Wenezuela: Niedziela Palmowa w Caracas
Uroczystości związane z obchodami Niedzieli Palmowej odbyły się w nuncjaturze apostolskiej w Caracas. Przewodniczył im nuncjusz apostolski w Wenezueli abp Pietro Parolin.
Uroczystości rozpoczęły dwie procesje, które śpiewając "Hosanna" okrążyły budynek nuncjatury. Jedna niosła palmy a druga szła z krzyżem i zapalonymi świecami. Poprowadzili je abp Parolin oraz sekretarz watykańskiego przedstawicielstwa w Caracas, polski salezjanin ks. prałat Mirosław Adamczyk. Było to wydarzenie wyjątkowe jak na Wenezuelę, gdyż w kraju tym wierni nie chodzą w procesji lecz stoją nieruchomo w świątyni a kapłan święci palmy podczas Eucharystii.
Wśród uczestników uroczystości Niedzieli Palmowej byli też przedstawiciele wenezuelskiej Polonii. "W morzu palmowych liści wyróżniała się nasza kolorowa polska palemka wykonana w Polsce i kupiona w sklepie z pamiątkami w Lublinie" - powiedział jej właściciel, sześcioletni Piotruś Blanco-Zun. Kupił ją będąc u swojej babci.
Po procesji w kaplicy nuncjatury odprawiono uroczystą Mszę św. Abp Parolin podkreślił w kazaniu, że Niedzieli Palmowej "towarzyszy wzruszenie, powaga, uczucie niecodzienności, dostojności, a zarazem wielkiej radości".
Po Eucharystii nuncjusz rozmawiał z przedstawicielami Polonii i nie krył podziwu dla polskiej palemki.
Niestety na ulicach Caracas nie odczuwało się atmosfery Niedzieli Palmowej, co ma wiele przyczyn. Dla Wenezuelczyków obchody świąt Wielkanocnych rozpoczęły się praktycznie w miniony piątek. Wielki Tydzień i święta są zwyczajowo dniami wolnymi od pracy. Większość z mieszkańców wyjechała poza miasto w odwiedziny do rodzin.
Skomentuj artykuł