Sprawa ks. Chmielewskiego jest poważniejsza, niż się wydawało. Pierwsze sygnały były już w 2018 roku

Ks. Dominik Chmielewski / YT / Fara TV
Więź / mł

Ujawniony przez "Wyborczą" skandal z udziałem ks. Dominika Chmielewskiego SDB odbił się szerokim echem w mediach i w środowiskach katolickich. Wiele osób widziało w reportażu kolejny atak na Kościół, których w wykonaniu tej akurat gazety nie brakuje. Część gorliwych fanów zakonnika nie dopuszczała do siebie myśli, że chodzi o coś więcej niż romans. Po materiale opublikowanym w "Więzi" okazuje się, że problem jest o wiele poważniejszy, niż się mogło dotąd wydawać.

"Nie pisalibyśmy na ten temat, gdyby nie fakt, że w przypadku tego akurat księdza takich instrumentalnie wykorzystanych kobiet jest co najmniej kilka, a prawdopodobnie kilkanaście. Nie jest to więc tylko słabość, lecz utrwalony sposób życia." - zaznacza Zbigniew Nosowski na początku tekstu "„Ja jestem tylko facetem”. Ks. Chmielewski i instrumentalne wykorzystywanie kobiet" opublikowanym 12 września na łamach "Więzi".

DEON.PL POLECA

 

 

To nie "przypadkowe" romanse, ale problem systemowy

Jak podkreśla w swoim obszernym materiale Zbigniew Nosowski, kobiet było o wiele więcej niż kilka romansów. Redaktor "Więzi" w opublikowanym 12 września 2025 roku tekście mówi wprost: problem był od dawna. "Skargi na seksualne zachowania ks. Chmielewskiego wobec kobiet wpływały do salezjanów od co najmniej siedmiu lat" - pisze. I podkreśla, że częścią problemu jest fakt, iż władze Inspektorii Salezjańskiej w Pile nie wyciągnęły wniosków z "oczywistego przecież stwierdzenia, że życie ślubami zakonnymi jest nie do pogodzenia ze stylem życia Casanovy".

Według jednej z kobiet, które zdecydowały się na rozmowę z Nosowskim, ks. Chmielewski wchodził w seksualne relacje przede wszystkim z "mężatkami po przejściach i rozwodach". Sama zna przynajmniej cztery kobiety w takiej sytuacji. Nosowski pisze, że o takich sprawach, jak wchodzenie w niewłaściwe relacje najczęściej z "młodymi kobietami w kryzysie małżeńskim albo po rozwodzie", które według ks. Chmielewskiego "potrzebowały ciepła, przytulenia i czułości", dowiadywał się od początku 2023 roku. "Dziś mogę pisać o tej sprawie z pełną odpowiedzialnością za słowo" - podkreśla Nosowski. "Mowa nie o opiniach czy interpretacjach, ale o faktach. Stoją za tym m.in. godziny rozmów z kobietami, które zgłaszały przed 2024 rokiem zachowania ks. Chmielewskiego do organów kościelnych lub składały zeznania w postępowaniu kanonicznym".

Pierwszy list o gorszącej relacji ks. Chmielewskiego z kobietą był z 2018 roku

Jak czytamy w tekście, już w listopadzie 2018 roku do przełożonych ks. Chmielewskiego napisały list kobiety działające w parafii w Stanach, w której gościł ks. Chmielewski. Wyraziły w nim niesmak i duże zgorszenie wśród parafian, w tym dzieci, bo zakonnik przybył do parafii z kobietą, którą "ściskał, przytulał i trzymał za rękę - z pełną wzajemnością". W 2019 roku polski duchowny znający ks. Chmielewskiego dostał od kilkunastu kobiet list dotyczący traktowania kobiet przez zakonnika, a wszystkie podpisane pod listem kobiety "doznały różnych form uwodzenia ze strony swojego duszpasterza". Do księdza apelowały o podjęcie działań w sprawie. Pod koniec 2022 roku miały interweniować kolejne dwie kobiety: jedna w archidiecezji warszawskiej, druga w inspektorii salezjanów w Pile.

