Ukraina: trwa nadal terror przeciw wierzącym
O licznych przypadkach przemocy wobec ludzi wierzących, niepopierających wprost prorosyjskich separatystów z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), donosi ukraiński Instytut Wolności Religijnej (IWR). Na podstawie analizy wiadomości, napływających z obwodu donieckiego od 15 kwietnia, czyli utworzenia tam owej "Republiki", stwierdzono, że jej władze planowo wprowadzają w życie postanowienia swej "konstytucji", która w praktyce wyklucza wolność wyznania, poza prorosyjskim prawosławiem i jawnie szerzy antysemityzm.
15 kwietnia zamaskowani nieznani sprawcy z flagami Rosji rozkleili koło synagogi donieckiej ulotki antysemickie, wydane przez Główny Sztab DRL w imieniu samozwańczego "ludowego gubernatora" tego tworu Dienisa Puszylina.
Głosiły one, iż "wszyscy obywatele narodowości żydowskiej powyżej 16. roku życia, zamieszkujący na obszarze DRL, muszą się zgłosić do 3 maja 2014 do p.o. komisarza ds. narodowości (...) w celu rejestracji", przy czym trzeba było za to zapłacić 50 dolarów. Przyczyną takiego nastawienia do Żydów był fakt, że - jak podano - ich przywódcy poparli "banderowską juntę w Kijowie i byli wrogo nastawieni wobec prawosławnej Republiki Donieckiej i jej obywateli".
9 maja na punkcie kontrolnym w Konstantynówce terroryści zastrzelili ks. Pawła Żuczenkę - emerytowanego kapłana promoskiewskiego Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego. Według środków przekazu usiłował on upomnieć bojówkarzy, którzy - jak się okazało - pochodzili z Kaukazu i zaczęli strzelać na postrach.
15 bm. Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) w specjalnym oświadczeniu wymienił "liczne fakty zagrożenia życia i zdrowia naszego duchowieństwa i wiernych, utrudniania działalności Kościoła we wschodnich obwodach kraju przez kontrolowane i podburzane przez Rosję siły terrorystyczne i separatystyczne". W dokumencie wspomniano m.in., że uzbrojone osoby wdzierały się do świątyń UKP PK, domagając się od księży natychmiastowego przechodzenia pod jurysdykcję Patriarchatu Moskiewskiego. Terroryści "ogłaszali wyroki śmierci" na duchownych "prokijowskich", co w obecnych warunkach stwarza rzeczywiste zagrożenie dla życia duchowieństwa i wiernych UKP PK w obwodach donieckim i ługańskim - stwierdza oświadczenie tego Kościoła.
16 maja w Słowjańsku terroryści porwali biskupa wspólnoty ewangelicznej "Kościół Boży Ukrainy" Ołeksija Demydowycza i ponad 7 godzin przetrzymywali go w podziemiach miejscowej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. W tym czasie kilkakrotnie wdzierali się również do domu modlitwy wspólnoty "Dobra Nowina" w tym mieście, której starszym pastorem jest tenże O. Demydowycz, aby wykorzystać te pomieszczenia jako pozycje ogniowe dla snajperów.
23 bm. w południe 15 napastników ze znakami DRL zniszczyło na Placu Konstytucji w centrum Doniecka międzywyznaniowy namiot modlitewny, w którym znajdowało się wtedy dwóch duchownych. Zabrano aparaturę, akumulator, kolumny i mikrofon, a banner i porwany namiot wrzucono do przepływającej obok rzeki Kalmius. Terroryści grozili przy tym, że "jeśli wieczorem wierni zbiorą się tam na modlitwę, to wszyscy zostaną rozstrzelani". Bezpośrednio po tym zdarzeniu jeden z organizatorów modlitw, pastor społeczności "Zgromadzenie Boże" Serhij Kosiak z własnej inicjatywy udał się do terrorystów zebranych w siedzibie władz obwodowych. Zatrzymano go tam i wypuszczono po 4 godzinach, dotkliwie przy tym pobiwszy.
25 maja bojówkarze DRL postanowili "znacjonalizować" protestancki dom modlitwy w Gorłówce. W budynku, zajmowanym dotychczas przez wspólnotę "Kościół Chrystusowy" i Instytut Biblijny, napastnicy rozmieścili swój sztab, a wiernych wygnano na ulicę.
27 bm. w południe prorosyjscy separatyści porwali w Doniecku polskiego kapłana ks. Pawła Witka, który chciał wziąć udział w modlitwie ekumenicznej na Placu Konstytucji. Zwolniono go nazajutrz dzięki interwencji bp. Jana Sobiły i polskiego konsula w tym mieście Jakuba Wołąsiewicza.
Tegoż dnia biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej powiedział w Radiu Watykańskim, że działania separatystów na terenie Donbasu każdego dnia pogarszają warunki wolności wyznania. "Sytuacja staje się z każdym dniem coraz trudniejsza. Powstańcy i separatyści paraliżują miasto. W Kramatorsku kilka dni temu ostrzelano z broni maszynowej kaplicę; rozbito okna, wierni boją się przyjść na mszę św. A nawet gdyby ludzie się zebrali, to ksiądz i tak nie może się tam dostać, bo ta część miasta jest okrążona" - oświadczył bp Sobiło. Dodał, że podobnie jest w Ługańsku, Doniecku, Słowjańsku i Gorłówce.
W tym kontekście należy przypomnieć, że 16 maja przedstawiciele DRL uchwalili własną "konstytucję", która w art. 9 stwierdza m.in., że "pierwotną i panującą wiarą [na tym obszarze] jest prawosławie (...), wyznawane przez Rosyjski Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego". Ogłoszono również, że "doświadczenie historyczne i rola" tego Kościoła "są uznawane i szanowane m.in. jako ustrojotwórczą podstawę Świata Rusi".
Warto też pamiętać, że MSZ Rosji oświadczył 12 maja, że wyniki separatystycznych "referendów", przeprowadzonych w Donbasie, winny być wcielane w życie w ramach rozmów między Kijowem, Donieckiem i Ługańskiem. W odpowiedzi MSZ Ukrainy oświadczył, że tego rodzaju komentarze Kremla są bezpośrednią zachętą do bezprawnych działań separatystów. 16 bm. Prokuratura Generalna Ukrainy uznała oficjalnie samozwańczą "Doniecką" i "Ługańską Republikę Ludową" za organizacje terrorystyczne.
Skomentuj artykuł