Zakonnica przestrzega przed jogą. Odpowiada jej Dariusz Piórkowski SJ

(fot. PCh24TV · Polonia Christiana / Dariusz Piórkowski)

"Dla mnie to przykład tego, że lepiej, aby ksiądz czy siostra nie wypowiadali się na wszystkie możliwe tematy, bo się ludzi wprowadza w błąd" - pisze jezuita.

Ktoś mi przysłał to krótkie wystąpienie Siostry i zapytał, co o tym myśleć.

S. Michaela Pawlak OP przekonuje słuchaczy, że joga i medytacja zen jest szkodliwa. Jednym z powodów miałoby być regulowanie oddechu: zwalnianie i przyspieszanie. Według siostry coś takiego zaburza jak to ujęła, biochemię w organizmie, proporcje dwutlenku węgla i innych pierwiastków. Miałby to być jeden z głównych "naukowych" argumentów przeciwko tym praktykom.

Otóż, nie wiem, czy siostra kiedyś próbowała modlić się w rytm oddechu (poleca to np. św. Ignacy z Loyoli czy wschodni mnisi prawosławni), czy modlitwą Jezusową. Tam się właśnie ani nie przyspiesza ani nie zwalnia oddechu. Po prostu się oddycha.

DEON.PL POLECA

Po drugie, nie wiem, czy siostra Michaela czytała list Kongregacji Wiary podpisany jeszcze przez J. Ratzingera, który słusznie przestrzega, iż zawsze należy rozróżniać w modlitwie "metodę od treści". Oddychanie samo w sobie nie jest treścią ani celem modlitwy, tylko środkiem. Nie wiem, na czym się różni oddychanie katolickie od buddyjskiego czy jakiegokolwiek innego. Może żyję w jakiejś nieświadomości. Nie wiem. Nie jest mi też wiadome, aby w medytacji zen czy jodze celowo przyspieszało się lub zwalniało oddech.

Po trzecie, w liście tym czytamy: "Zazwyczaj wielkie religie, które dążyły do zjednoczenia z Bogiem na modlitwie, wskazywały także sposoby osiągnięcia tego zjednoczenia. Ponieważ "Kościół katolicki nie odrzuca niczego z tego, co w owych religiach jest prawdziwe i święte"(18), nie należy z góry odrzucać tych wskazań jako niechrześcijańskich. Przeciwnie, można przyjąć to, co jest w nich pożyteczne, pod warunkiem, że nie straci się z oczu chrześcijańskiego rozumienia modlitwy, jej logiki i wymagań, bowiem nowe sformułowanie owych elementów i ich przyjęcie musi dokonywać się w tym kontekście"

A tutaj już bardziej bezpośrednio fragment dotyczący oddechu: "Modlitwa chrześcijańskiego Wschodu(32) doceniła symbolizm psychofizyczny, którego często brakowało modlitwie Zachodu. Dotyczyć to może określonej postawy ciała, ale także podstawowych funkcji życiowych, takich jak oddychanie czy bicie serca. Na przykład, ćwiczenie "modlitwy Jezusa", które odpowiada naturalnemu rytmowi oddychania, może - przynajmniej przez pewien czas - stanowić dla wielu osób rzeczywistą pomoc"

Naturalny rytm oddechu nie oznacza żadnego przyspieszania czy zwalniania. Kiedy biegam to wtedy rzeczywiście przyspiesza mi oddech, ale według Siostry powinno być to szkodliwe, ponieważ zaburza gospodarkę dwutlenkiem węgla.

Siostra przekonuje, że medytacja chrześcijańska polega zawsze na rozważaniu przez rozum. Medytacja może i tak, ale są inne formy modlitwy, gdzie oczywiście rozum nie jest całkowicie wyłączony, ale jest niemalże bierny. Właśnie modlitwa polega na tym, że mamy wzrastającą świadomość obecności Boga. Nie musimy i nie powinniśmy rozważać. Pisze o tym wielu mistyków.

Oczywiście, wszystko to brzmi mądrze, naukowo, ludzie słuchają z zapartym tchem. A dla mnie to przykład tego, że lepiej, aby ksiądz czy siostra nie wypowiadali się na wszystkie możliwe tematy, bo się ludzi wprowadza w błąd.

Tekst pierwotnie ukazał się na Facebooku Dariusza Piórkowskiego SJ.

Rekolekcjonista i duszpasterz. Autor książek z zakresu duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zakonnica przestrzega przed jogą. Odpowiada jej Dariusz Piórkowski SJ
Komentarze (129)
TA
Tom ato
20 października 2020, 22:07
Za zgodą i aprobatą Siostry Michaeli załączam linki do 2 artykułów jej autorstwa. Siostra widząc liczne komentarze i artykuł autora widzi dużą potrzebę edukacji celem zrozumienia specyfiki i zagrożeń duchowości wschodu oraz prostowania nieporozumień. Dodatkowo podkreśla, że w modlitwie koncentracja na oddechu oddala od skupienia sie na Bogu i żaden z Doktorów Kościoła nie nawiązywał do swestii związanych z oddechem w duchowości chrześcijańskiej. Ave Maria Czy ćwiczyć jogę (6 stron) https://drive.google.com/file/d/1Z4tkSQnhwveqt2wM4SBP6tzBQqcxCDHI/view?usp=sharing Joga (15 stron) https://drive.google.com/file/d/1_eQbmH_xaUA7Vpw0sT1hKqLROhCraj49/view?usp=sharing
DM
~Dyzio Marzyciel
17 października 2020, 22:19
Polecam aby ks. Darek, jak i inni fascynaci jogi, skonfrontowali swoje wyobrażenia z faktami, których osobiście doświadczył przebywając w Indiach w Himalajach, osobiście na sobie w wyniku medytacji i lewitacji, ojciec Joseph-Marie Verlinde. Do czego to prowadzi i jak fatalne skutki wywołuje np. w wyniku tych praktyk jogini ciężko chorują, o czym się już nie mówi (myślę, że to wynik przepuszczania ogromnej ilości energii kosmicznej w celu zniwelowania naturalnych sił grawitacji i związanej z tym destrukcji organizmu na poziomie wręcz cząstek elementarnych ciała). Nie ma lepszego autorytetu w temacie jogi i jej skutków. To także naukowiec, dr chemii i fizyki atomowej. W 2011 r był w Łodzi za czasów abp. Jędraszewskiego. CZEŚĆ-1 https://www.youtube.com/watch?v=3oLuzJpyAd8 CZĘŚĆ-2 (odpowiedzi na pytania wiernych w łódzkiej katedrze) https://www.youtube.com/watch?v=jTyjYMGMELs Mówi szeroko, b.dobra tłumaczka, dobrze się słucha. Nie spłycajmy realnych zagrożeń do np. kwestii oddechu.
CX
~czloax x
17 października 2020, 05:04
Siostra słusznie przestrzega przed religiami i systemami duchowymi wschodu. Mam doświadczenie więc wiem czym to jest. Tam ludzie, póki nie poznają Chrystusa, nie mają wyboru. U nas to służy szatanowi do rozmiękczania wiary katolików by ją w rezultacie pogrzebać.