Zakonnik przerzucał winę na kobiety

Zbigniew Nosowski stwierdza również, że ks. Chmielewski miał swój "sposób" na radzenie sobie z odpowiedzialnością za naganne dla księdza relacje z kobietami. Bardzo prosty: zrzucał na nie odpowiedzialność. "Przecież sama chciałaś, a ja jestem tylko facetem" - mówił jednej z bohaterek tekstu "Więzi". To jeden z zarzutów, który redaktor "Więzi" stawia ks. Chmielewskiemu wprost: że manipulował kobietami, wykorzystywał ich bezradność, zasłaniając się swoją "bezbronnością wobec kobiecości" i w sposób instrumentalny wykorzystał przynajmniej kilka, a prawdopodobnie kilkanaście kobiet.

DEON.PL POLECA


Poważny zarzut: manipulowanie kobietami podczas spowiedzi

Nosowski stawia też bardzo poważny zarzut, dotyczący sakramentu pokuty i pojednania. Chodzi o instrumentalne wykorzystanie relacji duszpasterskich, "łącznie ze spowiedzią". Co to dokładnie oznacza? Wyjaśnia to fragment jednej z opowiedzianych Nosowskiemu historii, w którym jedna z dwóch kobiet, które zgłaszały sprawę zakonnika w 2022 roku mówi o teorii, którą głosił zakonnik odnośnie spowiedzi. Według niej duże znaczenie miała mieć... długość uścisku po spowiedzi. "Przekonywał, że im dłużej się tulimy, tym jakoby lepsze owoce duchowe" - czytamy wypowiedź kobiety w artykule.

Dlatego Nosowski podkreśla, że salezjanie powinni zbadać wszystkie sytuacje związane ze spowiedzią. "Niektóre nadużycia związane z sakramentem pokuty są bowiem przez Kościół traktowane jako najcięższe przestępstwa kanoniczne", a więc "należało zbadać, czy wiedza ze spowiedzi została wykorzystana w celu doprowadzenia do relacji seksualnej", ponieważ może się okazać, że zachodzi tu "najcięższe przestępstwo solicytacji, w tym wypadku: nakłaniania do grzechu przeciwko szóstemu przykazaniu przy okazji spowiedzi" - czytamy w tekście.

Kłopoty z teologią maryjną ks. Chmielewskiego

Redaktor "Więzi" podkreśla także, że już wcześniej były widoczne problemy zakonnika z teologią maryjną, a Maryja była przez niego postrzegana i przedstawiana wiernym jako najpiękniejsza dziewczyna, z którą, odmawiając różaniec, można w wyobraźni iść za rękę i doświadczać jej uśmiechu i przytulania. Na ten temat wypowiadała się już grupa ekspertów KEP. W dokumencie opisano błędy teologiczne popełniane przez zakonnika, czyli między innymi tzw. "mariologię atrybucyjną" - przypisywanie Maryi atrybutów Trójcy Świętej (to m.in. stwierdzenie, że "Bóg daje Maryi całą swoją wszechmoc" albo że Maryja "wyprasza wszystkie łaski dla Jezusa od Boga Ojca". Podkreślono także, że ks. Chmielewski "poleca myśleć o Maryi jako 'najpiękniejszej dziewczynie świata', zakochać się w Niej jako najwspanialszej kobiecie, 'umówić się z Nią na randkę' i "z fascynacją opisuje Jej fizyczne piękno, poświęcając temu niemało uwagi".

Sygnały dla przełożonych były wyraźne

Jak zauważa Zbigniew Nosowski, przełożeni salezjanina nie stanęli na wysokości zadania, mimo że sygnałów było wiele (i nie byłby to chyba pierwszy raz w ostatnim czasie w wykonaniu tego zakonu). Pochodziły nie tylko od zgłaszających niemoralne prowadzenie się zakonnika kobiet, ale także od warszawskiego metropolity, kard. Nycza, z biura delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży czy od dwóch innych ordynariuszy, którzy już w 2023 roku zakazali ks. Chmielewskiemu prowadzenia działalności w ich diecezjach. Dość potężnym sygnałem alarmowym była także analiza błędów teologicznych w nauczaniu salezjanina, dokonana przez ekspertów KEP. Jednak jeszcze w początku września 2025 roku ks. Chmielewski był traktowany przez swój zakon jako na tyle wiarygodny duszpasterz, że miał w październiku wygłosić kluczowy referat na salezjańskim sympozjum - podkreśla Nosowski.

