Tomasz Terlikowski o słowach o. Rydzyka: to opinia nie tylko bzdurna, ale też obraźliwa dla prawdziwych męczenników

Tomasz Terlikowski o słowach o. Rydzyka: to opinia nie tylko bzdurna, ale też obraźliwa dla prawdziwych męczenników
(fot. Bartosz Zielinski / CC BY-SA 4.0)
facebook.com / Tomasz Terlikowski / df

Tego porównania słuchają czołowi politycy o konserwatywnych poglądach, rzesza hierarchów. Czy ktoś protestuje? Zwraca uwagę, choćby później, że to porównanie jest żenujące, nieprawdziwe i obrażające ofiary, a do tego fundamentalnie niezgodne z nauczaniem Kościoła? Całe przemówienie nagrodzone jest oklaskami, a wszyscy milczą - komentuje publicysta.

"Smuci mnie to, co usłyszałem z ust ojca Tadeusza Rydzyka. Tak, smuci mnie to, bo znowu nie ma ani słowa o ofiarach. Jest mowa o biskupie Janiaku, który ma być jakoby „męczennikiem mediów”, choć jako żywo najpierw zawiesiła go, a potem odwołała Stolica Apostolska i to po śledztwie prowadzonym pod nadzorem arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego KEP. Jeśli więc ojciec Tadeusz chce kogoś atakować to powinien atakować raczej Watykan i przewodniczącego KEP, bo to oni chyba tacy lękliwi, że ulegli „filmidłom”.

DEON.PL POLECA

Ale dość złośliwości. Smuci mnie to, bo widzę, że ojciec Tadeusz nie potrafi, nie chce dostrzec ofiar. A ofiarami są ludzie, którzy zostali skrzywdzeni, którym odebrano często dzieciństwo, którzy do tej pory nie mogą się pozbierać. Ich zjada poczucie krzywdy, ból, często poczucie odrzucenia, a czasem ponowna wiktymizacja. Ale o nich ojciec Tadeusz milczy, ich nie ma, oni się nie liczą. Ofiarą jest biskup. I nikt, nikt z tylu polityków nawet nie mrugnie okiem, milczą, potakują. Ja rozumiem politykę, rozumiem wybory, rozumiem wiele rzeczy, ale nie wolno milczeć, gdy mówi się, że męczennikiem jest ktoś, kto chronił sprawców, kto promował - wbrew rektorowi seminarium - kleryka molestującego uczniów, ktoś kogo odwołała Stolica Apostolska."

"To opinia nie tylko bzdurna, ale też obraźliwa dla prawdziwych męczenników"

"Pamiętacie państwo, jak umierał ks. Jerzy Popiełuszko? A św. Andrzej Bobola? Macie w pamięci okrutną śmierć św. Maksymiliana w komorze głodowej? Ja tak. Te obrazy karmią moją wiarę, dodają siły, gdy rzeczywiście jej brakuje, nie zawsze i niekończenie do czynów wielkich, czasem do tego, by podnieść się z grzechu, z zaniedbań, z tego, co niewłaściwe i niesłuszne. Oni pokazali, jaka powinna być nasza wiara, i nawet jeśli my do niej nie dorastamy, to jest jasne, dokąd powinniśmy zmierzać.

To teraz porównajmy to z inną postacią. Oto w pewnej diecezji jest biskup, który na rektorze seminarium, chce wymusić promowanie i święcenie kleryka molestującego nieletnich uczniów, wcześniej księża z jego macierzystej diecezji oskarżyli go o nadużycia seksualne wobec kleryków tam, a wreszcie media ujawniają, że ignorował on składane przez ofiary doniesienia dotyczące nadużyć seksualnych wobec nieletnich. Biskup ten trafia na oddziały szpitalne pod wpływem alkoholu, a także pisze listy, w których szkaluje Prymasa Polski. Do akcji wkracza Stolica Apostolska, zostaje przeprowadzone - przez przewodniczącego KEP arcybiskupa Stanisława Gądeckiego - śledztwo i w efekcie biskup zostaje nakłoniony do przejścia na przedwczesną emeryturę. Czy ktoś taki jest męczennikiem? Już tylko ten krótki opis pokazuje, że to opinia nie tylko bzdurna, ale też obraźliwa dla prawdziwych męczenników, rozmywająca znaczenie słowa męczennik.

Tego porównania słuchają zaś czołowi politycy o konserwatywnych poglądach, rzesza hierarchów. Czy ktoś protestuje? Zwraca uwagę, choćby później, że to porównanie jest żenujące, nieprawdziwe i obrażające ofiary, a do tego fundamentalnie niezgodne z nauczaniem Kościoła? Nic bardziej błędnego. Całe przemówienie nagrodzone jest oklaskami, a wszyscy milczą. Tak, jakby to, co usłyszeli było prawdą, katolicką teologią. Jakby politycy - w tym minister sprawiedliwości - nie miał obowiązku bronić prawa, a nie przyczyniać się do jego rozmywania. Smutne to, ale tak właśnie to w naszym kraju wygląda.

I dość już udawania, że ma to cokolwiek wspólnego z chrześcijaństwem czy konserwatyzmem. To zaprzeczenie obu tych wartości. Ewangelia uświadamia nam, że to Chrystus cierpiał w ofiarach, a zatem sprawcy i umożliwiający dalsze działanie sprawcom, działali przeciwko Jezusowi, Jego niszczyli, Jego ponownie krzyżowali. To jasno i zdecydowanie przypomina papież Franciszek, ale równie jasno mówił o tym św. Jan Paweł II. Nie wolno chrześcijaninowi bronić tego, co on sam porównał do czynów szatana, nie wolno opowiadać się po stronie tajemnicy nieprawości. Nie ma takich politycznych interesów, które to usprawiedliwiają. Nie ma także żadnych powodów ideowych, by to robić."

Teksty oryginalnie ukazały się na Facebooku Tomasza Terlikowskiego.

 

Smuci mnie to, co usłyszałem z ust ojca Tadeusza Rydzyka. Tak smuci mnie to, bo znowu nie ma ani słowa o ofiarach. Jest...

Opublikowany przez Tomasza Terlikowskiego Sobota, 5 grudnia 2020

Pamiętacie państwo, jak umierał ks. Jerzy Popiełuszko? A św. Andrzej Bobola? Macie w pamięci okrutną śmierć św....

Opublikowany przez Tomasza Terlikowskiego Niedziela, 6 grudnia 2020
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Adam Żak SJ

Rozliczenie z problemem pedofilii w polskim Kościele

Ujawnienie skali wykorzystywania seksualnego nieletnich przez osoby duchowne wstrząsnęło Kościołem w Polsce i na świecie. Reakcje hierarchów były skrajne: od lęku przed ujawnieniem długo skrywanej prawdy po chęć...

Skomentuj artykuł

Tomasz Terlikowski o słowach o. Rydzyka: to opinia nie tylko bzdurna, ale też obraźliwa dla prawdziwych męczenników
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.