AC
~Anna Chojnowska
16 października 2020, 20:42
Daruś, Ty też się na wszystkim nie znasz i z Siostrą się nawet nie porównuj. A madrzysz się na każdy temat... Lubię Cię ale zrobiłeś lewacki skrót wykładu... Odrobinę szacunku dla starszych i mą...
JS
~Jakub Sito
27 listopada 2020, 12:26
brawo za komentarz. O. Piórkowski zaczął się robić wprost nieznośny w swoim besserwiserstwie i pouczaniu z pozycji "otwartych"... ech, a św. Ignacy patrzy z Nieba....
M:
~Maja :)
16 października 2020, 19:24
Kiedyś przeczytałam książeczkę, wydaną w czasach komuny, książeczka o Jodze. Szkoda że jej nie zatrzymałam. Mówiła o jodze jako programie wychowania duchowego. Traktowała trmat od a do zet. Joga to forma ascezy ciała. Ćwiczenia w połączeniu z oddychaniem mają za zadanie "uwolnić" od samego siebie. Niekt w tej książeczce ani słowa nie mówił o Bogu, o religii. Po prostu bardzo dobrze opisany temat. Mi jako katoliczce uzmysłowił jedną rzecz. Nie ma co mieszać w duchowości. Łączyć. A już na pewno uważać na wszelkie rytualne przechodzenie z stopnia w stopień: np. joga ( mówi się mistrz jogi- więc są jakieś stopnie), reiki (stopnie wtajemniczenia). tam gdzie jest wstajemniczenie jest niebezpieczeństwo duchowe. Unikajcie tego co ma choćby pozory zła. O. Piórkowski, być może, podobnie jak siostra za prosto mówi. Porównuje modlitwę chrześcijanską z ascetyką wschodnią... Jest to co najmniej metodologicznie błędne.
JS
~Jarek Siwicki
16 października 2020, 12:45
To nie jest wyłącznie naukowy temat fizjologii oraz oddechu. Podejrzewam, dlatego egzorcyści przestrzegają, bo to sprzyja utracie wolnej woli. Termin wprowadzony przez chrześcijaństwo (Św. Augustyn oraz Św. Tomasz z Akwinu). Tylko dlaczego po stronie Kościoła, nikt tego kompetentnie nie bada oraz nie wyjaśnia (abstrahując od fałszywych proroków oraz faryzeuszy), pozostaje pytaniem. Siostra ma pełną kompetencję wypowiadać się na ten temat uwzględniając jej biografię. Modlitwa Ojcze Nasz w języku hinduskim nie jest szkodliwa.
JS
~Jarek Siwicki
16 października 2020, 12:44
Wypowiedź siostry nie jest twierdzeniem naukowym (a fragment 5 min. nie jest pełnym 1 godz. wykładem). Przywołując na pomoc pewną wiedzę (naukową), siostra stara sie przekonać, że praktykowanie jogi czy medytacji zen zmienia stan umysłu oraz świadomość. To nie jest wprowadzaniem w błąd. TO, że w jodze praktykuje się przepływ energii (?) w merydianach, a w medytacji zen jest pustka oraz wyłączenie rozumu, potwierdzi każdy, kto ma w tym praktyczne kompetencje. Uwzględniając wiedzę Kościoła w zakresie przynajmniej świadomości i czynu (Karol Wojtyła “Osoba i czyn”), wręcz nasuwa się logiczny wniosek, że może to bezpośrednio prowadzić do grzechu.
AK
~Anna Kowal
16 października 2020, 11:50
Chrześcijaństwo i joga wzajemnie się wykluczają o. James Manjackal MSFS Jako chrześcijanin i katolik urodzony w tradycyjnej katolickiej rodzinie w Kerala w Indiach, ale żyjący pośród hindusów, teraz katolicki ksiądz i zakonnik oraz charyzmatyczny kaznodzieja w 60 krajach na wszystkich kontynentach, chcę coś powiedzieć na temat negatywnego wpływu jogi na chrześcijańskie życie i duchowość.
WB
~Włodek Bełcikowski
16 października 2020, 11:01
No Drogi Księże! ''Gratuluje''liczby odsłon i komentarzy. Oto chodziło?
MG
~Magdalena Gniedziuk
16 października 2020, 10:50
Szczęść Boże, Z całego serca polecam posłuchać w całości wykładów Siostry Michaeli, byłam w Niepokalanowie i wysłuchałam, Siostra 13 lat spedziła w Indiach najpierw jako pielęgniarka, zna temat jogi bardzo dobrze wyjaśnia. Kto szuka prawdy na ten temat polecam również artykuł Gościa Niedzielnego nr 12/2017 "Joga. Dlaczego nie?" W ktorym wypowiada się doswiadczony wieloletni instruktor jogi Maciej Sikorski. Polecam na Youtube piękne swiadectwo ojca Josepha Marie Verlinde pt "od guru do Jezusa" i jego książki min "Zakazany owoc". Polecam także posłuchać ojca Jamesa Manjackala, książki ks Edmunda Szaniawskiego o zagrożeniach duchowych. Pan Jezus, który oddał za nas życie, bo nas aż tak umiłował, nie chce żebyśmy szukali życia tam gdzie go nie ma. Kto szuka, potrzebuje, niech przyjdzie przed Najświętszy Sakrament. Jezus otwiera ramiona.
MS
~Marek Soczki
16 października 2020, 08:36
A ja słyszałem, że odmawianie różańca to ćwiczenie palców u ręki. Joga ma przede wszystkim wymiar duchowy a I przykazanie mówi: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
RK
Rafał Krzysztof Wojciechowski
16 października 2020, 00:37
joga jest szkodliwa, wyprowadza i zniewala, przykrywa prawdę - nie ma znaczenia czy już zdałeś sobie z tego sprawę czy jeszcze nie. Prowadzi człowieka zupełnie innym nurtem, niżeli katolicyzm. A powyższy tekst, że oddech i ... - jest żałośnie wyjęty z kontekstu. I obśmiany przez kogoś, kto zapewne nic nie miał wspólnego z tym złudnym nurtem.
JK
Jacek K
16 października 2020, 09:43
No właśnie, podał Pan idealny przykład myślenia magicznego. Nie jest ważne czemu ćwiczysz jogę. Nawet jeśli robisz to dla zdrowia "nie ma znaczenia, czy zdałeś sobie z tego sprawę czy jeszcze nie". Sama czynność (magiczna!) prowadzi cię do zła. To zabawne, bo przeczy temu co widać gołym okiem, że uprawiający jogę nie są gorszymi ludźmi od tych, którzy chodzą do kościoła. To nie jest tak, że w innych religiach jest zło i szatan a u nas dobro i świętość. Tomasz Terlikowski w artykule dzisiaj opisywanym na Deonie pisze o zgniliźnie moralnej Kurii Rzymskiej. Tam jogi jednak nie odprawiali, a tylko święte obrzędy i celebracje.
16 października 2020, 19:19
Też mnie zastanawia zgnilizna Watykanu i odejście wielu hierarchów od Ewangelii skoro tam nie ćwiczą jogi ? A może jednak ćwiczą i tu jest pies pogrzebany ? Wie ktoś coś na ten temat ?
