"Stojąc z boku, nie można zrozumieć Kościoła"
Miłość Chrystusa jest większa od naszych nienawiści. Trudno to zrozumieć ludziom stojącym poza Kościołem, przeżywającym paroksyzmy uniesienia, kiedy przyłapią księdza na jakiejś niedoskonałości. Nic z rzeczywistości Kościoła nie rozumieją, nie widzą, że jego fundamentem i mocą jest Jezus Chrystus - mówił bp Wiesław Mering w bazylice mniejszej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zduńskiej Woli podczas Mszy św. w 120. rocznicę urodzin św. Maksymiliana Marii Kolbego.
12 stycznia przypada w tym roku niedziela Chrztu Pańskiego. Na pamiątkę chrztu Jezusa Chrystusa wierni podczas Mszy św. odnawiają tego dnia swoje przyrzeczenia chrzcielne.
W homilii bp Wiesław Mering wyjaśniał, że jako ochrzczeni kiedyś, dziś jesteśmy "żywymi znakami Jezusa Chrystusa w świecie". - To właśnie my, tu i teraz, zostaliśmy ogarnięci Bożym planem zbawienia. Chrystus leczy nasze umysły i serca z naszej małości i z naszych ograniczeń, tylko otwórzmy się na Niego - mówił ordynariusz włocławski.
Jak podkreślał dalej, Kościół jest dzisiaj "tak chętnie, z radością atakowany, pomniejszany". - Kościół, na którym chce się widzieć tylko zło, przecież jest święty nie swoją świętością, tylko światłem Chrystusa, w nieskończoność większym od naszych największych grzechów - dodawał kaznodzieja.
- Miłość Chrystusa jest większa od naszych nienawiści. Trudno [to] zrozumieć ludziom stojącym poza Kościołem, przeżywającym paroksyzmy uniesienia, kiedy przyłapią księdza na jakiejś niedoskonałości. Mówią wtedy: "oto jest Kościół". Nic z tej rzeczywistości Kościoła nie rozumieją, nie widząc, że jego fundamentem, bazą, siłą i mocą jest Jezus Chrystus. Bo nie ma Kościoła poza Chrystusem, tak jak i nie ma Go poza nami - podkreślał bp Mering.
"Jeżeli czcimy dzisiaj dzień, w którym wspominamy chrzest Chrystusa; jeżeli cieszymy się wydarzeniem, które 120 lat temu miało miejsce w tej bazylice, czyli chrztem św. Maksymiliana Kolbego; jeżeli myślimy o swoich zadaniach wynikających z chrztu, to po to, byśmy z dumą, radością, świadomością zobowiązań (...) kontynuowali nasz marsz ku wiecznemu szczęściu płynącemu z przymierza z Bogiem" - dodawał hierarcha.
Maksymilian Maria Kolbe (ur. jako Rajmund Kolbe) urodził się 8 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli. Tego samego dnia został ochrzczony w tamtejszym kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
W 1910 r. wstąpił do zakonu franciszkanów we Lwowie, gdzie otrzymał imię Maksymilian. W 1912 r. rozpoczął studia w Rzymie z zakresu filozofii i teologii, uzyskując doktorat tych nauk, a także przyjął święcenia kapłańskie. Do Polski powrócił w 1919 r. O. Kolbe był założycielem Niepokalanowa polskiego i japońskiego, których głównym zadaniem była ewangelizacja przez mass media.
Na początku II wojny światowej o. Maksymilian został aresztowany i przetrzymywany w obozach koncentracyjnych. Zwolniony 8 grudnia 1939 r. powrócił do Niepokalanowa. Po raz drugi został aresztowany 17 lutego 1941 r. i osadzony w więzieniu warszawskiego Gestapo na Pawiaku. 28 maja 1941 r. został przewieziony do Oświęcimia i osadzony w KL Auschwitz, gdzie otrzymał numer 16670.
W ostatnich dniach lipca, po ucieczce jednego z więźniów, ofiarował swoje życie za nieznanego mu Franciszka Gajowniczka, wyznaczonego na śmierć głodową. O. Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 r., dobity zastrzykiem fenolu. Miał 47 lat. Został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 r., a kanonizowany przez Jana Pawła II 10 października 1982 r.
W 1999 r. Jan Paweł II ogłosił św. Maksymiliana Kolbego patronem honorowym dawców krwi. Jest on także patronem diecezji bielsko-żywieckiej.
11 października 2004 r. parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zduńskiej Woli uzyskała tytuł Sanktuarium Urodzin i Chrztu Świętego Maksymiliana Kolbego. 11 stycznia 2009 r. świątynia uzyskała tytuł Bazyliki Mniejszej.
Skomentuj artykuł