Tomasz Krzyżak: od Kościoła odpychają uniki hierarchów, którym zwyczajnie brakuje odwagi
“Zarzuty wobec księdza Jankowskiego pojawiły się rok temu. Arcybiskup Głódź od początku stał na stanowisku, że w sprawie nie należy nic robić. Biskupom, którzy namawiali go do tego, by temat podjął, odpowiadał, by nie wtrącali się w sprawy jego diecezji” - pisze na łamach “Rzeczpospolitej” Tomasz Krzyżak.
Publicysta dziennika odniósł się do sprawy odpowiedzi kurii gdańskiej na pismo Barbary Borowieckiej w którym opisała swoją historię molestowania seksualnego przez ks. Henryka Jankowskiego.
W odpowiedzi Archidiecezja Gdańska stwierdziła, że nie podejmie działań, które miałyby na celu wyjaśnienie sprawy, ponieważ tak zaopiniowała Kongregacja Nauki Wiary.
Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj.
Krzyżak wskazuje, że Kongregacja Nauki Wiary prowadziła postępowanie wobec zmarłego założyciela Legionów Chrystusa – ks. Marciala Maciela Degollady i w swoim dochodzeniu ustaliła, że jego życie było: “pozbawione skrupułów i autentycznych uczuć religijnych”.
Publicysta “Rz” zauważa, że zarzuty wobec ks. Jankowskiego pojawiły się dwa lata temu, a gdański metropolita abp Sławoj Leszek Głódź “od początku stał na stanowisku, że w sprawie nie należy nic robić. Biskupom, którzy namawiali go do tego, by temat podjął, odpowiadał, by nie wtrącali się w sprawy jego diecezji”.
Zdaniem hierarchy zmarłych należało zostawić w spokoju, a dochodzenie miało szargać imię zasłużonego kapłana.
Choć - jak twierdzi Krzyżak - arcybiskup Głódź uważa, że sprawa została zamknięta, to zdaniem dziennikarza jest zupełnie odwrotnie, ponieważ “Watykan będzie w tej sprawie bombardowany”.
Watykan będzie w tej sprawie bombardowany.
Jak twierdzi publicysta, metropolita powinien dbać o “dobro Kościoła”, którym jest nie tylko dobre imię zmarłego księdza, ale także ludzie. “Ci, których ów kapłan w przeszłości skrzywdził, ale też ci, których rażą i od Kościoła odpychają uniki hierarchów, którym zwyczajnie brakuje odwagi” - pisze Krzyżak.
Skomentuj artykuł