Wiedeń: "Marsz milczenia" w obronie prześladowanych chrześcijan
Odważne świadectwo prześladowanych chrześcijan jest wiarygodnym znakiem i nadaje wierze chrześcijańskiej mocy i wiarygodności.
"Dziś prześladowanymi - dzięki Bogu nie prześladowcami - są chrześcijanie" - powiedział kard. Schönborn nawiązując do wersu Kazania na Górze: "błogosławieni, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości". "Dowodem na to, że w duchu ewangelicznym jest lepiej cierpieć, niż szerzyć bezprawie, jest 21 koptyjskich męczenników zamordowanych przez siepaczy tzw. Państwa Islamskiego. Ujawnione przez nich nagranie wideo z egzekucji uświadomiło nam jednocześnie świadectwo wiary tych mężczyzn i wiele zmieniło również wśród muzułmanów w Egipcie" - powiedział kardynał.
Arcybiskup Wiednia, który osobiście odwiedził rodziny zamordowanych egipskich Koptów podkreślił, że "bez nienawiści i goryczy byli gotowi na śmierć z imieniem Jezusa na ustach". "Również członkowie ich rodzin nie okazywali nienawiści do sprawców, ale wyrażali wdzięczność, że ich bliscy stali się męczennikami dla Chrystusa. Chrześcijanie powinni zaufać w moc tego świadectwa, które umacnia ich wiarygodność" - stwierdził kard. Schönborn.
Serbsko-prawosławny bp Andrzej powiedział, że wkład prześladowanych chrześcijan musi wynikać z ich zaangażowania w sprawę pokoju. Nawiązał do cierpień ludzi na Bliskim Wschodzie zwracając uwagę, że tocząca się od lat wojna powoduje brak nadziei" oraz "wypalenie duchowe". Hierarcha przyznał, że pokłada nadzieję na daną przez Boga moc samooczyszczania narodów i ludzi, a także na siłę modlitwy. W tym kontekście przypomniał o losie dwóch metropolitów Aleppo: syryjsko-prawosławnego Mar Gregoriosa Youhanny Ibrahima oraz grecko-prawosławnego Boulosa Yazigi i wezwał do modlitw za nich.
O sytuacji w Aleppo i Syrii mówił Hans Marte. Przewodniczący wiedeńskiej Fundacji Ekumenicznej Pro Oriente przypomniał, że te słowa, powtarzane od wieków przez chrześcijan Orientu, w czasach prześladowań są wyrazem chrześcijańskiej wytrzymałości. "Tę wytrzymałość powinni stawiać sobie za wzór wszyscy chrześcijanie, również ci, którzy mnie są prześladowani" - zaznaczył.
Z kolei parlamentarzystka Gudrun Kugler podkreśliła, że wkład na rzecz prześladowanych chrześcijan wymaga nie tylko modlitwy, ale także środków politycznych i konkretnej solidarności. Brak tolerancji wobec chrześcijan jest odczuwalny także w Europie, a to z powodu szerzącego się agresywnego sekularyzmu - stwierdziła rzeczniczka praw człowieka w Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP).
Wiedeński "marsz milczenia" zorganizowała już po raz kolejny austriacka gałąź ekumenicznej organizacji praw człowieka Międzynarodowa Solidarność Chrześcijańska (Christian Solidarity International - CSI). "Dla nas, mieszkańców Austrii, jest oczywiste, że każdy może swobodnie wyznawać swoją religię. W wielu krajach jednak tak nie jest, już ponad 100 milionów chrześcijan cierpi prześladowania" - tłumaczył sekretarz generalny CSI Elmar Kuhn. Podkreślił, że na tę sytuację nie mogą obojętnie patrzeć chrześcijanie Austrii: katolicy, ewangelicy, prawosławni czy wyznawcy wolnych Kościołów. "Bez względu na wyznanie musimy dać wspólny znak, aby położyć kres cierpieniom naszych współbraci na świecie" - stwierdził Kuhn.
CSI od ponad 35 lat zwraca uwagę opinii publicznej na los prześladowanych chrześcijan na świecie. Swymi działaniami austriacka sekcja tej organizacji domaga się też przestrzegania art. 18 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ, który mówi, że każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania oraz do wspólnotowego wyznawania swojej religii.
Skomentuj artykuł