W Rzymie pożegnano Daniela, bezdomnego „o spojrzeniu Jezusa”

W Rzymie pożegnano Daniela, bezdomnego „o spojrzeniu Jezusa”
W rzymskim kościele pw. św. Grzegorza VII odbyły się uroczystości pogrzebowe Daniela – bezdomnego, który przez ostatnie 15 lat żył na ulicach w pobliżu Watykanu. Fot. Vatican Media
vaticannews.pl / jh

W rzymskim kościele pw. św. Grzegorza VII odbyły się uroczystości pogrzebowe Daniela – bezdomnego, który przez ostatnie 15 lat żył na ulicach w pobliżu Watykanu. Przewodniczył im kard. Konrad Krajewski, a w ceremonii wzięli udział wolontariusze z Dykasterii ds. Posług Miłosierdzia, którzy przez lata wspierali Daniela.

Maria Pia, jedna z wolontariuszek, w swoim świadectwie podczas Mszy św. wspominała Daniela jako człowieka, którego przenikliwe spojrzenie przypominało jej Jezusa.

Miał oczy, które cię przenikały. Patrzył na mnie, jakby to sam Jezus mnie widział – mówiła, podkreślając, że Daniel nie tylko przyjmował pomoc, ale też sam ją dawał, inspirując otoczenie.

Dżentelmen spod „rozgwieżdżonego nieba”

Daniel, Polak, który odmawiał życia w noclegowniach, wybrał ulicę jako swoje miejsce. Jak wspominał kard. Krajewski, był on człowiekiem niezwykle uprzejmym i wyważonym.

DEON.PL POLECA

– Jego mieszkaniem było rozgwieżdżone niebo i ulica, zawsze był dżentelmenem – opowiadał kardynał. Nawet zimą, witając wolontariuszki, zdejmował rękawiczki, a często kupował drobne prezenty dla tych, którzy poświęcali mu czas.

Daniel nie przyjmował pomocy w formie rehabilitacji czy schronienia, nawet po poważnej operacji. Wolał wrócić na ulicę.

Nauczyciel zawierzenia i wytrwałości

Wolontariusze, którzy przez lata towarzyszyli Danielowi, wspominali jego życie jako źródło inspiracji. Maria Pia podkreślała, że Daniel uczył ją wiary i zawierzenia – nawet w obliczu przeciwności losu.

Opowiadał, że go okradziono, ale zawsze mówił z uśmiechem: „Od jutra zacznę na nowo” – wspominała.

Daniel do końca życia pozostawał wytrwały i niezłomny. Nawet w obliczu poważnej choroby zrealizował swoje ostatnie marzenie – odbył 15-minutowy spacer na świeżym powietrzu, co było dla niego symbolem wolności i siły życia.

Ewangelizator z ulicy

Maria Pia i inni wolontariusze zauważyli, że Daniel stał się dla nich żywym przykładem Ewangelii.

Sprawił, że lepiej poznałam Jezusa. Jego życie wrzuciło mnie w Ewangelię – mówiła Maria Pia. Podkreślała, że Daniel, jak wielu bezdomnych, nie tylko przyjmował pomoc, ale też dawał coś niezwykle cennego – możliwość spojrzenia na świat przez pryzmat miłości i zawierzenia.

Ostatnie pożegnanie

Na zakończenie Mszy św. wolontariusze złożyli hołd Danielowi, dziękując za lekcje, które im dawał swoją postawą.

– Był bratem, którego potrzebowaliśmy – podsumowała Maria Pia. Daniel pozostawił po sobie nie tylko wspomnienia, ale i głębokie przesłanie: żyj z wiarą, wytrwałością i miłością, niezależnie od przeciwności losu.

Źródło: vaticannews.pl / jh

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Barbara Smal

Wędrowiec zaprasza nas do wędrówki po mieście. Mieście, które zna doskonale. Tu się urodził i tu wychował. Tu przeżył również rodzinną traumę i wyruszył na ulice. Nie jest jednak typowym bezdomnym. Mówi o sobie "filozof",...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W Rzymie pożegnano Daniela, bezdomnego „o spojrzeniu Jezusa”
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.