"Świat zachodni o nas zapomniał"
W Iraku dokonuje się ludobójstwa, wspólnota międzynarodowa musi wreszcie zareagować - w ten sposób o coraz bardziej tragicznej sytuacji w tym kraju mówi chaldejski biskup pomocniczy Bagdadu Shlemon Warduni. Dane są dramatyczne. Tylko w ostatnich dniach dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego zabili co najmniej 150 osób. 2,5 mln Irakijczyków to wewnętrzni uchodźcy.
- To jest noc świata: sytuacja jest coraz bardziej tragiczna; członkowie tzw. Państwa Islamskiego robią co chcą, ponieważ mają na świecie tych, którzy ich ewidentnie wspierają. A przynajmniej sprzedali im całą tę broń, która jest obecnie w posiadaniu dżihadystów. Dlatego właśnie sytuacja jest tak bardzo dramatyczna - mówi bp Warduni. - Nasi ludzie pragną możliwie jak najszybciej opuścić kraj. Siły międzynarodowe, gdyby tylko chciały, mogłyby coś z tym zrobić. Wielokrotnie mówiliśmy i kolejny raz to powtarzamy: trzeba zaprzestać sprzedaży broni. Przecież wojny nie prowadzi się kijami czy nożami. Nie trzeba ich bombardować, ale trzeba ukrócić handel bronią. Dokonuje się ludobójstwo: tylu ludzi zabitych, także w innych krajach, jak chociażby w Libii! Tylko modlitwa może coś tu zmienić; błagajmy Boga, by obdarzył świat pokojem i bezpieczeństwem.
Zaraz po opanowaniu Mosulu przez dżihadystów bp Warduni przestrzegał, że nie poprzestaną oni na podbiciu Syrii i Iraku, ale będą zdobywać kolejne kraje. - Świat zachodni o nas zapomniał i musimy podnosić głos, by nas usłyszano - podkreśla chaldejski hierarcha.
Skomentuj artykuł