Franciszek: bez przyrostu naturalnego nie ma przyszłości

Franciszek: bez przyrostu naturalnego nie ma przyszłości
fot. PAP/EPA/ANDREW MEDICHINI / POOL
Salvatore Cernuzio / Vativan News / pk

"Smutno widzieć kobiety zniechęcane w pracy do rodzenia dzieci i ukrywające swoje ciążowe brzuchy" - powiedział Franciszek, który - razem z włoskim premierem Mario Draghim - rozpoczął prace Narodowego Panelu ds. Urodzeń, promowanego przez Forum Stowarzyszeń Rodzinnych.

Z jednej strony mamy "zagubienie z powodu niepewności zatrudnienia", z drugiej "obawy z powodu coraz wyższych kosztów wychowania dzieci" i "smutek" kobiet, "które są zniechęcane do posiadania dzieci w pracy lub muszą ukrywać swoje ciążowe brzuchy". Są to wszystko "ruchome piaski, które mogą zatopić społeczeństwo" i przyczyniają się do tego, że demograficzna zima, która trwa obecnie we Włoszech, staje się jeszcze "zimniejsza i ciemniejsza". Papież Franciszek przemówił podczas otwarcia prac narodowego Panelu ds. Urodzeń, promowanego przez Forum Stowarzyszeń Rodzinnych w Audytorium Conciliazione i poświęconego losowi demograficznemu Włoch i świata.

DEON.PL POLECA

Papież przybył punktualnie o 9 rano do foyer, dużej budowli położonej zaledwie kilka kroków od Placu św. Piotra, a za nim premier Mario Draghi. Na scenie siedziało ośmioro dzieci, które towarzyszyły mu podczas całego spotkania; w pierwszym rzędzie zajęli miejsca: burmistrz Rzymu Virginia Raggi, przewodniczący regionu Lazio Nicola Zingaretti i ambasador Włoch przy Stolicy Apostolskiej Pietro Sebastiani. Przewodniczący panelu, Gigi De Paolo, otworzył obrady, a zaraz potem wystąpił premier Draghi, rozpoczynając serię wystąpień gości, zaproszonych do trzech stolików tematycznych - przedstawicieli banków, przedsiębiorstw, firm ubezpieczeniowych, mediów, sportu - zebranych razem, by wziąć udział w dyskusji i szukaniu wspólnej odpowiedzi na problem przyrostu naturalnego w kraju, który w 2020 roku odnotował spadek urodzeń o 30%.

Połowa młodych uważa, że nie będzie mogła mieć więcej niż dwoje dzieci

To jest właśnie tendencja, którą trzeba "odwrócić", aby "ponownie rozruszać Włochy, zaczynając od życia, od osoby ludzkiej" - powiedział Franciszek na początku swojego przemówienia, w którym zwrócił się w szczególności do młodych, których marzenia roztrzaskały się na lodzie tej surowej zimy, zniechęconych do tego stopnia, że "tylko połowa z nich wierzy, że będzie mogła mieć w swoim życiu dwoje dzieci".

"Włochy od lat odnotowują najniższą liczbę urodzeń w Europie" - zauważa papież - "w tym, co staje się starym Kontynentem już nie z powodu swojej chwalebnej historii, ale z powodu zaawansowanego wieku".

Tylko połowa z nich wierzy, że będzie mogła mieć w swoim życiu dwoje dzieci.

"Co roku jest tak, jakby miasto liczące ponad dwieście tysięcy mieszkańców zniknęło, w 2020 roku dotknęła je najniższa liczba urodzeń od czasu zjednoczenia kraju: nie tylko z powodu Covid, ale z powodu ciągłej, postępującej tendencji spadkowej, coraz ostrzejszej zimy".

Rodzice rozdarci między domem a pracą, dziadkowie szalupą ratunkową

Papież cytuje prezydenta Republiki Włoskiej Sergio Mattarellę, który powtarza, że "rodziny nie są tkanką łączną Włoch, to rodziny są Włochami". Następnie skierował swój wzrok na rzeczywistość wielu rodzin, które w tych miesiącach pandemii "musiały pracować w nadgodzinach, dzieląc swoje domy między pracę i szkołę, a ich rodzice pełnili rolę nauczycieli, techników komputerowych, robotników, psychologów". Nie zapominajmy o "wyrzeczeniach", wymaganych od dziadków, "prawdziwych kół ratunkowych dla rodzin", a także "pamięci, która otwiera nas na przyszłość".

