Środowiska tradycjonalistów rozczarowane po motu proprio papieża

fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl
KAI / jb

Smutek, niezrozumienie i oburzenie wyrażają zwolennicy tradycyjnej Mszy św. w Europie po ogłoszeniu 16 lipca motu proprio Franciszka “Traditionis Custodes”, które bardzo poważnie ogranicza możliwości jej sprawowania w Kościele katolickim.

“Jest to tekst bardzo obraźliwy i bardzo brutalny” – ocenia ks. Paul-Joseph, przełożony okręgu francuskiego Bractwa św. Piotra (FSSP).

Z jednej strony papież wspomina o odrzuceniu Soboru Watykańskiego II, ale “nasze Bractwo nigdy tego nie robiło”. Przełożony okręgu francuskiego przypomniał, że dla FSSP Vaticanum II nie stanowi żadnych zasadniczych trudności, “chce jedynie uściślenia pewnych punktów, które odczytujemy w świetle Tradycji Kościoła, jak zaleca Benedykt XVI”.

Drugim elementem, o którym mówi motu proprio, a który – jego zdaniem – nie odpowiada prawdzie, jest podział w Kościele, “podczas gdy, jak wykazało to wiele ostatnich publikacji, stosunki między diecezjami a wspólnotami «Ecclesia Dei» [czyli tradycjonalistami - KAI] znacznie się poprawiły w ciągu minionych piętnastu lat”.

DEON.PL POLECA


Poczucie niesprawiedliwości ma również polski kapłan posługujący we Francji, ks. Mateusz Markiewicz, sekretarz generalny Instytutu Dobrego Pasterza (IBP). Dokument papieski uznał on za “akt sprzeczny z miłością". "Nie wiemy bowiem, na czym opierają się oskarżenia pod naszym adresem, gdyż wszystko, o czym jest tam mowa, nie odpowiada prawdzie” - powiedział.

Ksiądz Guy-Emmanuel Cariot, rektor bazyliki w Argenteuil, stwierdził, że „zwykle nie odprawia Mszy według dawnego obrzędu”, ale zaznaczył, że „nie rozumie tego motu proprio”, dodając, że to, o czym wspomina papież, zupełnie nie odpowiada tym tradycjonalistom, których zna. Jego zdaniem dokument papieski zdaje się dotyczyć raczej członków Bractwa św. Piusa X [lefebrystów].

“Nigdy nie słyszałem, aby członkowie wspólnot «Eecclesia Dei» mówili o sobie, że są «prawdziwym Kościołem»” – dodał kapłan. Zaznaczył, że odczuwa wielki smutek, gdyż “tekst ten zdaje usuwać wysiłki poprzedniego papieża na rzecz utrzymania jedności Kościoła i gardzić wysiłkami podejmowanymi od piętnastu lat przez wspólnoty tradycjonalistyczne”. Inaczej mówiąc, “w czasach, gdy mówi się wiele o synodalności, jestem zdumiony, że sprawy wydają się być podejmowane w sposób tak ostateczny i pogardliwy” – nie krył rozczarowania ksiądz rektor.

Z kolei ks. Timothée Pattyn z parafii Trójcy Świętej w Beaujolais obawia się, że to motu proprio przyniesie skutek odwrotny do tego, czego pragnie papież: jedności i komunii, “ponieważ jest wymierzone w tych wiernych i księży, którzy nie czują się zrozumiani”. Kapłan przewiduje, że “jedni pójdą do Bractwa Św. Piusa X, inni będą szukać wsparcia u biskupów, którzy ze swej strony wzniecą wojny tam, gdzie ich nigdy nie było”. Dokument ten głęboko rani budowniczych jedności, którzy chętnie odprawiają liturgię w formie nadzwyczajnej, dochowując wierności Soborowi, formie zwyczajnej i nauczaniu papieskiemu – ubolewa ten były kapłan FSSP, od którego odszedł, aby sprawować Mszę w obu formach rytu rzymskiego.

Na “ogromny wstrząs, wywołany przez Rzym” skarży się 43-letnia Gabrielle. Zwróciła uwagę, że od “tradis” [tradycjonalistów] motu proprio żąda komunii (wspólnoty) jak od żadnej innej grupy wiernych w Kościele. “Mamy wrażenie, że jesteśmy nieustannie pod lupą, podczas gdy inni mogą pozwalać sobie na otwarte krytykowanie papieża i nauczania Kościoła oraz podejmowanie takich tematów, jak podważanie celibatu księży, mówienie o kapłaństwie kobiet czy o błogosławieniu związków homoseksualnych” – powiedziała Gabrielle.

To wrażenie “dwóch ciężarów, dwóch miar” podziela też ks. Markiewicz, zwracając uwagę na “karanie księży i świeckich, przywiązanych do wielowiekowej Mszy św., podczas gdy biskupi w Niemczech tworzą niemal schizmę”.

Książki na wakacje ze specjalnym rabatem dla czytelników Deonu! W dniach 11-18 lipca 2021 r. wpisz kod WAKACJED i skorzystaj z 40 proc. rabatu na wszystkie książki Wydawnictwa WAM i Mando oraz 15 proc. na książki innych wydawców.

Źródło: KAI / jb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Środowiska tradycjonalistów rozczarowane po motu proprio papieża
Komentarze (6)
AG
~Adam Guz
20 lipca 2021, 22:35
A czy nie jest możliwe, że to jakaś prowokacja ? Nie dziwi, że wydanie Motu Proprio jakoś ,,cudownie" zbiegło się z hospitalizacją papieża, a przy tym nie zawiera ono żadnego vacatio legis ? Może ktoś po prostu podrzucił szefowi do podpisania projekt dekretu odbiegający od ustalonej pierwotnie treści ? Może po tym, jak zaczęły ,,lecieć łby" hierarchów zamieszanych w skandale pedofilskie i finansowe przekręty komuś zależy na wywołaniu wojny w Kościele i podważeniu zaufania do papieża ?
AS
~Antoni Szwed
21 lipca 2021, 10:02
Nawet gdyby tak było jak sugerujesz, to szef zawsze musi wiedzieć co podpisuje. Nie można zwalać winy na podwładnego. Za decyzję zawsze odpowiedzialny jest szef, nie kto inny.
MarzenaD Kowalska
19 lipca 2021, 11:19
Nie dziwię się ich rozgoryczeniu, bo jednocześnie jakoś brak reakcji na to, co wyprawia część księży w Niemczech, pędząc za nowoczesnością i naginając przy tym wiarę, a to, co "pokazują" w kościele, sposób nabożeństw o profanację już można podejrzewać. Jak może razić sposób Mszy, który w tradycji KK był sprawowany przez setki lat :(
PW
Piotr Wójciak
18 lipca 2021, 22:06
No, rzeczywiście, wrażenie że tradis są gęściej oceniani niż biskupi w Niemczech chętni do błogosławienia par homoseksualnych aż razi w oczy. Coś tu jest nie halo.
AS
~Antoni Szwed
18 lipca 2021, 20:04
Ograniczenie możliwości odprawiania Mszy Świętej św. Piusa V (tzw. trydenckiej) jest w istocie ograniczeniem oddawania czci Bogu. Jest ograniczeniem tego, co się Bogu bezwzględnie od nas ludzi należy. Jest to akt, którego można by się spodziewać od wrogów Kościoła, a nie od tego, który wziął na siebie obowiązek przewodzenia Kościołowi katolickiemu.
JJ
~Jan Jan
21 lipca 2021, 09:22
Proszę wyjaśnić na czym polega to ograniczenie oddawania czci Bogu.