Do poniedziałku, 15 września salezjanie nie odnieśli się do materiału pt. "Ja jestem tylko facetem. Ks. Chmielewski i instrumentalne wykorzystywanie kobiet", opublikowanego w "Więzi" 12 września 2025.

Źródło: Więź / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sprawa ks. Chmielewskiego jest poważniejsza, niż się wydawało. Pierwsze sygnały były już w 2018 roku
Komentarze (44)
AD
~A D
24 listopada 2025, 20:52
Jeśli twierdzi, że jest tylko facetem, to już dawno powinien zmienić ścieżkę życiową, porzucić celibat i tzw. powołanie, bo jest strasznie słabe, jeśli nawet Maryję postrzega erotycznie. Z takim myśleniem nawet żyjąc po świecku średnio chyba idzie wierność, zasady itd. tylko "pocieszanie" pań w kryzysie.
JK
~Joanna Kowalska
13 października 2025, 11:20
Po pierwszym upadku w tej sprawie, przełożeni powinni przekierować zakonnika natychmiast do pustelni na jakiś czas na pokutę i refleksję. Jeżeli to trwało przez lata i ksiądz nie potrafił zerwać z oglądaniem się na kobiety, to uczciwe względem Boga, wspólnoty i siebie samego byłoby odejść z kapłaństwa. Zmowa milczenia, kolejne zgłoszenia, to jest jakieś nie poważne... Przełożeni również powinni ponieść konsekwencje, za to ,że to tyle trwało. To jest wydmuszka czy kościół katolicki ? Nie powinno być kierownictwa duchowego udzielanego przez księży kobietom. Sama spowiedź w konfesjonale tak, ale bez spotkań "we dwoje na osobności", nie wiadomo jak długich rozmów. Jeżeli kobieta potrzebuje porady duchowej, życiowej to idzie się do zakonnic, które też się modlą i czytają Pismo św. Taka zagubiona osoba dostanie zalecenie by się modlić, czytać Pismo św. lub iść do psychologa, a i prawdopodobnie zorganizują pomoc nie tylko modlitewną dla takiej osoby.
NA
~Nikodem AS
19 września 2025, 13:11
Tak powinien wyglądać komunikat, KTÓREGO OBECNIE NIE MA: Drodzy Bracia i Siostry, uznaję, że swoim postępowaniem zawiodłem Wasze zaufanie i stałem się antyświadectwem. Proszę o przebaczenie i deklaruję gotowość poddania się decyzjom biskupa i sądu kościelnego, by przejść drogę pokuty i nawrócenia. Moi przełożeni, a także współpracownicy – m.in. ks. Teodor Sawielewicz i środowisko Teobańkologii, jak również wspólnota Wojowników Maryi – wyrażają ubolewanie, że nie dostrzegli na czas mojego kryzysu duchowego. To nie jest wypadek przy pracy, ale wezwanie do prawdy i odpowiedzialności. Proszę, nie odwracajcie się od Kościoła, który jest święty świętością Chrystusa. Zawierzam siebie i Was Maryi, prosząc o modlitwę. † ks. Dominik Chmielewski SDB
HZ
~Hanys z Namysłowa
18 września 2025, 00:38
Jakoś Bracia Mniejsi z Krakowa umieli sobie z takim przypadkiem poradzić bez rozgłosu,o tym przypadku dowiedziałem się tu na Deonie, czytając Powołaniowa epopeja, byłem zachwycony, znałem tego brata osobiście, jednak z komentarzy dowiedziałem się że został wydalony,za podobne sprawy,a więc można,trzeba tylko chcieć, Salezjanie mają z tym pecha, kiedyś w latach 90 mieli o ile mnie pamięć nie zawodzi, aferę finansową na dolnym Śląsku,jaki był finał tej sprawy to nie wiem,wiem tylko że mamą przestała wysyłać pieniądze na Msze Święte do Salezjanów,sprawa ks Woźnickiego też budzi emocje innego rodzaju.Cos trzeba zrobić, może ktoś z zewnątrz pomoże, jakiś obcokrajowiec?
BM
