ks. Marian W. został odsunięty od pracy duszpasterskiej w roku 2013, niezwłocznie gdy kuria tarnowska otrzymała zgłoszenie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa na tle seksualnym. Reporterzy Onetu twierdzą, że źródłem zgłoszenia był jeden z kleryków, dawniej molestowany przez księdza W.
"Osoba zgłaszająca – wówczas już pełnoletnia – została poinformowana o prawie do zgłoszenia sprawy na policję, odmówiła jednak złożenia doniesienia. Jednocześnie pragniemy podkreślić, że w 2013 r. był to jeden, jedyny zgłoszony przypadek w stosunku do ks. Mariana W., który kuria potraktowała niezwykle poważnie, działając zgodnie z przepisami prawa kanonicznego. Przypadek ten dotyczył czynu na tle seksualnym. Dlatego też kuria tarnowska niezwłocznie rozpoczęła proces kanoniczny informując o wszystkim watykańską Kongregację Nauki Wiary” - dodaje rzecznik.
Proces zakończył się wyrokiem skazującym, a ks. Marian W. został pozbawiony pełnionych urzędów kościelnych, otrzymał zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą, został odsunięty od pracy duszpasterskiej, został oddany pod kuratelę diecezjalnego kuratora a także został skierowany na leczenie.
Kiedy w maju 2018 roku do kurii tarnowskiej złożono kolejne zgłoszenie w sprawie ks. Mariana W., - dotyczące innego przypadku – wówczas delegat Biskupa Tarnowskiego ds. wykorzystywania seksualnego osób małoletnich ks. dr hab. Robert Kantor zgłosił sprawę na policję, zgodnie z aktualnymi przepisami prawa państwowego.
"Obecnie toczy się w sądzie powszechnym postępowanie karne. Oczekujemy na zakończenie toczącego się postępowania karnego i wyrok. Przypadek ten został również zgłoszony do Kongregacji Nauki Wiary. Kongregacja nakazała przeprowadzenie kanonicznego procesu karno-administracyjnego. Taki proces jest obecnie prowadzony przez Sąd Diecezjalny w Tarnowie w oczekiwaniu na ostateczny wyrok powszechnego sądu karnego, który dysponuje całym materiałem dowodowym w tej sprawie” - podkreśla ks. Ryszard Nowak.
Po wydaniu wyroku przez sąd państwowy będzie mógł zakończyć się także proces kościelny. "Taka jest obowiązująca obecnie kolejność podejmowanych działań: najpierw wyrok sądu państwowego, a później zakończenie procesu i wyrok sądu kościelnego. Podkreślam, że kuria tarnowska w sprawie ks. Mariana W. podjęła wszelkie kroki wymagane zarówno przez prawo państwowe jak i kościelne” - mówi KAI ks. Ryszard Stanisław Nowak.
Skomentuj artykuł