M:
~Maja :)
16 października 2020, 19:29
Ćwiczenie w jodze, nie mają nic wspólnego z ćwiczeniem dla zdrowia. Sposób oddychania, + pewne pozycje, mają na celu samo-zbawienie, czyli uwolnienie się, nabycie dystansu do siebie, emocji itp. Można to porównać do pozycji klęczenia przed Jezusem. Czy hindus przyjdzie poklęczeć przed Obecnym tylko dlatego, że mu to przynosi spokój? Nie. Choć może i przyjdzie, bo mają wielobóstwo. Natomiast właśnie taki wymiar ma ćwiczenie ciała i oddechu w jodze. Należałoby nawet tak mówić. Bo joga to styl życia też i tego duchowego.
PR
Piotr Razum
16 października 2020, 00:05
Skoro Siostra pracująca wiele lat w Indiach, znająca temat od przysłowiowej podszefki nie jest kompetentna, żeby się wypowiadać na temat praktyk religii wschodu, to czy mógłby Ojciec przedstawić swoje kompetencje do krytykowania Siostry?
AJ
~Ala Joga
15 października 2020, 23:05
Następny jezuita z parciem na szkło? A może trochę pokory, a nie zachwyt nad własnym sposobem postrzegania świata? Obsmiewanie starszej swej głowy? Czy to przystoi księdzu?
DK
Dorota Katarzyna Lachowska
15 października 2020, 23:00
Zastanawiam się, czemu służy to konsekwentne deprecjonowanie szacownych i szanowanych osób duchownych, jakie kolejny raz czytam w wykonaniu autora tegoż artykułu i jakim duchem jest inspirowane? Jest takie powiedzenie - zły to ptak, co własne gniazdo kala. I bardzo to powiedzenie kojarzy mi się z osobą autora tego artykułu.
KT
Katarzyna Turaj-Kalińska
15 października 2020, 22:06
Dwutlenek węgla to nie trucizna. Człowiekowi z atakiem paniki zaleca się oddychać dwutlenkiem węgla np. do torebki. Abo wydłużyć wydech względem wdechu. To uspokaja. I tyle.
AR
~Aga Rada
15 października 2020, 20:04
Nareszcie głos rozsądku w potoku kościelnych bredni na temat jogi.
JK
~Jarosław Kukurowski
16 października 2020, 18:31
Głos rozsądku? "Może żyję w jakiejś nieświadomości. Nie wiem. Nie jest mi też wiadome, aby w medytacji zen czy jodze celowo przyspieszało się lub zwalniało oddech" To raczej pokazanie swoich wątpliwości.
AF
~Aaron Fleischfarb
15 października 2020, 15:52
Choroba psychiczna dopada też duchownych A szczególnie jezuitów!!!!
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 17:49
~ Aaronie Fleischfarb, obrażasz Księdza, jezuitów, duchownych i osoby chore psychicznie. Agresja jest oznaką słabości umysłu.
EA
~Ewa Adam
15 października 2020, 15:45
Biedna, wystraszona staruszka, która wierzy, że sposób oddychania i gimnastyka mają większy wpływ na duszę człowieka, niż Pan Bóg. "Nie lękajcie się, jam zwyciężył świat" mówi Pan Jezus. Czy siostra Go jeszcze słucha, czy też potrzebuje zaistnieć medialnie?
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 17:59
~ Ewa czy Adam? Nie wiadomo, jak się do Ciebie zwracać. Insynuujesz, że Siostrze zależy na popularności i nie słucha już Pana Jezusa. Dodatkowo obrażasz ją, wypominając wiek, który od niej nie zależy. Obyś nie musiał(-a) zrozumieć swych słów, doświadczając podobnego na własnej skórze.
EA
~Ewa Adam
15 października 2020, 19:56
A zwracaj się, jak Ci wygodnie. To tylko nick, więc ani "Adam", ani "Ewa". Ty raczej też nie "Chrabąszcz", no chyba że "Majowy";-) Siostra nie wygląda na młodą, więc jeśli kogoś obraża stwierdzenie faktu, to niech pomyśli, dlaczego? Niczego nie insynuuję, a jedynie domniemywam na podstawie przesłanek. Jeśli chodzi Ci o doświadczenie na własnej (mojej) skórze podobnego wieku, jaki widać u tej siostry, to nie wiesz, czy już go nie doświadczam. I dobrze mi z nim (moim staruszkowym wiekiem). Wszak: "wesołe jest życie staruszka", gdy słyszy się Pana Jezusowe: "Nie lękajcie się"!
EA
~Ewa Adam
15 października 2020, 20:03
Acha. Moja śp. prababcia miała nazwisko: Marek. Plus do tego żeńskie imię. Też miałbyś jakieś problemy z tego powodu?
CM
~Chrabąszcz Majowy
21 października 2020, 12:15
@Ewo Adam, powiedz, czy jesteś kobietą czy mężczyzną? A potem wróć do tego, o czym rozmawialiśmy. Nie insynuuj Siostrze, że dąży do popularności i nie słucha Pana Jezusa. Nie wypominaj jej wieku,
AB
~Adam B
15 października 2020, 15:12
Czy ksiądz mógłby nie zwodzić ludzi? Diabeł ubrał się w ornat i na mszę dzwoni- pasuje do księdza jak ulał.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 18:04
~ Adamie B, atakowanie innych to przejaw nieumiejętności przedstawienia rzeczowych argumentów. Ale możesz to naprawić. Przeproś Księdza i wyjaśnij, z czym się nie zgadzasz.
PL
~Paulina Leska
15 października 2020, 15:02
Odpowiedź jest bardzo prosta, jesteś katolikiem to nie praktykujesz jogi, joga to nieodłączna część religii hinduskiej a ty nie jesteś hindusem. Podoba Ci się jak niekatolik przyjmuje Komunię świętą albo nosi różaniec dla ozdoby? Szanujmy prawdziwych wierzących hindusow którym nie podoba się jak niehindus praktykuje jogę dla zabawy czy sportu. To że joga została skomercjalizowana i większość hindusow powie że to ok nie znaczy że dla prawdziwie wierzących nie jest to problem, tak samo jak niektórym "katolikom" może nie przeszkadzać nadużycie naszych symboli religijnych. Proste, są inne formy ćwiczeń niezwiązane z religią i łatwo znaleźć kompromis, po co się upierać przy jodze.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 15:25
~ Paulino Leska, Twoja wypowiedź jest ciekawa. Głęboko wierzącym hindusom przeszkadza praktykowanie jogi przez osoby niewierzące? Dlaczego? Jakiej rangi to jest sprawa? Opowiedz więcej.
JK
Jacek K
15 października 2020, 15:39
Bardzo wiele ćwiczeń rehabilitacyjnych ma swoje źródło w jodze...
JP
~Joanna Puś
15 października 2020, 18:10
No właśnie, czasem zapisujesz się gdzieś i nagle odkrywasz cechy wspólne z jogą, ale warto zapytać prowadzących. Sama praktyka świadomego oddychania nie jest zła, gorzej jak masz się tym oddechem uzdrawiac, np różne partie ciała.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 18:19
Jacku K, skoro tak jest, tym bardziej potrzebujemy rzetelnej wiedzy na ten temat.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 18:21
~ Joanno Puś, dziękuję za wyważoną wypowiedź.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 13:25
Błogosławię Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Przepraszam, jeśli cytat jest niedosłowny - przytaczam go z pamięci. Często myślę o tym tekście i oto, co wymyśliłem. Chrystus przyszedł do pasterzy - niewykształconych ludzi o (podobno) nienajlepszej opinii. Potem nauczył ,,Ojcze nasz". Na swój użytek mam taki praktyczny wniosek. Nie prezentuję poziomu lepszego od pasterzy, więc nic mądrego w kwestii modlitwy nie wymyślę. Nie zamierzam eksperymentować ani z jogą, ani z medytacjami chrześcijańskimi. Pozostanę przy ,,Ojcze nasz". Niestety, Pan Bóg jak nie przychodził, tak nie przychodzi.
