Wielkanoc polskich żołnierzy w Afganistanie
W Afganistanie dobiega końca XII zmiana kontyngentu. Wraz z nią do kraju powróci ks. płk Roman Dziadosz, kapelan ordynariatu polowego. Przed powrotem do kraju opowiedział KAI o przebiegu Świąt Wielkanocnych w Afganistanie.
- Liturgie Triduum rozpoczynały się o godz.19.00, a więc po skończonych obowiązkach służbowych. Kilka dni wcześniej wszyscy boleśnie przeżywaliśmy śmierć naszego kolegi śp. sierżanta Pawła Ordyńskiego, który poległ w wyniku najechania pojazdu typu MRAP na ładunek wybuchowy - mówi ks. płk Roman Dziadosz. Kapelan podkreśla, że w czasie uroczystości paschalnych w sposób szczególny żołnierze modlili się za poległych i rannych polskich żołnierzy oraz prosili o szczęśliwy powrót do domów.
- W Wielki Piątek nasi żołnierze trzymali wartę przy Grobie Pańskim do północy. W Wielką Sobotę żołnierze w swoich hełmach, użytych jako kosze wielkanocne przynosili swoje pokarmy, które dostali w paczkach z Polski do poświęcenia. Wieczorem wojskowi strażacy obok kaplicy rozpalili ognisko, aby poświęcić ogień - powiedział ks. Dziadosz.
Zdaniem kapelana, żołnierze potrzebują świątecznego i liturgicznego przeżywania tych dni. - Msza święta rezurekcyjna odprawiona była tradycyjnie o świcie. W uroczystej procesji okrążyliśmy naszą kaplicę, śpiewając pieśni wielkanocne. Byłem mile zaskoczony tak wielką liczbą uczestników tej Eucharystii. Zdaliśmy sobie też sprawę, że było to największe zgromadzenie liturgiczne wyznawców Chrystusa w całym Afganistanie - powiedział.
Jak mówi kapelan kontyngentu w poniedziałek tradycyjnie na zakończenie Mszy świętych "obficie polała się woda święcona". - 27 marca rozpoczęła się już rotacja i pierwsi żołnierze XIII zmiany przybyli do Afganistanu. My już powoli myślami wybiegamy ku naszym najbliższym i pierwsi nasi żołnierze zaczynają pakować plecaki - podkreślił.
- Odprawiłem też Msze św. w bazie "Waghez", a ks. mjr Tomasz Paroń [drugi z kapelanów PKW Afganistan - przyp. kos] sprawował wszystkie uroczystości w bazie "Bagram".
Skomentuj artykuł