"Aby przyszłość była dobra, trzeba więc zatroszczyć się o rodziny, zwłaszcza młode, trapione przez zmartwienia, które grożą paraliżem ich projektów życiowych".

Smutny widok kobiet zmuszanych do ukrywania swojego ciążowego brzucha w pracy

Mówiąc o paraliżu, Papież krytykuje sytuację, w której tak wiele kobiet będąc w miejscu pracy, boi się, że ciąża może doprowadzić do zwolnienia, aż do tego stopnia, że ukrywają swój ciążowy brzuszek.

 

"Jak to możliwe, żeby kobieta odczuwała wstyd z powodu najpiękniejszego daru, jaki może zaoferować życie? Nie kobieta, ale społeczeństwo powinno się wstydzić, bo społeczeństwo, które nie przyjmuje życia, przestaje żyć. Dzieci są nadzieją, która rodzi naród!".

Pochwała projektu "becikowego"

Biskup Rzymu pochwala również zatwierdzenie jednorazowego dodatku na każde dziecko. Ma nadzieję, że "zasiłek ten zaspokoi konkretne potrzeby rodzin, które poniosły i nadal ponoszą tak wiele wyrzeczeń, i będzie początkiem reform społecznych, które postawią dzieci i rodziny w centrum uwagi".

Jeśli rodziny nie będą w centrum teraźniejszości, nie będzie przyszłości; ale jeśli rodziny zaczną działać od nowa, wszystko zacznie się od nowa.

Pierwszeństwo daru

Scenariusz jest trudny, a przyszłość niepewna, ale papież Franciszek już widzi na horyzoncie "wiosnę". Aby to osiągnąć, proponuje trzy "myśli". Przede wszystkim "dar":

"Każdy dar jest otrzymywany, a życie jest pierwszym darem, jaki każdy człowiek otrzymał... Jesteśmy powołani, aby go przekazywać dalej. A dziecko jest największym darem dla wszystkich i jest na pierwszym miejscu."

"Brak dzieci, który powoduje starzenie się społeczeństwa, potwierdza implicite, że wszystko kończy się na nas, że liczą się tylko nasze indywidualne interesy". Zapomniano o "prymacie daru", zwłaszcza w społeczeństwach bardziej zamożnych i konsumpcyjnych. "W rzeczywistości widzimy, że tam, gdzie jest więcej rzeczy, często jest więcej obojętności i mniej solidarności, więcej zamknięcia i mniej hojności".

Dziecko jest największym darem dla wszystkich i jest na pierwszym miejscu.

Trwałość pokoleniowa

Drugą myślą jest zrównoważony rozwój. Oczywiście "ekonomiczny, technologiczny i środowiskowy", ale także "zrównoważony rozwój pokoleniowy". "Nie będziemy w stanie powiększać produkcji i chronić środowiska, jeśli nie będziemy zwracać uwagi na rodziny i dzieci. Zrównoważony wzrost bierze się stąd" - tak mówi papież Franciszek, ale uczy nas tego przede wszystkim historia powojennej odbudowy. "Nie było restartu bez eksplozji urodzeń". Także dzisiaj, w "sytuacji ponownego uruchomienia", w jakiej się znajdujemy z powodu pandemii, "nie możemy kierować się krótkowzrocznymi modelami wzrostu, jak gdyby dla przygotowania się na jutro wystarczyło tylko kilka pospiesznych zmian. Nie, dramatyczny przyrost naturalny i przerażające dane dotyczące pandemii wzywają do zmian i odpowiedzialności".

W szkole dojrzewają "twarze", a nie "stopnie"

Papież poddał następnie w wątpliwość szkołę, która "nie może być fabryką pojęć, które mają być przelewane na osoby", ale raczej "uprzywilejowanym czasem spotkania i ludzkiego wzrostu". W szkole, krótko mówiąc, dojrzewać mają nie tylko "stopnie", ale i "twarze", bo "dla młodych ludzi niezbędny jest kontakt z wysokimi wzorcami, które kształtują zarówno serca, jak i umysły".