K
Konrad
16 października 2020, 08:50
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. - to kluczowy cytat biblijny o tym, jak wejść w rzeczywistości mistyczne. To nie fastfood, za który wystarczy zapłacić i żądać efektów.
CM
~Chrabąszcz Majowy
16 października 2020, 10:01
Konradzie, mistyka, o której piszesz, to coś dla elitarnego grona. Ja do niego nie należę. Potrzebuję jasnych słów. Chrystus wybrał za apostołów zwykłych ludzi i poradził zwracać się do Pana Boga słowami ,,Ojcze nasz". Rzeczywistość mistyczna, o której piszesz, brzmi mniej realnie niż rzeczywistość wirtualna.
EM
~Ewelina Mazur
15 października 2020, 11:50
Po co się zatem wypowiada jak "Nic" nie wie.... Ehhh.... "Nie wiem, na czym się różni oddychanie katolickie od buddyjskiego czy jakiegokolwiek innego. Może żyję w jakiejś nieświadomości. Nie wiem. Nie jest mi też wiadome, aby w medytacji zen czy jodze celowo przyspieszało się lub zwalniało oddech."
AO
~Albert Opatowski
15 października 2020, 11:33
Oczywiście, że joga jest zła - jak sam ojciec pisze - w jodze REGULUJE się naturalny oddech, a przy modlitwie Jezusowej NATURALNIE się oddycha.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 13:37
~ Albercie Opatowski, mówisz, że joga jest zła, bo w niej reguluje się oddech? Wyjaśnij, proszę, co masz na myśli.
AM
~Anna Marjańska
15 października 2020, 10:54
Zawierzam Księdza przez Niepokalane serce Maryi, niech Maryja wyprosi wszelkie łaski, niech Pan Jezus uświęca Księdza w prawdzie i wypełni światłem. Amen.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 12:08
~Annopol Marjańska, zamieść proszę taką modlitwę również za Siostrę.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 13:30
~Anno Marjańska, przepraszam Cię, edytor tekstu zmienił mi ,,Anno" na ,,Annopol".
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 10:19
Wypowiedzi Siostry i Księdza są tylko opiniami, a nie źródłem wiedzy. Nie płynie z nich praktyczny wniosek, czy joga szkodzi, a jeśli tak, to czy zawsze, wszystkim, w jaki sposób itd. Nie emocjonujmy się za bardzo opiniami. Powiedzcie raczej, jak realnie nawiązać kontakt z Panem Bogiem. Ale realnie. Bez wypaczania sensu tego słowa wypowiedziami w rodzaju: ,,Modlitwa to rozmowa z Panem Bogiem".
JS
~Janka Szczepik
15 października 2020, 08:22
Trochę mi żal siostry, bo zostaje manipulowana. Słuchałam z nią wywiadu w jednej z rozgłośni katolickiej nt. jogi. Prowadzący ksiądz tak naprowadzał rozmowę, aby w końcu stwierdziła że ona jest zła. Było to żenujące. Siostry słowa są wyrywane z kontekstu.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 12:15
~Janko Szczepik, masz rację, manipulacja szkodzi. Niezależnie od tego, czy dopuszcza się jej człowiek, którego lubimy, czy nie. Szczęście w nieszczęściu, sprawa dotyczy opinii Siostry i Księdza. Żadne z nich pewnie nie dostarczy rozsądnych, czyli weryfikowalnych argumentów.
K
Konrad
14 października 2020, 22:21
,,nie powinniśmy rozważać'' - takie hasło przekreśla duchowość chrześcijańską. Jak się jest kryptojoginem, to się nie powinno wypowiadać o chrześcijaństwie i jego relacji do jogi.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 13:52
~ Konradzie, a jak się jest kryptochrześcijaninem, to można wypowiadać się o jodze? Twoje słowa to komentarz do czyjegoś wpisu? Czyjego? Umieść go, proszę, pod nim. Co to znaczy ,,kryptojogin"? Człowiek, który jest joginem, ale się z tym kryje? Boi się przyznać? Wstydzi się? Pragnie zaatakować znienacka? Lepiej zrób inaczej - po prostu podaj rzeczowe argumenty przeciwko jodze.
JP
~Joanna Puś
15 października 2020, 18:18
Joga jest pracą z energią zwaną prana, nie wiemy jakiego pochodzenia są te energie, są świadectwa nagrane przez Roberta Tekielego o tym jak joga może zaszkodzić i czym się czasem kończy, zwłaszcza gdy wchodzimy w filozofię hinduska
K
Konrad
17 października 2020, 09:45
Argumenty przeciw jodze są w jej naturze. Joga jest dyscypliną śaktyjską, a Śakti to moc magiczna, okultystyczna. Joga jest dyscypliną rozwijającą jnanę, a jnana to indyjskie określenie gnozy. Jest to wiec odmiana gnozy. Chrystus zwyciężył potęgi Kosmosu, które ofiarują ludziom na ich zatracenie zarówno magię, jak i gnozę. Nie toczymy bowiem wojny przeciw ciału, jak poganie i jogini, tylko z czymś znacznie większym, z Potęgami na wyżynach niebieskich, które jogę ludziom ofiarowały. I nie jest to żadna metafora, gdyż czołowi guru jogi korzystali i korzystają z przewodnictwa duchów, które ich nawiedzają i instruują, jak praktykować wiele odmian jogi.
K
Konrad
17 października 2020, 09:48
Chrabąszczu, naucz się oddzielać jogę od duchowości chrześcijańskiej, to będziemy mogli podyskutować. Każdy, kto chociażby otarł się z daleka o chrześcijaństwo wie, że jest to kontakt ze Słowem Wcielonym. Nawet tacy odstępcy jak Hugo M. Enomiya-Lassalle w swoich książkach mają tego pełną świadomość. Natomiast te ksiądz wypowiada się jak typowy jogin adwaitysta. Zaprzecza, a wręcz zakazuje (sic!) medytacji Słowa. To typowa postawa z tamtego obszaru umysłowości. Dla każdego, kto miał kontakt z New Age lub z tradycją jogiczną opartą na nagim doświadczeniu przy odrzuceniu pojęć (czyli rozumu ludzkiego) - jest to aż za czytelne. Taki fałsz można czytać u każdego nauczyciela jogi, każdego. Nie ma czegoś takiego w żadnym poważnym dziele o duchowości chrześcijańskiej. Już rozumiesz?