~Biały Miś
17 września 2025, 19:08
Zero zdziwienia, młody zdrowy facet będzie zawsze dążył do intymnej relacji z kobietą, świadomie czy podświadomie - tak jesteśmy stworzeni , wszystko w temacie, natury nie da się oszukać. Czy popełnił jakieś przestępstwo ? Ciągną którąś na siłę do łóżka ? Jak kiedyś zniosą w kościele celibat I oni będą mogli mieć normalnie żony , to i sytuacji takich będzie mniej , albo wcale
RK
~R K
17 września 2025, 05:28
Ktoś jeszcze wierzy w oczyszczenie się kościoła? Ja już całkowicie przestałem wierzyć tej instytucji
SG
~Star Glina
16 września 2025, 22:32
Mi ten Chmielewski podpadł po jednym nauczaniu, które kiedyś odsluchalem. Szustak gwiazdor też mi się nie podoba .
JA
~Jo Anna
16 września 2025, 21:20
Nie mogę się nadziwić kobietom, które były w relacji z ks Dominikiem. Ks Dominik często mówił o demonach, co od nich słyszał itp to było dla mnie przerażające. Jak można obcować z człowiekiem, który ma styczność z demonami...brrr...
JN
~Jan Nowak
16 września 2025, 17:24
proponuję żeby KS.Chmielewski objął patronat nad edukacją zdrowotną - szczególnie częścią dotyczącą seksualności. Ale to nie zachowanie księdza Casanovy jest najgorsze - dużo gorsze jest zachowanie jego kolegów salezjanów. I dużo szacunku dla kard.Nycza i abp.Polaka.
EX
~Ela X.
16 września 2025, 13:03
Pani Marto Antonczyk, ksiądz Dominik nie może nas zbawić ponieważ zbawił nas Jezus Chrystus! Coś niedobrego się dzieje w Pani postrzeganiu tego kapłana. Proszę się modlić za niego o za siebie o rozeznanie. Z Bogiem!
IJ
~I ja także
16 września 2025, 11:45
W 2013 roku pewien spowiednik, któremu opowiadałam o takim właśnie księdzu, powiedział, że jestem już drugą dziewczyną w ostatnim czasie mówiącą mu o takim zachowaniu księdza. Ta pierwsza mówiła o salezjaninie. Myślę, że ten zakon ma dłuuugie tradycje w kryciu takich rzeczy. Podobnie zresztą jak diecezje. Mi jeden ksiądz powiedział "Nie idź do biskupa, bo zrobią z ciebie idiotkę". I tyle w temacie. A wszystkim, którzy nie wierzą w winę ks. Dominika - przykro mi, Kochani, ale takie rzeczy naprawdę są na świecie. Ja też kiedyś myślałam, że ksiądz jest święty. No nie jest. Nie jest.
KP
~katolik pomniejszego płazu
16 września 2025, 11:22
jeśli zarzuty okażą się być prawdziwymi, to wielka szkoda, bo ks. Chmielewski był bodaj jedynym, który zauważył, że męska pobożność jest inna niż ogólnie promowana "żeńskokatolicka" i próbować ją jakoś zorganizować. na marginesie, jeśli kogoś razi "'umówić się z Nią (Maryją) na randkę" to niech pomyśli co czuje zdrowy facet słysząc w oficjalnej narracji o "przytuleniu się do Jezusa, "przylgnięciu do Jezusa" albo "wejściu z Nim w relację".
AK
~Agnieszka Kwiatkowska
17 września 2025, 08:05
Nie spotkałam się jeszcze z "Umówić się na randkę z Jezusem"
KP
~katolik pomniejszego płazu
17 września 2025, 16:47
@ Agnieszka Kwiatkowska - to proszę wpisać w wyszukiwarce. może też być "A date with Jesus"
MA
Marta Antonczak
16 września 2025, 00:51
Puknij się w głowie je Dominik jest świętym kapłanem Matka Boze go wybrała aby Was zbawił ...chodzi o wasze dusze...macie je czekają aż się obudzicie....pseudo dziennikarz jak można nie mieć sumienia....
RF
~Robert Forysiak
16 września 2025, 14:15
Matka Boża go wybrała? Herezja.
TN
