Jezuita z Palermo po spotkaniu z Franciszkiem: papież zachęcał nas do rzeczy prostej, o której czasem zapominamy

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
Artur Pruś SJ

Odkąd jestem w zakonie obserwuję życie Kościoła z drugiej strony, od kuchni. Wiele razy się zgorszyłem i wiele razy byłem pod wrażeniem cichej świętości ludzi Kościoła. Te pierwsze doświadczenia zachęcają mnie do wymagania od siebie samego, te drugie do pokory.

W kontekście ostatniej burzy medialnej wokół Kościoła, piękne światło rzuca sobotnie spotkanie Franciszka z duchownymi i konsekrowanymi na Sycylii. Przywitaliśmy go bardzo ciepło, długimi brawami i zapewnieniem arcybiskupa Corrado Lorefice, że w tym trudnym czasie "Jesteśmy z Tobą i jesteśmy dumni z tego, że mamy papieża, który jest prawdziwym świadkiem Ewangelii!". Z ust papieża padło wiele słów stanowczych i czułych zarazem. Franciszek z wielką trafnością wyłożył nam kim chce byśmy się stali.

Franciszek do duchowieństwa Sycylii: bądźcie duszpasterzami "na pełen etat dla Chrystusa" >>

DEON.PL POLECA

W skrócie można powiedzieć, że papież wezwał nas do celebrowania życia. By całe nasze życie było liturgią. "Słowa <<bierzcie i jedzcie>> nie mogą odnosić się tylko do Mszy. Ksiądz jest darem z samego siebie każdego dnia! Takie podejście jest konsekwencją Mszy, która codziennie sprawujemy" - powiedział.

Kolejną postawą, która powinna zostać rozciągnięta z życia sakramentalnego do życia codziennego jest według niego niesienie pocieszenia i pokoju nie tylko w sakramencie spowiedzi, ale 24 godziny na dobę. "To jest chrześcijaństwo" - mówi. "Niektórzy duchowni potrzebują nawrócenia do tego, by wreszcie stali się chrześcijanami!" - dodał.

Franciszek wezwał nas także do ćwiczenia się w przebaczaniu. "Wszyscy wiemy, że nie łatwo jest wybaczyć. Dlatego trzeba się w tym ćwiczyć. A siłownią do ćwiczenia się w przebaczaniu są wspólnoty, w których żyjemy!". To przebaczenie powinniśmy dawać bardzo wyraźnie w sakramencie pojednanie. Traktować penitenta z czułością ojca. "Bardzo ważne jest być miłosiernym podczas spowiedzi. Nie mówić tylko o grzechu, nie próbować go wyjaśnić - to nie jest wizyta psychologiczna czy dociekliwa rozmowa u policjanta albo detektywa. To spotkanie z przebaczającym Ojcem".

Zachęcał nas także do rzeczy prostej, o której jednak czasem zapominamy lub jej nie doceniamy - do bycia z ludźmi. "Droga słuchania drugiego, bycia z nim w relacji jest drogą Kościoła. Musimy iść do ludzi w prostocie. Bez wielkich projektów apostolskich - one nic nie dają. Plany są potrzebne, ale jako narzędzie a nie cel sam w sobie".

Natomiast w obecnej sytuacji, gdy znajdujemy się w supermarkecie różnych duchowości, pasterze Kościoła Katolickiego powinni naśladować duchowość, którą żył i głosił Jezus. To znaczy "musimy unikać duchowości niewcielonej. Musimy ubrudzić nasze ręce problemami świata, ludzi, szczególnie potrzebujących".

Na koniec wezwał nas do dawania świadectwa. "Życie mówi więcej niż słowa! Ludzie szukają świadków Boga. Funkcjonariusze? Nie. Bądźcie pasterzami!". A za funkcjonariuszy, którzy są wśród nas, prosił byśmy się modlili.

"Jesteśmy świadkami nadziei. Nadzieja to nie coś, ale Ktoś. Chrystus. Życie ukierunkowane na Niego, to życie nadziei" - zakończył Franciszek.

Mimo wymagających słów, całe spotkanie odbyło się w przyjacielskiej atmosferze. Dało się odczuć, że jesteśmy blisko siebie, że jesteśmy jedną wspólnotą. "Jeśli powiedziałem do was za ostro, to wybaczcie, ale lubię nazywać jasno te rzeczy" - zakończył następca św. Piotra.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezuita z Palermo po spotkaniu z Franciszkiem: papież zachęcał nas do rzeczy prostej, o której czasem zapominamy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.