"Prawda koniecznym warunkiem pójścia za Jezusem"

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / sz

"Podstawowym warunkiem pójścia za Panem jest nie oszukiwanie samych siebie, nie okłamywanie siebie, aby nie popaść w obłudę" - powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Franciszek nawiązał do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Łk 12,1-7), w którym Pan Jezus przestrzega przed kwasem, zaczynem czyli obłudą faryzeuszów.

Ojciec Święty zauważył, że istnieje zaczyn dobry, sprawiający rozwój królestwa Bożego oraz zaczyn zły, stwarzający jedynie pozory królestwa Bożego. Zaczyn dobry pozwala na dobry rozwój, zły natomiast nie. Franciszek przytoczył anegdotę z dzieciństwa, kiedy w karnawale jego babcia przygotowywała ciastka, które robiła z bardzo dobrego, ale cienkiego ciasta, które następnie wrzucała na olej. Rosły imponująco, ale w środku były puste, wyglądały świetnie, ale nic w sobie nie zawierały. Nazywano je w dialekcie kłamstwami. Pan Jezus natomiast w dzisiejszej Ewangelii przestrzega: "Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów".

Następnie papież wyjaśnił, że obłuda polega na modleniu się do Boga ustami, podczas gdy serce jest od Niego dalekie. "Obłuda to rozdzielenie wewnętrzne. Co innego mówimy, a co innego czynimy. To rodzaj duchowej schizofrenii. Następnie obłudnik udaje: zdaje się dobrym, uprzejmym, ale w swoim wnętrzu ma sztylet. Pomyślmy o Herodzie z jaką uprzejmością, przerażony wewnętrznie przyjmował Mędrców! A potem, żegnając się, powiedział: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon» (Mt 2,8). Aby Go zabić! Obłudnik o podwójnym obliczu, udawacz. Jezus mówiąc o owym uczonych w Prawie powiedział: «Mówią, ale sami nie czynią» (Mt 23,3). To inna forma obłudy. To nominalizm egzystencjalny: ludzie, którzy sądzą, iż kiedy coś zostanie wypowiedziane, to się stanie. Nie, trzeba dokonać czynów, a nie tylko wypowiedzieć. Zaś obłudnik jest nominalistą, sądzi, że kiedy coś się powie, to wszystko się to stanie. Ponadto obłudnik nie potrafi oskarżyć samego siebie: nigdy nie znajduje w sobie żadnej plamy, oskarża innych, pomyślmy o drzazdze i belce. W ten sposób możemy opisać ten kwas, jakim jest obłuda" - powiedział Ojciec Święty.

Franciszek zachęcił do uczynienia rachunku sumienia, zastanawiając się, czy rozwijamy się z dobrym zaczynem, czy też złym. Zaproponował postawienie sobie pewnych pytań: "W jakim duchu czynię pewne rzeczy? W jakim duchu się modlę? W jakim duchu zwracam się do innych? Czy w duchu, który buduje? Czy też w duchu, który staje się powietrzem?". Ważne, aby się nie oszukiwać, nie mówić sobie kłamstw, ale prawdę - stwierdził papież.

"Jakże szczerze spowiadają się dzieci! Dzieci nigdy, przenigdy w spowiedzi nie kłamią; nigdy nie mówią rzeczy abstrakcyjnych. «Popełniłem to i to», są konkretne. Dzieci, kiedy stają przed Bogiem i przed ludźmi mówią rzeczy konkretne. Dlaczego? Ponieważ mają dobry zaczyn, sprawiający, że wzrastają tak, jak rozwija się Królestwo Niebieskie. Niech także nam wszystkim daje Pan Ducha Świętego oraz i łaskę jasności, abyśmy sobie powiedzieli, co jest zaczynem z którym wzrastam, z jakim zaczynem działam. Czy jestem osobą wierną, transparentną, czy też jestem obłudnikiem?" - zakończył swą homilię Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Prawda koniecznym warunkiem pójścia za Jezusem"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.