CM
~Chrabąszcz Majowy
21 października 2020, 13:17
@Konradzie, o ile dobrze zrozumiałem Twój wpis z 17.10.2020 r., jesteś za tym, żeby rozważać. Zgadzam się z Tobą. Natomiast nie podoba mi się, że insynuujesz Autorowi bycie ,,kryptojoginem". Zapytałem Cię, co to znaczy i nie odpowiedziałeś. Teraz o jodze. Nie praktykowałem jej i nigdy nie będę. Gdyby mnie ktoś zapytał o zdanie, odradzałbym ją. Ale mam świadomość słabości swojego stanowiska. Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej. Czytam wpisy pod artykułem. Trzy osoby wspominały o ojcu Jacques (Joseph-Marie) Verlinde. Wobec tego przesłuchałem proponowane przez nich materiały...
CM
~Chrabąszcz Majowy
21 października 2020, 13:25
... Niestety, nie posunąłem się zbyt wiele naprzód. Argumentacja, którą się posługujecie, ma charakter teologiczno-filozoficzny, więc jest nieweryfikowalna. Ma ona szansę trafić do wąskiego grona spośród ludzi wierzących. Nawet nie do wszystkich wierzących. Z zewnątrz wygląda to jak spór dwóch ideologii, które używają nawet podobnych pojęć. Jedni mówią o medytacji transcendentalnej i uzdrawiającej boskiej energii, a inni o transcendentnym Bogu, który uzdrawia. Pokażmy, że chrześcijański Bóg leczy pełniej, szybciej i bez skutków ubocznych. Wykażmy to w sposób sprawdzalny dla wszystkich, nie tylko dla wierzących.
P
Piotr
14 października 2020, 22:20
Polecam artykuł ks. Marusza Gajewskiego: https://www.katolicki.net/index.php/czytelnia/609-joga-chrzescijanska-czy-wschodnia.html
P
Piotr
14 października 2020, 22:18
Obawiam się, że ksiądz nie obejrzał dokładnie filmu, w którym wypowiada się s. Michaela.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 13:40
~ Piotrze, a co takiego Ksiądz pominął?
P
Piotr
15 października 2020, 23:23
Przypisał s. Michaeli coś, czego nie powiedziała. Proszę odsłuchać.
KM
~Krystyna Morelli
14 października 2020, 21:51
Czyżby o.Piórkowski był specjalistą od krytyki wszystkiego???
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 13:58
~ Krystyno Morelli, czyżbyś była specjalistką od krytyki o. Piórkowskiego? Lepiej podaj konkretne argumenty przeciwko jego stanowisku.
BG
~Bogusław Godek
14 października 2020, 21:29
W medytacjach wschodnich jedną z technik jest narzucanie rytmu oddechowego np. przyspieszenie oddechu czyli hiperwentylacja co prowadzi do spadku prężności dwutlenku węgla i chwilowej alkalozy oddechowej. Alkaloza powoduje spadek poziomu wapnia zjonizowanego i mogą wystąpić objawy tężyczko podobne/drętwienia mrowienia/. Niska prężność dwutlenku węgla powoduje także spadek przepływu mózgowego co może być przyczyną różnych doznań. Myślę ,że o tych sprawach myślała siostra .
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 12:19
~Bogusławie Godek, dziękuję za Twój wpis. Podaj źródło, chcę dowiedzieć się więcej na ten temat.
JR
Józef Radwan
14 października 2020, 20:19
Nie zamierzam komentować tych, którzy są, albo powinni być fachowcami w katolickim nauczaniu bo się zwyczajnie na tym nie znam. Powiem tylko, że parę lat temu zacząłem praktykować medytację zen, pozostając w Kościele katolickim. Moim jednym z przewodników duchowym był jezuita ojciec Hugo M. Enomiya-Lassalle, pierwszy chrześcijański mistrz zen, którego studiowałem wydane książki. Póżniej jeździłem na dni skupienia z także jezuitą i mistrzem zen Stefanem Baubergerem. Czytałem i czytam również buddyjskich nauczycieli. Wszystko to sprawiło i sprawia, że czuję się bardzo szczęśliwym katolikiem i nie mam najmniejszego zamiaru zmieniać religii. Swoją wiarę opieram bowiem na realnej relacji z Jezusem. Pozdrawiam wszystkich na drodze do naszego Domu.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 12:26
~Józefie Radwan, napisałeś o ,,realnej relacji z Jezusem". Wyjaśnij, proszę, co masz na myśli.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 12:33
~ Do 57 osób, które kliknęły łapkę w dół. Józef Radwan podzielił się faktami ze swojego życia i własnym przeżywaniem tych faktów. Zakończył pozdrowieniem. Z czym tu się można nie zgadzać?
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 12:35
~ Do 21 osób, które kliknęły łapkę w górę. Józef Radwan podzielił się faktami ze swojego życia i własnym przeżywaniem tych faktów. Zakończył pozdrowieniem. Z czym Wy się zgadzacie?
KS
Konrad Schneider
15 października 2020, 16:53
- Chrabaszczu Majowy, to juz Jerzy2 zauwazyl, ze te lapki w gore czy w dol nic nie znacza. Ludzie wlamuja sie do systemu i klikaja lapkami w ta i z powrotem. - Jozefie Radwan, dziekuje Panu za ten wpis. Ja rowniez praktykowalem zen przez prawie 10 lat i ta forma medytacji bardzo mi w tym okresie pomogla w skupieniu i w sluchiwaniu sie w Slowo Boze.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 18:25
~ Konradzie Schneider i Jerzy 2, pisaliście do redakcji Deona, żeby usunęli łapki?
JR
Józef Radwan
15 października 2020, 20:19
Może powiem tak. Mam wrażenie, że to już przestaje być u mnie wiarą, a staje się swoistą rzeczywistością. To tak jak dotykam nasiona drzewa i widzę drzewo z którego ono wyrośnie. To wszystko mi się jakoś robi takie proste i przejrzyste, choć jedcześnie niewyrażalne słowami i myślami. Być może jest to owoc medytacji zen, gdzie słowa przestaja być ważne bo w gruncie rzeczy są bardzo ograniczone i nie oddają rzeczywistości taka jaka jest. Stąd czasem na modlitwie "modlę się oddechem" jako najbardziej "treściwymi słowami"...Pozdrawiam serdecznie bratnią duszę!
JR
Józef Radwan
15 października 2020, 20:21
Może powiem tak. Mam wrażenie, że to już przestaje być u mnie tylko wiarą, a staje się swoistą rzeczywistością. To tak jak dotykam nasiona drzewa i widzę drzewo z którego ono wyrośnie. To wszystko mi się jakoś robi takie proste i przejrzyste, choć jedcześnie niewyrażalne słowami i myślami. Być może jest to owoc medytacji zen, gdzie słowa przestaja być ważne bo w gruncie rzeczy są bardzo ograniczone i nie oddają rzeczywistości taka jaka jest. Pozdrawiam serdecznie bratnią duszę!
BG
Beata Gasza-Błachowiak
15 października 2020, 22:22
Mam podobne doświadczenia, dlatego dałam łapkę w górę. Czy to niestosowne?
CM
~Chrabąszcz Majowy
16 października 2020, 08:55
~ Józefie Radwan, dziękuję za Twój wpis. Opowiedz o Jezusie, jak najwięcej i jak najprościej, żebym mógł to zrozumieć. Rozmawia z Tobą? Gdybym był obok, słyszałbym Jego słowa?
KS
Konrad Schneider
16 października 2020, 09:20
- Józefie Radwan - Fajnies Pan to ujal! Dzieki!
