"SZ": Papiestwo ma służyć ludziom
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" w opublikowanym w poniedziałek komentarzu uznał za najważniejsze przesłanie pielgrzymki papieża Franciszka do Brazylii myśl, iż to papiestwo ma służyć ludziom, a nie ludzie papiestwu.
"Franciszek wykazał, że wiara nie jest tylko sprawą duchowości, lecz także doświadczenia, spotkania i kontaktu cielesnego" - pisze komentator opiniotwórczej gazety, dodając, że poprzednik Franciszka - "nieśmiały Benedykt XVI" - uważał takie podejście za "subiektywizm, który prowadzi do rozmienienia wiary na drobne".
Zdaniem "SZ" brazylijska pielgrzymka papieża Argentyńczyka była triumfem. Autor komentarza przyznaje, że Franciszek nie rozwiązał problemów kraju i że można dyskutować o jego postawie wobec narkotyków. W sprawach dotyczących seksualności, homoseksualizmu, roli kobiet w Kościele i celibatu papież nie powiedział nic, co mogłoby wskazywać na zmianę stanowiska.
Zasługą papieża jest to, że "pozyskał osobiście ludzi" - czytamy w "SZ". "Dał im nadzieję, że świat nie musi być taki zły, a wizja ta nie jest jedynie pocieszeniem, które ma ziścić się dopiero w zaświatach, lecz że nowa rzeczywistość już teraz się rozpoczęła. Ludzie wierzą mu i czują moc, stojącą za tymi myślami" - pisze "SZ".
Komentator zauważa, że Franciszkowi można zarzucić "boską błazenadę", która powoduje, że w swoje przemówienia wplata żarciki i "igra z urzędem i godnością". "Można krytykować prostotę w jego kazaniach, a nawet zarzucać mu populizm, jednak oznaczałoby to, że go nie doceniamy".
Zdaniem "SZ" dotychczasowe posunięcia Franciszka wskazują na to, że ma dokładny plan, jak należy kierować urzędem papieskim - "to urząd ma służyć ludziom, a nie ludzie urzędowi". "Franciszek uważa, że Bóg przekazał Kościołowi misję bycia z ludźmi" - czytamy w niemieckiej gazecie.
"SZ" zwraca uwagę, że papież nie opowiedział się po żadnej ze stron politycznego konfliktu w Brazylii, co spowodowało, że lewicowi populiści w Ameryce Łacińskiej poczuli się zawiedzeni. "Franciszek powiedział wiernym, że niesprawiedliwość nie może trwać nadal. Kto chce, może upatrywać w tych słowach naiwność" - ocenia komentator, zastrzegając, że ta pozorna naiwność okazuje się być jednak siłą.
Udział papieża w Światowych Dniach Młodzieży odmienił zdaniem "SZ" papiestwo, i to "bardziej w wyniku gestów niż słów". Następcy Franciszka nie będą mogli pominąć w swojej działalności jego wizyty w skromnym mieszkaniu 80-letniej kobiety.
"SZ" zwraca uwagę na głosy krytyczne, że takie gesty, jakimi posługuje się papież, zużywają się. "Co z tego?" - pyta autor komentarza. "Pewnego dnia zwyczajne staje się to, co kiedyś było uznawane za nadzwyczajne. Jeśli kiedyś za zwyczajne uznamy to, że papież odwiedza slumsy na świecie, to Kościół na pewno na tym nie straci" - konkluduje autor komentarza w "Sueddeutsche Zeitung".
Skomentuj artykuł