"Smutno jest widzieć modelki, które dbają tylko o wygląd, zawsze piękne, młode i sprawne. Młodzi ludzie nie rozwijają się dzięki fajerwerkom wyglądu, dojrzewają, jeśli przyciągają ich ci, którzy mają odwagę realizować wielkie marzenia, poświęcać się dla innych, czynić dobro dla świata, w którym żyjemy. A zachowanie młodości nie polega na robieniu sobie selfie i retuszowaniu, ale na tym, by móc pewnego dnia zobaczyć siebie w oczach swoich dzieci".

W szkole dojrzewać mają nie tylko "stopnie", ale i "twarze", bo "dla młodych ludzi niezbędny jest kontakt z wysokimi wzorcami, które kształtują zarówno serca, jak i umysły".

Niekiedy rzeczywiście "dociera do nas przekaz, że być spełnionym to znaczy zarabiać pieniądze i odnosić sukcesy, podczas gdy dzieci wydają się niemalże dywersją, która nie powinna przeszkadzać w osobistych aspiracjach". Taka mentalność jest, według Franciszka, "gangreną dla społeczeństwa i sprawia, że przyszłość jest nie do utrzymania".

Solidarność strukturalna

Trzecie słowo to wreszcie "solidarność". Solidarność "strukturalna", to znaczy nie związana z sytuacjami kryzysowymi, ale stabilna budowa struktur wsparcia dla rodzin i pomocy przy urodzeniach.

 

"Przede wszystkim potrzebna jest szeroko zakrojona, dalekowzroczna polityka rodzinna: nie oparta na poszukiwaniu natychmiastowego konsensusu, ale na wzroście wspólnego dobra w dłuższej perspektywie. Tu leży różnica między zarządzaniem sprawami publicznymi a byciem dobrym politykiem. Istnieje pilna potrzeba zaoferowania młodym ludziom gwarancji wystarczająco stabilnego zatrudnienia, bezpieczeństwa ich domów, zachęt do nieopuszczania kraju".

Gospodarka, firmy, które promują życie, a nie tylko zyski

Zadanie to dotyczy także ściśle ekonomii: "Jakże byłoby wspaniale widzieć wzrost liczby przedsiębiorców i przedsiębiorstw, które oprócz przynoszenia zysków, promują życie, które nigdy nie wyzyskują ludzi, stosując niezrównoważone warunki i godziny pracy, które posuwają się do tego, że część dochodów przeznaczają dla pracowników, aby w ten sposób przyczynić się do bezcennego rozwoju, jakim jest rozwój rodzin!" - mówił Papież. "Jest to wyzwanie nie tylko dla Włoch, ale dla wielu krajów, często bogatych w zasoby, ale ubogich w nadzieję".

Kształtowanie przez informowanie: informacje "wielkości rodziny"

Solidarność musi być również podkreślana w dziedzinie informacji, zwłaszcza dzisiaj, kiedy "modne są przekręty i mocne słowa". Z drugiej strony, "kryterium formowania przez informowanie nie jest rozgłos i zasięg, nie kontrowersja, ale rozwój człowieka". Innymi słowy, potrzebna jest "informacja na miarę rodziny", gdzie ludzie mówią o innych "z szacunkiem i delikatnością, jak o swoich krewnych", ale która jednocześnie "ujawnia interesy i spiski, które szkodzą dobru wspólnemu, manewry, które obracają się wokół pieniędzy, poświęcając rodziny i osoby".

"Bez przyrostu naturalnego nie ma przyszłości"

Na zakończenie proste i szczere słowo: "Dziękuję". "Dziękuję każdemu z was i wszystkim tym, którzy wierzą w ludzkie życie i w przyszłość. Czasami będziecie się czuli tak, jakbyście wołali na pustyni, walcząc z wiatrakami. Ale idźcie dalej, nie poddawajcie się, bo pięknie jest marzyć o dobru i budować przyszłość. A bez przyrostu naturalnego nie ma przyszłości".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Domenico Agasso

Papież mówi głośno o tym, o czym sami boimy się nawet pomyśleć

Franciszek nie dzieli ludzi na wierzących i niewierzących. Wyciąga rękę do wszystkich i tłumaczy, że pandemia jest sygnałem alarmowym. „Potrzebujemy planu, by znów...

Skomentuj artykuł

Franciszek: bez przyrostu naturalnego nie ma przyszłości
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.