DL
~Dorota Liszkowicz
18 października 2020, 13:55
Kiedy przejrzysta to ujrzysz. Jednym potrzeba całego życia, żeby przejęli A innym wystarczy błysk chwili, żeby ujrzeli. Kiedy przejrzysz to zobaczysz i już więcej nie zapytasz jak to jest, że ON JEST.
PK
Paweł Krk
14 października 2020, 20:10
Bracie Darku, poczytaj np. świadectwo Dominika Chmielewskiego. Jak jesteś teoretykiem to lepiej daj spokój ludziom z taką teologią...
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 14:10
~ Pawle Krk, jak rozumiesz słowo ,,teoretyk"? Potocznie? W takim razie odrzucasz filozofię i teologię? Naukowo? W takim razie odrzucasz osiągnięcia ludzkości, poczynając przynajmniej od Einsteina. A może po prostu chciałeś skrytykować autora artykułu?
JK
Jacek K
14 października 2020, 19:15
Ci co widzą w jodze zagrożenie duchowe przyznają, że w hinduizmie jest moc. Ja sądzę, że wierzenia te, to bajka, ale wiele praktyk zdrowotnych np. takich jak ziołolecznictwo ma źródła w wierzeniach religijnych (i to niechrześcijańskich). Można oczywiście wierzyć w magiczne działanie jogi (a nie tylko zdrowotne i fizyczne), ale to tylko świadczy jak bardzo sami chrześcijanie myślą magicznie, czyli pogańsko. I jeszcze jedno, gdyby inne religie były dziełem szatana to gołym okiem można by odróżnić dobrych chrześcijan i złych hinduistów, buddystów, animistów itd. (Nauka KK zawarta w katechizmie wcale tak nie twierdzi) Jednak jak okiem sięgnąć różnic nie widać - wszędzie ludzie na świecie są tak samo dobrzy i źli. Nie da się udowodnić że ci którzy uprawiają jogę są jakoś gorsi od tych co chodzą do kościoła. Znam wielu i takich i takich.
EM
~Ela M.
15 października 2020, 07:07
Nie o to chodzi. Co powiesz tym, którzy doświadczają złych duchów, muszą chodzić do egzorcysty? Poznałam jedną kobietę, która założyła szkołę jogi w Poznaniu. Jeździła z mistrzami jogi i się szkoliła. Do pewnego czasu było wszystko dobrze, ale potem wylądowała u egzorcysty. Poczytaj świadectwo Jacques Verlinde, jedynego Europejczyka, który był w ścisłym centrum buddyzmu
JK
Jacek K
15 października 2020, 09:17
Szanowna Pani, złych duchów można doświadczać bez jogi. Gdyby autobus był wskazywany jako wymysł szatana, do egzorcystów zgłaszałoby się mnóstwo osób opętanych po jeździe autobusem, a na youtube można było by znaleźć mnóstwo filmów ze świadectwami takich osób. Nie zastanawia panią, że dziś do egzorcystów nie zgłaszają się kobiety po seksie z szatanem? Przez wieki był to bardzo popularny powód opętania. W mojej ocenie sami egzorcyści (nie wszyscy!) stanowią bardzo duże zagrożenie duchowe bo rozpalają emocje na punkcie szatana a nie Jezusa, rozbudzają w ludziach leki i propagują myślenie magiczne.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 14:27
~ Jacku K, zgadzam się z Tobą, kiedy mówisz o potrzebie dostrzegania rezultatów praktyk religijnych. Natomiast nie rozumiem reszty Twojej wypowiedzi. Twierdzisz, że joga jest dobra, neutralna czy zła? Twierdzisz, że istnieją złe duchy czy że jest to zabobon i myślenie magiczne?
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 14:40
~ Elu M., napisałaś o jednej kobiecie, którą poznałaś, i jednym świadectwie, które przeczytałaś. Proszę o więcej danych, z których płynie uogólniony, praktyczny wniosek. Mam dwie znajome, które interesują się jogą. Taka wiedza mogłaby być dla nich ważna. Ale musiałaby to być wiedza wiarygodna.
JK
Jacek K
15 października 2020, 15:42
Chrabąszczu, czy joga jest dobra czy zła mogą powiedzieć Ci, którzy ja uprawiają. Znam parę osób, którym pomogła na kręgosłup. Istnienie złych duchów to kwestia wiary a nie myślenia magicznego. Magiczne myślenie polega na tym, że uprawianie jakiś ćwiczeń otwiera cię na złego ducha tzn czyni cię złym.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 18:16
~ Jacku K, czy joga jest dobra, zła czy neutralna mogą powiedzieć ci, którzy podeszli do sprawy rzetelnie. Określili kryteria oceny, przebadali reprezentatywną grupę ludzi, sformułowali wnioski, a potem wszystko poddali recenzji. Bez tego pozostaniemy jedynie z opiniami Siostry i Księdza, przekrzykując się na ich temat.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 18:33
Jacku K, dziękuję za Twój wpis. Wrócę jeszcze do pytania o złe duchy. Istnieją czy nie? Jak się to sprawdza?
K
Konrad
16 października 2020, 09:54
W hinduizmie jest moc i to niezależna od Pana wiary. Wiem, bo byłem okultystą. Gdyby w magii nie było mocy, możnaby się z niej śmiać. Co więcej, w ogóle by nie istniała. Chrześcijaństwo nie oznacza ślepoty na fakty. Coś się Panu pomieszało.
CM
~Chrabąszcz Majowy
21 października 2020, 13:48
@Konradzie, nie wypowiadam się na temat hinduizmu czy magii, a tym bardziej się z tego nie śmieję. Pytam i rzeczywiście chcę poznać odpowiedź. Nie kpię, nie podchodzę rozmówcy. Interesuje mnie prawda. Wspaniały wydaje mi się chrześcijański obraz Boga, którego istotą jest miłość. Niestety nie spotykam Go.
KW
~Kornel Wolny
14 października 2020, 17:25
Może w tej zalewie krytyki (krytykanctwa?) jeden głos przyznający księdzu rację. S. Michaela Pawlik OP jest przedstawicielką tak zwanego ludowego katolicyzmu, który we wszystkim będzie szukał diabła. Nawet w jodze. Proszę się jednak jej specjalnie nie dziwić, ma swoje lata i nie zawsze w tym wieku ma się otwarty umysł. Tu dodam, że też mam swoje lata, ale obdarłbym ten katolicyzm ze wszystkich zabobonów, przez które jest po prostu niestrawny. Jestem przekonany, ze to zatrzymałoby sekularyzację.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 15:17
~ Kornelu Wolny, po pierwsze, wygląda na to, że krytykantem jest ten, kto nie zgadza się z Twoimi poglądami. Po drugie, Twoja wypowiedź nie jest przyznaniem racji Księdzu, ponieważ nie wsparłeś go żadnym argumentem. Po trzecie, Twoja teza, że diabeł nie działa przez jogę, jest tak samo niesprawdzalna jak teza Siostry, że działa. Po czwarte, najgorsze, wypominanie komuś wieku jest atakiem, czyli czymś sprzecznym z kulturą osobistą, nie mówiąc już o chrześcijaństwie. Ma to też tyle sensu co teza, że młodzi mają zawsze otwarte umysły. Nie wolno krytykować ludzi za coś, na co nie mają wpływu - wiek, wzrost, uroda itd. Nawet, jeśli samemu nie jest się zbyt młody, postawny czy urodziwy. Po piąte, zatrzymanie sekularyzacji to ciekawy temat, ale tu również potrzebujemy wiedzy, a nie wyrażania przekonań.
