Władze indyjskiego stanu Kerala zburzyły krzyż
Grupy chrześcijańskie z południowoindyjskiego stanu Kerali wyraził "smutek" i protest z powodu zniszczenia krzyża ustawionego na szczycie wzgórza Pappathshola.
8-metrowy posąg ustawiła tam miejscowa wspólnota neochrześcijańska "Duch Jezusa" - według władz - bezprawnie. Grupa ta prowadzi własny ośrodek modlitwy i formacji w dystrykcie Idukki, znanym z pól herbacianych i odwiedzanym licznie przez turystów.
20 kwietnia grupa robotników wyposażonych w młoty pneumatyczne i wspierana przez spychacze, wkroczyła na wzgórze i usunęła stamtąd krzyż, który - zdaniem władz - postawiono tam nielegalnie.
- Zniszczenia krzyża zasmuciło całą wspólnotę chrześcijańską - stwierdza oświadczenie, wydane przez Varghese Vallikkata, zastępcę sekretarza generalnego Rady Biskupów Katolickich Kerali.
Rząd stanowy, na którego czele od ponad pół wieku stoją komuniści, nakazał tę eksmisję po śledztwie przeprowadzonym w sprawie zakrojonej na wielką skalę grabieży ziemi na tym obszarze. Miejscowe środki przekazu informowały o zmowie polityków i bogatych właścicieli ziemskich w sprawie zagarniania terenów publicznych pod budowę prywatnych willi i domów w regionie szybko rozwijającej się turystyki. Obszar ten stanowi część diecezji Idukki, której przedstawiciele wielokrotnie składali protesty przeciw temu bezprawiu na ręce premiera stanu - powiedział ks. Jose Karivelickal, rzecznik diecezji.
W rozmowie z azjatycką katolicką agencją prasową UCANews przypomniał on, że "chrześcijanie odnoszą się do krzyża z wielką czcią i przedstawiciele władz powinni okazać szacunek ich uczuciom, gdy wyrzucali ten potężny symbol, d którego modlą się chrześcijanie na całym świecie". Kapłan zwrócił przy tym uwagę, że władze, decydując się na ten krok, nie dyskutowały na ten temat z przedstawicielami Kościołów. - To jest błąd. Rząd winien postępować z większą ostrożnością - dodał rzecznik.
Miejscowi chrześcijanie powiedzieli dziennikarzom, że członkowie grupy "Duch Jezusa" i innych lokalnych wspólnot wyznaniowych byli obecni w wielkiej liczbie na miejscu, gdy usuwano krzyż. Pomimo ryzyka aresztowania starali się oni nie dopuścić do tego; niektórzy usiłowali zablokować wkroczenie na teren robotników i przedstawicieli rządu, zastawiając drogę samochodami. Jednakże władze użyły spychaczy do "oczyszczenia" terenu, a policja rozpędziła demonstrantów.
Szef rządu stanowego Pinarayi Vijayan wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że władze okazały szacunek wobec wierzących. Skrytykował jednocześnie media za to, że przedstawiły usunięcie krzyża jako próbę ukazania przywódców komunistycznych miejscowego rządu jako przeciwników krzyża. Chrześcijanie różnych Kościołów i obrządków, stanowiący prawie 20 proc. 32-milionowego stanu, od dawna obawiali się, że komunistyczna nieufność do religii może zagrozić ich wierze. Tymczasem komuniści, rządzący tym stanem - z przerwami - od 1957, nigdy nie próbowali narzucać swej ideologii miejscowym wynawcom Chrystusa.
Skomentuj artykuł