Rzym: papież odwiedził Żydówkę ocalałą z Holokaustu

fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT
KAI / ml

„Ojciec Święty odwiedził panią Edith Bruck, poetkę, ocalałą z Zagłady, w jej domu w Rzymie” – poinformował dziennikarzy dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni.

Jak podano w watykańskim komunikacie podczas rozmowy z papieżem pani Bruck mówiła o jasnych chwilach, którymi usiane było doświadczenie piekła obozów koncentracyjnych, przywołała lęki i nadzieje związane z czasem, w którym żyjemy, podkreśliła wartość pamięci i rolę osób starszych w jej pielęgnowaniu i przekazywaniu młodszym.

- Nie wyobrażałam sobie czegoś takiego. Kiedy zobaczyłam go w drzwiach, zaczęłam płakać. On mnie wtedy przytulił. Oboje byliśmy wewnątrz pełni wzruszenia. Nie dało się powstrzymać emocji. Powiedział do mnie: «jesteśmy braćmi». Przygotowałam piękny fotel z poduszkami, na którym Papież zasiadł i zjadł ciasto z serem ricotta. A potem dałam mu moje poezje, które bardzo mu się spodobały. Wszyscy byliśmy oszołomieni – wyznała dla Radia Watykańskiego Edith Bruck.

Po niemal dwóch godzinach papież Franciszek i pani Bruck pożegnali się, a papież powrócił do Watykanu.

– Naprawdę niewyobrażalne spotkanie. Został z nami prawie dwie godziny. To było niesamowite uczucie widzieć go w domu. Byłam bardzo poruszona. Rozmawialiśmy o mojej historii. Papież był bardzo zasmucony z powodu tych niewinnych, którzy zostali unicestwieni. Ale te doświadczenia nauczyły mnie, że zawsze jest nadzieja, zawsze pojawia się jakieś maleńkie światełko, nawet w wielkiej ciemności. Bez nadziei nie możemy żyć. W obozach koncentracyjnych wystarczyło, że Niemiec spojrzał na ciebie ludzkim okiem. Wystarczył tylko drobny gest. Wystarczyło tylko ludzkie spojrzenie. Zdarzało się, że dali mi rękawicę z dziurą, w szafce zostawili trochę dżemu. To było życie w środku. To jest nadzieja - podsumowała odwiedziny papieża Bruck.

Niemal 90 letnia Edith Bruck urodziła się jako Edith Steinschreiber we wsi Tiszabercel niedaleko granicy z Ukrainą 3 maja 1931 roku. W 1944 r. wraz z rodzicami, dwoma braćmi i siostrą trafiła do Auschwitz, gdzie zginęła jej matka. Następnie rodzina trafiła do Dachau, gdzie zginął jej ojciec, potem do Christianstadt i wreszcie do Bergen-Belsen, gdzie w 1945 r. pozostałe dzieci zostały wyzwolone przez aliantów. W obozach koncentracyjnych zginął także jeden z braci. Wróciła na Węgry, a następnie wyjechała do Czechosłowacji, gdzie wraz z rodziną mieszkała jeszcze jedna siostra.

W wieku 16 lat wyszła za mąż za Milana Grüna i przeniosła się do Izraela; w następnym roku para rozwiodła się. Następnie poślubiła Dany'ego Rotha, ale także to małżeństwo również zakończyło się rozwodem. Następnie wyszła za mąż za znajomego o nazwisku Bruck, aby odroczyć obowiązkową służbę wojskową; rozwiodła się z nim w wieku 20 lat, ale zachowała jego nazwisko. W 1954 roku Bruck przeniósł się do Rzymu. We Włoszech wyszła za mąż za włoskiego pisarza i reżysera Nelo Risi. W 1959 roku wydała autobiografię Chi ti ama così.

W 1971 roku napisała swoją pierwszą sztukę Sulla Porta. Bruck była założycielką teatru Teatro della Maddalena w Rzymie. Od lat 70. do 90. pracowała dla RAI jako reżyserka i scenarzystka.

Przełożyła na język włoski utwory węgierskich poetów Jòzsefa Attili i Miklósa Radnótiego. Jej własna twórczość została przetłumaczona na inne języki, m.in. węgierski, duński, holenderski, angielski i niemiecki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rzym: papież odwiedził Żydówkę ocalałą z Holokaustu
Komentarze (3)
LD
Lucia Dybala
23 lutego 2021, 11:42
czy papiez nawrocil ja, lub próbował to przeciez jego misja
22 lutego 2021, 18:19
No, cóż. Piękny gest Papieża. Nie da się ukryć. A nawiasem mówiąc, historia życia tej pani jest bardzo ciekawa i bogata. Bardzo. Może jest jeszcze ktoś w Rzymie, kto z narażeniem życia ukrywał Żydów? Może i jego Papież odwiedzi? Było by miło. Dobry Niemiec już widać był w obozach.
22 lutego 2021, 18:17
No, cóż. Piękny gest Papieża. Nie da się ukryć. A nawiasem mówiąc, historia życia tej pani jest bardzo ciekawa i bogata. Bardzo. Może jest jeszcze ktoś w Rzymie, kto z narażeniem życia ukrywał Żydów? Może i jego Papież odwiedzi? Było by miło. Dobry Niemiec już widać był w obozach.