~Tomasz Niewierny
16 września 2025, 18:37
Robert, on z MB na randki chodził. To nie tylko herezja ale i choroba.
ŚT
~Średnia Teresa
16 września 2025, 21:27
Matka Boża wybrała Księdza Dominika aby nas zbawił??? Coś nie ten tego u Pani w duchowości...
JT
~Ja tez
15 września 2025, 23:12
Wykorzystywal seksualnie kobiety w trudnej sytuacji zyciowej metoda "na ksiedza". Niezle to sobie zorganizowal. Hanba dla jego przelozonych ze mu to umozliwiali i nie reagowali na liczne zgloszenia. A moze to norma dla nich ??
AK
~Anna Kotowicz
14 października 2025, 22:27
One biedne nie chciały, ale poszły? Jeśli robiły to z własnej woli nie ma mowy o żadnych wykorzystywaniu. Stop tłumaczenia dorosłych kobiet. Są tak samo odpowiedzialne jak Chmielewski.
WT
~Wojtek T.
15 września 2025, 20:43
jeszcze jedna rzecz - kaznodzieje typu Dominika, czy Pawła M. mają bardzo dużą umiejętność wzbudzania u słuchaczy silnych emocji. Bez wątpienia działa tu miks religijnej egzaltacji z osobistą charyzmą, który ma również aspekt damsko-męski. Uduchowiony, dość przystojny, empatyczny, odnoszący sukces lider wzbudzający podziw i zaufanie. To buduje silną więź zwłaszcza ze słuchaczkami, które w mniej lub bardziej uświadomiony sposób chciałyby zostać wybrane przez swego guru do wzniosłej dwustronnej relacji o takiej czy innej naturze, i będą go bronić przed całym sprzysięgającym się przeciw niemu światem. Mówi się też w tym kontekście o związku (rzekomej) mistyki z erotyką. Tego typu fascynacje mają niestety sekciarski charakter, i uczciwy duchowny powinien za wszelką cenę ich unikać, wycofując się z niewłaściwych form duszpasterskiego wyrazu i tonując niepotrzebne emocje, by nie przekroczyć granic. Pilnować tego powinni przełożeni, w jakiś systemowy a nie wyrywkowy i uznaniowy sposób.
NA
~Nikodem AS
15 września 2025, 20:06
Znałem Dominika Chmielewskiego jak jeszcze prowadził na UKSW w Warszawie rekolekcje i wykłady, dla wspólnot Jeshua, Miriam i Nazaret. to było między 2017/18 rokiem. Przychodziłem wtedy na te spotkania dla studentów i Msze Święte. Wszystko był w porządku, w pewnym momencie pojawił się taki ruch związany z ideą Niewolnictwa Maryi, jako że część osób zaczęła to mocno promować jako nową drogę duchowości, przez chwilę się tym zainteresowałem, przeczytałem nawet książkę św. Grinion De Montforta. Wydawała mi się na tamten czas ta droga nie zgodna z moim wnętrzem, mimo że codziennie modliłem się na Różańcu, ten sposób stawiania Maryi jako celowi swojej duchowości nie trafiał do mnie. Odkryłem że Maryja wcale nie oczekuje że będziemy ją podziwiać, ale że będziemy ją naśladować, wtedy zrozumiałem że centralne powinno bycie uczniem Chrystusa, a Maryja jest wsparciem na tej drodze, ale nie celem. Stąd moja droga rozeszła się z ks. Dominikiem Ch.
RF
~Robert Forysiak
16 września 2025, 11:51
W polskim Kościele zaczyna się wariować. Bóg Ojciec i Matka Boża. Módl się do Maryi, powierzaj się Maryi, oddawaj się w opiece Maryi, droga do Chrystusa to Maryja itd. W praktyce straciliśmy prawdziwą drogę, którą jest Jezus. Potem takie owoce jak powyżej.
WT
~Wojtek T.
15 września 2025, 19:50
