Dariusz Piórkowski SJ: trzeba zmieniać klerykalno-bezduszne podejście do ofiar wykorzystywania

fot. facebook.com

W ostatnich tygodniach spotkałem się bądź rozmawiałem z kilkoma osobami bardzo poranionymi przez księży pedofilów albo tych, którzy wykorzystali seksualnie siostry zakonne. (...) Skala ich traumy, bólu, pokiereszowane życie, często równie mocno co przez sprawców także przez lekceważenie i wyśmianie przez ludzi Kościoła, sprawiła, że nie mogłem spokojnie czytać tego wstępniaka.

Niezwykle przykra i bolesna okazała się dla mnie lektura "wstępniaka" napisanego przez ks. Henryka Zielińskiego w najnowszym wydaniu "Idziemy".

Różne rzeczy czytałem na temat pedofilii w Kościele. Ale twierdzenie, że próba przeciwdziałania temu procederowi jest gorszeniem Ludu Bożego, przerosło mnie samego. Nie znam intencji ks. Zielińskiego, ale to, co napisał w tym tekście, zakrawa na jakąś kpinę.

DEON.PL POLECA

Nie jestem częścią środowiska "Więzi" ani KIKu warszawskiego. ale niezwykle cenię ich wysiłki jako osób świeckich w polskim Kościele, które dążą tego, by przeciwidziałać tej chorobie i zmieniać klerykalno-bezduszne podejście do ofiar wykorzystywania.

Niewybredny atak na to środowisko, pełen jakiejś urazy i pretensji, skandaliczne porównania akcji "Zranieni w Kościele" i rozklejania plakatów o tej inicjatywie do nazistowskich metod działania, nieodróżnianie donosicielstwa od próby zapobieżenia złu, lekceważenie ofiar pedofilii rzeczywiście dobrze oddaje końcowy wniosek redaktora naczelnego, że pismo "Idziemy" "bardzo odbiega od innych na rynku". To prawda, bardzo odbiega. Jak dla mnie nie tylko od innych pism, ale od przyzwoitości i ewangelicznej miłości bliźniego.

W ostatnich tygodniach spotkałem się bądź rozmawiałem z kilkoma osobami bardzo poranionymi przez księży pedofilów albo tych, którzy wykorzystali seksualnie siostry zakonne. Tak, to margines księży. Bogu dzięki większosć taka nie jest. Nie wiem, czy ks. Zieliński rozmawiał kiedykolwiek z takimi ludźmi. Jednak skala ich traumy, bólu, pokiereszowane życie, często równie mocno co przez sprawców także przez lekceważenie i wyśmianie przez ludzi Kościoła, sprawiła, że nie mogłem spokojnie czytać tego wstępniaka. Nie mogłem nie zabrać głosu.

Chciałbym tutaj w imieniu wspólnoty Kościoła po prostu przeprosić te osoby pokrzywdzone, których tekst ks. Zielińskiego mógł zranić i pogłębić ich nieufność do duchownych. Uważam, że takie teksty niezwykle ranią Mistyczne Ciało Chrystusa, którym są wszyscy wierzący. Nie wszyscy tak myślą w Kościele.

Drodzy pokrzywdzeni przez księży, wiedzcie, że są też w Kościele ludzie, którzy rozumieją wasz ból i nigdy nie zgodzą sie na promowanie tego typu poglądów.

***

Tekst ukazał się na profilu facebookowym Dariusza Piórkowskiego SJ.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: trzeba zmieniać klerykalno-bezduszne podejście do ofiar wykorzystywania
Komentarze (4)
WS
~Wojciech Sobolski
4 lipca 2020, 15:21
W mojej diecezji dzięki Bogu w parafiach sprzedawany jest tygodnik " Idziemy" a nie coś pseudo katolickiego pokroju Tygodnika Powszechnego. Dziękuję więc jezuicie za reklamę tekstu Ks. Zielińskiego na pewno jest świetny skoro tak określa go nadworny filozof deona Piórkowski. I niech ksiądz jezuita nie uzurpuję sobie reprezentowania całej wspólnoty Kościoła, przepraszając w jej imieniu nie wiadomo kogo i za co. Bo to po prostu śmieszne!
RS
Radek S
11 lipca 2020, 16:22
Śmieszne, że niektórzy księża molestują dzieci czy osoby młode? Śmieszne, że próbuje się marginalizować problem i oskarżać ofiary, imputując im atakowanie kościoła? Co Pan pisze, Panie Wojciechu...
MK
Maria Kielawa
4 lipca 2020, 10:01
Dziękuję za ten tekst. Przekonuję się, że są w kościele odważni, mądrzy i empatyczni kapłani. Rośnie we mnie nadzieja, że kościół odbuduje się po swoich upadkach i zgorszeniu....
KS
Konrad Schneider
4 lipca 2020, 07:34
Dziekuje Ksiedzu za te slowa i zycze duzo sil i zdrowia!