Te mniszki opracowały materiały na czas Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan
Papież Franciszek zachęca do włączenia się w modlitwę o jedność chrześcijan. Przypomina, że temat rozpoczynającego się dziś Tygodnia Modlitw odwołuje się do napomnienia Jezusa: „Trwajcie w mojej miłości, a przyniesiecie obfity owoc”.
Zgodnie z obowiązującą od 1975 r. tradycją materiały na czas tej szczególnej modlitwy przygotowuje co roku inna wspólnota zaangażowana w dialog ekumeniczny. Tym razem opracowały je mniszki ze wspólnoty w Grandchamp w Szwajcarii, w której żyje 50 sióstr różnych narodowości i denominacji chrześcijańskich.
„Nasza wspólnota powstała w 1936 roku. Od początku mamy silne więzi z ojcem Paulem Couturierem, kluczową postacią w historii Tygodni Modlitw o Jedność oraz szukamy inspiracji w ekumenicznej Wspólnocie z Taizé” – mówi Radiu Watykańskiemu przeorysza Grandchamp.
Siostra Anne-Emmanuelle wskazuje, że obecny tydzień będzie dla mniszek trudny, ponieważ wszystkie przebywają na kwarantannie, każda we własnej celi, bez wspólnotowych spotkań.
„Jesteśmy przyzwyczajone do otwartości, wspólnej modlitwy i gościnności, być może ten czas to okazja do zintensyfikowania modlitwy osobistej, by lepiej pogłębić temat, który przygotowałyśmy” – mówi siostra Anne-Emmanuelle.
„Pragnęłyśmy, by wybrany temat jak najbardziej oddawał ducha naszej wspólnoty. Było to dla nas duże wyzwanie, które pozwoliło jednak pokazać to, czym żyjemy na co dzień: troskę o jedność, budowanie wspólnoty, pojednanie. Przygotowałyśmy te medytacje w oparciu o doświadczenie i mądrość życia kontemplacyjnego – informuje siostra Anne-Emmanuelle. – Wstępując do naszej wspólnoty, każda z nas musiała w jakiejś mierze «zostawić specyfikę swego Kościoła», by wejść w nasz wspólnotowy wymiar, przywołujący całe bogactwo Kościoła powszechnego, które wyłania się z tej jedności. Przez temat chciałyśmy wskazać na miłość Boga i podkreślić, że tylko dzięki niej żyjemy. W tygodniowych rozważaniach pokazujemy, że to trwanie w miłości nie jest proste, wymaga codziennego wysiłku, ale ta wytrwałość przynosi owoc. W naszej codzienności widzimy, że od różnic teologicznych trudniejsze jest pokonanie tego, co ze sobą przynosimy, historii naszego życia. Budując jedność musiałyśmy też każda zostawić coś z własnej tradycji liturgicznej, by wypracować liturgię wspólnotową, która będzie w stanie zjednoczyć wszystkich”.
Źródło: KAI / jb
Skomentuj artykuł