sporo psychologii po tym wszystkim by się nasuwało. Na przykład silny, wręcz szamański, nacisk na potępienie, piekło, itd. u niektórych osób wygląda na zastępcze piętnowanie własnych słabości. Wyabstrahuję je i zrobię projekcję, potępiając je w ten sposób jakby były na zewnątrz. W ten sposób wewnątrz stanę się usprawiedliwiony, przynajmniej częściowo. Ludzie w równowadze wiary, pogodzeni ze sobą, nie przesuwają tak akcentów. Druga sprawa: Randka z Maryją jak z dziewczyną. Kiedyś wydawało mi się to niegroźnym dziwactwem, a dziś postrzegam to jako próbę uprawomocnienia i połączenia własnych erotycznych dziwactw i wypaczeń z ortodoksją. Maryja jest Matką Chrystusa, i On dał nam Ją za Matkę (Jn 19:27). Jest więc naszą Matką, tak jak Jezus jest naszym Bratem. Maryja ma również (ziemskiego) Oblubieńca, św. Józefa. Jednak sama idea Wojowników jest dobra - to rycerska, męska walka ze złem w imię Pani, przemawiająca do tych dla których chrześcijaństwo może wydawać się zbyt łagodne...
TT
~Tomasz Tomasz
17 września 2025, 09:11
No nie wiem czy idea Wojowników jest dobra. Przeczytałem zasady i tam trzeba poddać sie jakiejś probacji, potem weryfikacji. No i logo z mieczami w herbie jakieś to ultratrads a nie Kościół. Na pewno jest cała masa świetnych ludzi w tym ruchu ale dla mnie polane to jest jakimś sosem uniformizacji
WT
~Wojtek T.
17 września 2025, 17:14
@TT: temat może nie jest jednoznaczny. Ale wiem, że są tam osoby, które były daleko od Kościoła, i być może by do niego nie trafiły, gdyby nie specyficzna retoryka i formacja Wojowników. Tych osób nie można stracić i dlatego Wojowników nie powinno się na przykład rozwiązywać (jak proponują niektórzy dziennikarze), tylko stopniowo korygować ich zasady, zostawiając to co dobre. Wojownicy od kilku lat są już pod inna jurysdykcją, należy do nich przynajmniej jeden z biskupów i organizacyjnie nie mają już (chyba) nic wspólnego z o. Dominikiem, więc obecna sytuacja prawdopodobnie nie odbije się formalnie na ich działalności. Szukając analogii - Legion Chrystusa przetrwał nieporównywalnie większy skandal związany ze swoim założycielem, i dziś świetnie sobie radzi. Ktoś napisał na FB, że Wojownicy powinni się teraz udać na wizytę do swojego założyciela i stanowczo przywrócić go do pionu (cokolwiek to znaczy).
JY
~John Yossarian
15 września 2025, 19:35
Niezły wojownik z księdza.
AK
~Agnieszka Kwiatkowska
17 września 2025, 08:00
Wojuje z kobietami
JH
~Jan Hus
17 września 2025, 18:12
Oj tam, oj tam - zaraz wojuje z kobietami. "One lgnęły, one szukały, zagubiły się same i jeszcze tego drugiego człowieka wciągnęły." Toż to trza nadludzkiej siły, by się od takich lgnących kobiet opędzić... (To sarkazm, jakby ktoś nie zauważył)
FF
~Freez Freez
15 września 2025, 19:31
Dlaczego on jeszcze nie jest wydalony ze stanu kapłańskiego tylko dalej gwiazdorzy w Ameryce?
RF
~Robert Forysiak
16 września 2025, 11:54
Nie znasz prawa kanonicznego.
ES
~Ewa Słota
15 września 2025, 16:24
Drogi Księże Dominiku szczerze, to nie wiem co Kobiety w Tobie widziały. Uległeś, że Stworzyłeś Wojowników - więc jako Facet czułeś wyższość? Kochane Kobiety Kapłan Ślubuje Jezusowi na zawsze- więc, to nie Facet dla Was dla nas. Kocham Siostrzaną miłością i Kapłanów i Wszystkie Kobiety. Zróbcie wszystko - abyśmy spotkali się w Niebie - jako dzieci Boga.
AT
~A T
15 września 2025, 16:09
