"Świat potrzebuje globalizacji braterstwa"
Rozwoju nie można ograniczać jedynie do wzrostu gospodarczego, musi on mieć na celu dobro wspólne wszystkich. Mówiono o tym na międzynarodowym kongresie zorganizowanym w Watykanie w 50-lecie jedynej encykliki społecznej Pawła VI.
Przebiegał on pod hasłem: "Perspektywy służby na rzecz integralnego rozwoju człowieka: 50 lat od encykliki «Populorum progressio»".
W tym kontekście kard. Peter Turkson zauważył, że współczesny świat coraz bardziej woła o globalizację braterstwa, bo tylko ona jest w stanie zapewnić stabilne współistnienie ludzi różnych kultur i religii.
Szef watykańskiej dykasterii wskazał, że sami chrześcijanie muszą uwierzyć w moc miłosierdzia jako fundamentalnej siły przemieniającej naszą codzienność i czyniącej Boga bardziej widzialnym we współczesnym świecie. Przypomniał zarazem, że misją Kościoła, wypływającą także ze wspomnianej encykliki, jest podejmowanie coraz bardziej odpowiedzialnych starań w celu stworzenia każdemu bardziej ludzkich warunków życia. Nie oznacza to jednak, jak podkreślił uczestniczący w kongresie kard. Gerhard Müller, że Kościół stanie się jedynie kolejnym z lobbystów na rzecz zrównoważonego rozwoju, czy też kolejną organizacją pozarządową niosącą pomoc potrzebującym, bo nie taka jest jego misja.
- Prawdziwy rozwój zakłada wyeliminowanie niesprawiedliwości. Nie może być też sprowadzony jedynie do rozwoju gospodarczego, ale musi mieć na uwadze dobro wspólne wszystkich - przypomniał watykański sekretarz stanu. Kard. Pietro Parolin zaapelował do uczestników watykańskiej konferencji społecznej, by dążyli do budowania sprawiedliwszego świata, w którym potęgi polityczne i ekonomiczne nie będą uderzać w najsłabszych i odrzuconych, ale będą im coraz bardziej służyć.
Skomentuj artykuł