FF
~FAUSTYNA FAUSTYNA
14 października 2020, 17:17
Podobno jest ojciec Jezuitą piszącym książki o duchowości....no cóż ja czytać ich nie będę.Polecam tez innym zainteresowanym publikacjami o duchowości- zapoznajcie się z ich autorami.Jest wielu duchownych promujących"nowoczesne" podejście do religii katolickiej.PISMA MAKSYMILIANA MARII KOLBE TO LEKTURA NA TRUDNE AKTUALNE CZASY. BEZ MANIPULACJI DUCHOWOŚĆ MARYJNA W NAJCZYSTSZEJ FORMIE.
GB
~Gosia B.
14 października 2020, 16:35
Spotkalalam siostre Michaele kilka lat temu kościele na spotkaniu o zagrożeniach duchowych i jej wykład był o wiele bogatszey niż sama technika oddychania. Siostra ma bogate doświadczenie bo pracowała w Indiach i widziała do czego może doprowadzić joga.To co mówiła bardzo rzetelnie przekonało mnie do tego żeby nie korzystać z jogi a na ćwiczenia ignacjańskie jeździłam kilka lat i porownywalabym ich z technikami oddychania z jogi.
AK
~Aleksandra Ka
14 października 2020, 21:57
Siostra Michaela pracowała w Indiach jako pielęgniarka, a o religiach Wschodu ma nikłe pojęcie. Od lat w swoich "wykładach" powtarza to samo, miałam wątpliwą przyjemność słuchania jej monologu, ma swoje obsesje i jest niezdolna do jakiegokolwiek dialogu. Podważa wiedzę profesorów, papieża, biskupów, krytykuje ruchy katolickie, nie mówi o Chrystusie ani miłości, tylko jak mantrę klepie swoje bajeczki o religiach Wschodu (stale te same), a przy tym oczernia innych, obsesyjnie przypisując różnym ludziom wiarę w Buddę itp. To chory człowiek, przekonany o swojej wyjątkowości i niezwykłej wiedzy, z tego, co wiem, to ma na wielu uczelniach zakaz "głoszenia" swoich bzdur. Nie mówię o jodze, możliwe, że jest ona szkodliwa, ale na pewno nie warto słuchać tej zakonnicy, bo nie jest ani naukowcem, ani osobą wiarygodną.
GB
~Gosia B.
14 października 2020, 22:34
W ostatnim zdaniu zabrakło słowa" nie" porównywalabym nie mogłam tego edytować więc dopisuje tu.
WS
~Witold Słojkowski
14 października 2020, 14:13
No właśnie, dlaczego ksiądz się wypowiada. I przydałoby się trochę szacunku do starszej osoby, nauczona wieloletnim doświadczeniem życia w kraju, gdzie praktykuje się jogę, zdobyła wiedzę na ten temat. Więc ostrożnie z tak arbitralną krytyką, szanowny Ojcze.
KS
Konrad Schneider
15 października 2020, 16:55
No to niech Pan przeczyta wpis Aleksandry Ka. Ona stawia w innym swietle to "zdobywanie wiedzy w kraju, gdzie sie praktykuje joge" :-)
PR
Piotr Razum
16 października 2020, 00:03
Dokładnie!
PP
~Piotr Piwowar
14 października 2020, 13:31
"Może żyję w jakiejś nieświadomości" - no właśnie... "A dla mnie to przykład tego, że lepiej, aby ksiądz czy siostra nie wypowiadali się na wszystkie możliwe tematy" - przecież ta Siostra wypowiada się w sprawach Ducha, a nie owsianki... "bo się ludzi wprowadza w błąd" - skąd ta pewność kto kogo? serdecznie pozdrawiam i błogosławię. Piotr
WS
~Wojciech Sobolski
14 października 2020, 13:24
Biedni wierni chrześcijanie, którzy na co dzień muszą mieć styczność z księdzem uważającym za słuszne stworzenie tekstu w obronie wschodniej jogi i to nawet pomijając czym ta joga jest.
SE
sorella Em
14 października 2020, 11:48
Drogi Księże, sam wypowiadasz się na różne tematy, więc i Siostra Michaela ma do tego prawo, tym bardziej, że nie jest teoretykiem zza biurka, ale wiele lat żyła w Indiach. W modlitwie chrześcijańskiej nie sam człowiek ma się wprowadzać w różne stany, ale czy i to Bóg, kiedy chce i jak chce. Celem modlitwy chrześcijan nie jest bowiem przeżycie wewnętrzne, ale słuchanie Boga i wypełnianie Jego woli. A stany wewnętrzne są dziełem Boga jedynie, bez ludzkich kombinacji. I to zasadnicza różnica ... W medytacji zen cel Jet zasadniczo inny niż w modlitwie chrześcijanina.
IK
~In Kab
14 października 2020, 22:36
Zapewniam Panią, że słuchanie woli Boga jest przeżyciem wewnętrznym, wypełnianie Jego woli, również
SE
sorella Em
15 października 2020, 08:15
Nie trzeba mnie zapewniać, bo jestem siostrą zakonną i doświadczenie modlitwy nie jest mi obce. Dlatego wiem, co mówię. Doświadczenia na modlitwie są bezpieczne, jeśli się ich nie szuka, a także nie próbuje wywołać i nie dąży się do nich, bo one celem nie są. Owo słynne "nic" św. Jana od Krzyża zamyka ten temat. On nie szukał przeżyć, choć Bóg hojnie go obdarował. Oczywiście po oczyszczeniu. A dziś wielu szuka nadzwyczajnych stanów lub dobrego samopoczucia. I wchodzą w pułapkę medytacji wschodnich. Tymczasem drogę chrześcijańskiej modlitwy mamy jasną, trzeba odkryć perłę mistyki Kościoła i pism Ojców kościoła. Pozdrawiam.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 13:04
Siostro Sorello Em, proszę wybaczyć, że nie o jodze, ale może Siostra rozjaśni mi pewną sprawę. Zastanawia mnie sprawa natury Pana Boga i natury człowieka. Bóg jest naszym Ojcem, a my Jego dziećmi. Skoro tak, powinniśmy też mieć Jego naturę. Tymczasem On nas stworzył, a nie zrodził. I zrobił to tylko na podobieństwo. Jak zawsze ,,prawie" robi wielką różnicę. To że człowiek ma rozum i wolną wolę nie oznacza, że ma tę samą naturę co Pan Bóg, prawda? Gdyby człowiek odmówił dziecku ludzkiej natury, nie dałoby się tego pogodzić z miłością.