To trochę wierzchołek góry lodowej, która jest związana z tzw. kultem maryjnym w ogóle, a przynajmniej tym w Polsce. O ile nie wyobrażam sobie np. ciężarnej uciekającej pieszo przed prześladowaniami (Mt 2; co z drugiej strony z pewnością ma miejsce chociażby w Gazie) i jest to imponująca postawa, o tyle całą „nauką” ze strony Marii jest zawołanie o wykonywanie …nauki Jezusa. A mamy: 50% niezdrowego, zakrawającego o zabobon, przywiązania do WIZERUNKÓW takich, czy innych świętych, 30% tradycji ludzkiej i sporów o to, co jest wystarczająco katolickie, 10% modlitwy na pokaz i może 10% konkretnych działań. A błędy x. Chmielewskiego to najwyraźniej tego skutek.
MK
~Marian Kiepski
15 września 2025, 15:51
Przez 7 kat nikt nie zareagował na czyny dewianta?
JE
~Jakub Eklezjosceptyczny
18 września 2025, 12:38
Witamy w Kościele Rzymskokatolickim!
HH
~Harald Haraldson
15 września 2025, 14:59
Kiedyś Chmielewski wypuścił film pod tytułem "większość ludzi idzie do piekła", czy jakoś tak. Naprawdę byłoby dla niego lepiej, żeby to nie była prawda.
JT
~Jarek T.
15 września 2025, 14:55
Ludzie ….Kim trzeba być by przez tyle lat robić takie rzeczy i jakby nigdy nic stawać przy ołtarzu , siadać w konfesjonale , szafować sakramenty …
KK
~karol karol
15 września 2025, 14:18
ziobro zdziwienia, to nie kościół tylko babilon
DK
~Dudek Krytyk
15 września 2025, 16:04
Jeśli to jest Babilon, to co jest u ciebie w domu?
WT
~Wojtek T.
15 września 2025, 16:34
@Double Karol: złota myśl z Facebooka: 'Księża są jak samoloty, jak jeden upadnie to mówią o tym wszystkie media, a o pozostałych normalnie latających nic.' Dlatego jak się zna Kościół tylko z mediów, to te przypadki są na pierwszym planie, a jak się aktywnie uczestniczy w życiu np. swojej parafii, to ma się inną perspektywę. ;) Co nie zmienia faktu, że te upadki powinno się bagatelizować, wręcz przeciwnie.
JH
~Jan Hus
15 września 2025, 19:32
Księża jak samoloty? No ciekawe... Więc linie lotnicze przez 7 lat nie wycofują z użytku felernego egzemplarza, bo przynosi korzyści. A jak zdarzy się wypadek, to nic wielkiego, bo "bez elementów przymusu, zależności czy przewagi". Sam wsiadłeś pasażerze, to nie marudź! A w ogóle odszkodowania to se dochodź od kapitana, nie od przewoźnika. A prawo lotnicze (na wzór kanonicznego) powinno przewidywać, że wypadkiem pokrzywdzone to są linie lotnicze, bo tracą dobre imię, a nie pasażer bo to tylko świadek. Alleluja i do przodu, lecimy!
KK
~karol karol
16 września 2025, 09:23
@Dudku, zapytaj własną mamę ;)
WT
~Wojtek T.
16 września 2025, 10:05
@JH: żadna analogia nie jest idealna, bo wtedy to by była tożsamość. ;) Tu akurat raczej chodzi o proporcje i fakt, że to co dobre i rozwija się spokojnie w swoim tempie nie wzbudza zainteresowania. To dotyczy wielu innych dziedzin życia, ale to już inny temat...
JH
~Jan Hus
16 września 2025, 17:40
@WT: Oczywiście, zgoda co do analogii i tożsamości. I zgoda, że o tych porządnych się mniej słyszy, bo to nudne. Ale moje dywagacje miały zobrazować jak karykaturalnie w Kościele rozwinięte jest instytucjonalne tuszowanie niewygodnych spraw, zamiatanie ich pod dywan i unikanie odpowiedzialności. Najważniejsze żeby sprawę wyciszyć i żeby nie trzeba płacić. A lekceważenie ofiar wydaje się być głównym obowiązkiem każdego niemal hierarchy i kurialisty.