We Wrocławiu pobito księdza. Napastnik wpadł w furię na widok sutanny
- Zapytałem, co ja zrobiłem, że mnie uderzył. Wtedy zaczął mi grozić i zapowiadać, że będzie bił dalej. Po chwili dostałem drugi cios prosto w twarz - mówi napadnięty przez 30-letniego mężczyznę kapłan.
Do zdarzenia doszło na ulicy Traugutta we Wrocławiu. Ks. Adrian Gałuszka został napadnięty i pobity przez agresywnego mężczyznę. Przechodnie mieli problem z odciągnięciem napastnika od kapłana.
Jak informuje "TVP Info", ks. Adrian Gałuszka został pobity, kiedy szedł w stronę pobliskiego klasztoru albertynek. Gdy zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, stojący za nim, około 30-letni mężczyzna uderzył go w głowę. Kiedy ksiądz odwrócił się, by sprawdzić, co się dzieje, otrzymał kilka kolejnych ciosów. Napastnik rzucał wyzwiskami.
W obronie duchownego stanęli przechodnie, którzy mieli jednak problem z odsunięciem napastnika od duchownego. Udało się to dopiero po kilku próbach. Na portalu czytamy, że agresor "wpadł w furię na widok sutanny".
- Zapytałem, co ja zrobiłem, że mnie uderzył. Wtedy zaczął mi grozić i zapowiadać, że będzie bił dalej. Po chwili dostałem drugi cios prosto w twarz. Połamał mi okulary, szarpał mnie - mówi duchowny, cytowany przez "TVP Info".
Wezwano kartkę pogotowia i chociaż ratownicy chcieli przewieźć księdza do szpitala, duchowny uznał, że nie ma takiej potrzeby.
- Obrażenia nie były bardzo poważne. Na drugi dzień zgłosiłem się za ich poradą (ratowników - przyp. red.) do lekarza, by zrobić niezbędne badania. Nie ukrywam, że bolała mnie głowa od uderzeń - wyjaśnia ks. Adrian.
"Okazało się, że agresor był pod wpływem środków odurzających" - czytamy na portalu.
Źródło: TVP Info / pk
Skomentuj artykuł