Franciszek: jesteśmy wezwani do fascynacji Chrystusem

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / ps

„Jesteśmy wezwani, by zawsze dać się zafascynować, pociągać, prowadzić, oświecać i nawracać przez Chrystusa” – powiedział Ojciec Święty 6 stycznia w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”. Była ona transmitowana z papieskiej biblioteki w Pałacu Apostolskim w Watykanie.

Na wstępie papież zaznaczył, że uroczystość Objawienia Pańskiego, jest wydarzeniem Narodzenia Pańskiego, „postrzeganym w jego wymiarze światła: światła, które oświeca każdego człowieka, światła, które należy przyjąć w wierze i światła, które należy zanieść innym w miłości, w świadectwie, w głoszeniu Ewangelii”.

Komentując wizję proroka Izajasza (por. 60, 1-6), Franciszek zaznaczył, że światło dane przez Boga wszystkim narodom rozprasza ciemności, a chodzi o to, aby je przyjąć, aby mogło jaśnieć dla wszystkich. Tym światłem jest Jezus. Przez Niego Bóg urzeczywistnia swoje królestwo miłości, sprawiedliwości i pokoju. Rozprzestrzenia się ono poprzez głoszenie Ewangelii, zbliżając się do drugiego, spotykając go, przyjmując jego rzeczywistość. „Gwiazdą jest Chrystus, ale my również możemy i musimy być gwiazdą, dla naszych braci i sióstr, jako świadkowie skarbów dobroci i nieskończonego miłosierdzia, które Odkupiciel darmo daje wszystkim” – podkreślił Ojciec Święty.

Papież wskazał, że „również my, podobnie jak Mędrcy, jesteśmy wezwani, by zawsze dać się zafascynować, pociągać, prowadzić, oświecać i nawracać przez Chrystusa: jest to droga wiary, poprzez modlitwę i kontemplację dzieł Bożych, które nieustannie napełniają nas radością i wciąż nowym zdumieniem”.

DEON.PL POLECA


„Módlmy się o opiekę Maryi nad Kościołem powszechnym, aby mógł szerzyć na całym świecie Ewangelię Chrystusa, Lumen gentium, światłość wszystkich narodów” – stwierdził Franciszek przed odmówieniem modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniem apostolskiego błogosławieństwa.

Oto tekst papieskiego rozważania w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dzisiaj obchodzimy uroczystość Objawienia Pańskiego, czyli ukazanie się Pana wszystkim narodom: zbawienie dokonane przez Chrystusa nie zna bowiem granic, jest dla wszystkich. Objawienie Pańskie nie jest kolejną tajemnicą, jest zawsze tym samym wydarzeniem Narodzenia Pańskiego, ale postrzeganym w jego wymiarze światła: światła, które oświeca każdego człowieka, światła, które należy przyjąć w wierze i światła, które należy zanieść innym w miłości, w świadectwie, w głoszeniu Ewangelii.

Wizja Izajasza, opowiedziana w dzisiejszej liturgii (por. 60, 1-6), rozbrzmiewa w naszych czasach bardziej niż kiedykolwiek: „oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy” (w. 2) - mówi tekst Izajasza. W tej perspektywie prorok zapowiada światło: światło dane przez Boga Jerozolimie i przeznaczone do rozjaśniania drogi wszystkich narodów. To światło ma moc przyciągania wszystkich, bliskich i dalekich, wszyscy wyruszają w drogę, aby je osiągnąć (por. w. 3). Jest to wizja, która otwiera serce, która poszerza oddech, która zaprasza do nadziei. Oczywiście, ciemność jest obecna i zagraża życiu każdego człowieka i dziejom ludzkości, ale światło Boże jest potężniejsze. Chodzi o to, aby je przyjąć, aby mogło jaśnieć dla wszystkich. Możemy się jednak zastanawiać, gdzie jest to światło? Prorok dostrzegał je z daleka, ale już to wystarczało, aby napełnić serce Jerozolimy nieokiełznaną radością.

Gdzie jest to światło? Ewangelista Mateusz z kolei, opowiadając o wydarzeniu Mędrców (por. 2, 1-12), ukazuje, że tym światłem jest Dzieciątko z Betlejem, to Jezus, nawet jeśli Jego królowanie nie jest przez wszystkich akceptowane, co więcej, niektórzy je odrzucają, jak Herod. Jest On gwiazdą, która pojawiła się na horyzoncie, oczekiwanym Mesjaszem, Tym, przez którego Bóg urzeczywistnia swoje królestwo miłości, swoje królestwo sprawiedliwości i pokoju. Narodził się On nie tylko dla niektórych, ale dla wszystkich ludzi, dla wszystkich narodów. Światło jest dla wszystkich narodów, zbawienie jest dla wszystkich narodów.

A jak dokonuje się to „rozświetlenie”? W jaki sposób światło Chrystusa rozprzestrzenia się w każdym miejscu i czasie? Ma swoją metodę upowszechniania się. Nie czyni tego za pomocą potężnych środków imperiów tego świata, które zawsze starają się zdobyć nad nim panowanie. Nie, światło Chrystusa rozprzestrzenia się poprzez głoszenie Ewangelii. Głoszenie słowa i świadectwo. I za pomocą tej samej „metody” wybranej przez Boga, by przyjść pośród nas: wcielenie, czyli zbliżenie się do drugiego, spotykając go, przyjmując jego rzeczywistość i wnoszenie świadectwa naszej wiary. Tylko w ten sposób światło Boga, który jest Miłością, może jaśnieć w tych, którzy je przyjmują i przyciągać innych. Światło Chrystusa nie poszerza się jedynie za pomocą metod sztucznych, stosowanych w gospodarce – przeciwnie: wiara, słowo, świadectwo. W ten sposób poszerza się światło Chrystusa. Gwiazdą jest Chrystus, ale my również możemy i musimy być gwiazdą, dla naszych braci i sióstr, jako świadkowie skarbów dobroci i nieskończonego miłosierdzia, które Odkupiciel darmo daje wszystkim. Światło Chrystusa nie poszerza się poprzez prozelityzm, poszerza się przez świadectwo, poprzez wyznawanie wiary, a także przez męczeństwo.

Zatem warunkiem jest przyjęcie tego światła w sobie, przyjmowanie go coraz bardziej i bardziej. Biada, jeśli myślimy, że je posiadamy, że musimy nim tylko „zarządzać”! Również my, podobnie jak Mędrcy, jesteśmy wezwani, by zawsze dać się zafascynować, pociągać, prowadzić, oświecać i nawracać przez Chrystusa: jest to droga wiary, poprzez modlitwę i kontemplację dzieł Bożych, które nieustannie napełniają nas radością i zdumieniem, zdumieniem wciąż nowym. Zdumienie jest zawsze pierwszym krokiem aby postępować w tym świetle.

Módlmy się o opiekę Maryi nad Kościołem powszechnym, aby mógł szerzyć na całym świecie Ewangelię Chrystusa, Lumen gentium, światłość wszystkich narodów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: jesteśmy wezwani do fascynacji Chrystusem
Komentarze (1)
CX
~czloax x
6 stycznia 2021, 22:44
O, tak. Chrystus jest w swej chwale niewyobrażalny ale czasami da się "zobaczyć" aby utwierdzić nas w wierze i byśmy wytrwali do końca. Warto starać się być z Nim blisko. Nie oglądać się za siebie, tzn nie rozwadniać dyscypliny wiary dla czczych, przelotnych, złudnych i zgubnych elementów tego świata. Skarby pochodzące od Niego już tu uszczęśliwiają nas i naszych bliźnich a ich trwałość wykracza poza ramy czasowe tego świata.