SE
sorella Em
15 października 2020, 13:36
Jeśli się doświadczy miłości Boga, nie pragnie się być Bogiem! SW. Teresa od Dzieciątka Jezus mówiła do Maryi, że ona, Tereska, jest w lepszej sytuacji, bo ma kogoś takiego jak Matka Boża, a Maryja nie ma :) Tajemnica szczęścia nie polega na pragnieniu bycia tym, kto nas kocha, ale na radości z należenia do Niego. Cudownie to widać w kochającym się małżeństwie. To szatan wpierw popełnił błąd, w swojej pysze, szukając swej wielkości w tym, by być jak Bóg i nie chcąc służyć Mu. Tymczasem prawdziwe spełnienie jest w odnalezieniu swojej wartości i wielkości jako stworzenia, dziecka Bożego. Gdybyśmy chcieli poznać, jaką łaską jest być człowiekiem (sam Jezus zechciał nim zostać!!!!), nie pomyślelibyśmy nigdy, by chcieć czegoś innego.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 17:36
Siostro Sorello Em, chyba nie zrozumieliśmy się, więc postawię kwestię jeszcze raz, ponieważ sprawa jest dla mnie ważna. Opcja 1.: Bóg rodzi nas, obdarzając swoją naturą. Tu dostrzegam miłość. Opcja 2.: Bóg stwarza nas, dając gorszą naturę. Tutaj nie widzę miłości. Proszę pomóc mi w tej kwestii. Pytam o Pana Boga, a nie o pycgę szatana, pragnienia człowieka czy sytuację św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 17:42
Ten nieszczęsny edytor... Miało być ,,pychę", a wyszło ,,pycgę" :)
K
Konrad
16 października 2020, 14:31
Dziećmi - to jest analogia, a nie rzeczywistosć. Teologia pisana jest językiem analogicznym. Niektórzy nazywają to ,,symbolami''. ,,Dziecko Boga'' to jest symbol właśnie, który odsyła nas do zrozumienia naszej sytuacji wobec Boga jako Ojca, nie należy brać symboli i analogii dosłownie. Podobnie Chrystus, kiedy nazywa sie ,,krzewem'' a nas ,,latoroślami'' to nie znaczy, że mamy wypuścić liście :-)
CM
~Chrabąszcz Majowy
21 października 2020, 14:14
@Siostro Sorello Em, halo, halo! Czy Siostra tu jest. Ciągle czekam na Siostry odpowiedź.
CM
~Chrabąszcz Majowy
21 października 2020, 14:45
@Konradzie, mówisz o analogii. W takim razie Bóg trochę przypomina ojca, ale Ojcem człowieka nie jest. Faktycznie, Bóg nie robi nic ojcowskiego. Nie tuli płaczącego noworodka, nie zmienia mu pieluch. W zasadzie trudno realnie doświadczyć, że robi cokolwiek. Chyba że oderwiemy się od rzeczywistości i zaczniemy opowiadać niesprawdzalne teorie.
PW
Piotr Wójciak
14 października 2020, 11:21
Coraz częściej pojawiają się w Księdza wypowiedziach złośliwa ironia. To zły znak.
IK
~In Kab
14 października 2020, 22:37
Pański komentarz także nie jest dobrym znakiem.
PW
Piotr Wójciak
14 października 2020, 11:19
Szanowny Księże, brak słów na to, w jaki sposób Ksiądz się wypowiada o słowach innej osoby. Kpina czy ironia w takiej postaci to bardzo zły środek. Za dużo Wybiórczej, za mało Ewangelii. Czy Jezus z Nazaretu kiedykolwiek odnosił się ironicznie do swoich rozmówców?
EA
~Ewa Adam
15 października 2020, 15:34
Nie. Tylko niektórych nazywał grobami pobielanymi i plemieniem żmijowym. A do Szymona Piotra: "Zejdź mi z oczu szatanie" do pozostałych: "o jakże nierozumni jesteście", czyli trawestując na język współczesny: "ależ z was głupole".
WB
~Włodek Bełcikowski
14 października 2020, 11:01
...wczoraj przypadkowo z żoną oglądaliśmy program p. Jaworowicz. w studio zasiadali razem jakiś pan medium, zdejmujacy klątwy,jakaś pani która opowiada o tym że została cofnięcia kilka wcieleń wstecz i ksiądz salezjanin który się temu wszystkiemu przysluchiwał i słowem nie zareagował na te okultystyczne klimaty a to wszystko okraszone w tle autorytetem św JP II i świętymi obrazkami w reportażu. Ani słowa o Jezusie! Tylko temat o odczynianiu uroku rzuconego na rodzinę-bohatera reportażu i zero reakcji księdza.
MA
~Michal Ans
14 października 2020, 10:13
Pięknie się ojciec rozprawił z tym powodem. Czyli kontrola oddechu jest ok w tej medytacji. No to wybierzmy ja zamiast medytacji chrześcijańskiej, przecież nie należy odrzucać tego co święte w innych religiach. Siostra na pewno się myli niezalecana tej medytacji. ... Dzięki Bogu są takie Siostry jak ta z artykułu, a nie wypowiadać się na wszystkie tematy to powinien ojciec. Nawracania nieustannego na co dzień życzę. Z Bogiem
AJ
~Ale JakTo
14 października 2020, 10:10
Czyli autor przyznaje nie wie na czym polega oddychanie buddyjskie i czym się różni od chrześcijańskiego ale nie przeszkadza to w skrytykowania s. Michaeli i stwierdzenia, że lepiej żeby ksiądz czy siostra nie wypowiadali się na wszystkie możliwe tematy
IK
~In Kab
14 października 2020, 22:40
A więc, proszę nam wyjaśnić , czym jest.
WB
~Włodek Bełcikowski
14 października 2020, 09:59
No Drogi Księże trochę Księdza poniosło! Od tego się zaczyna, jeśli Ksiądz nie dostrzega zagrożeń płynących z Yogi i innych duchowości niechrześcijanskich. Zaczyna się od oddechu a potem wchodzi się głębiej... Proszę obejrzeć sobie świadectwa ludzi uwikłanych w Yogę. Nie ma zbawienia w żadnym innym Imieniu tylko w JEZUSIE! Ksiadz szczególnie powinien o tym pamiętać i nie rozwadniać swoimi poglądami Ewangelii! Mamy wychodzić do świata ale nie umizgiwać się do niego! Pozdrawiam w Duchu Pana!
ME
~Margo Em
14 października 2020, 09:48
"A dla mnie to przykład tego, że lepiej, aby ksiądz czy siostra nie wypowiadali się na wszystkie możliwe tematy, bo się ludzi wprowadza w błąd." No to dlaczego ksiądz się wypowiada? Ksiądz może się w tej kwestii tak samo mylić i tak samo wprowadzać w błąd,a tu dodatkowo czuję krytykanctwo wobec opinii siostry,więc jeszcze mamy zamęt. Niech ksiądz słucha własnej rady. Pozdrawiam
WR
~Waldemar Rafalski
14 października 2020, 09:10
Siostra krytykuje jogę, używając nietrafionych argumentów, co nie znaczy, że joga jest cacy.
EM
~Elżbieta Michalik
14 października 2020, 19:38
Opinia przypisana Siostrze Michaeli jest wyrwana z kontekstu i przedstawia Siostrę w niekorzystnym świetle, co jest ewidentnie krzywdzące. Warto przeczytać całą jej książkę pt. "Zmagania o prawdę", a wtedy wyjaśni się, dlaczego Siostra przestrzega przed angażowaniem się w hinduizm.
IS
Izydor Strzała
14 października 2020, 09:01
Autor zdaje się, jest kompletnym ignorantem, bo myli nawet nazwisko siostry Pawlik.
AM
~Andrzej Mackiewicz
14 października 2020, 07:40
Czyżby (jeszcze jeden; :-) nie ostatni ...) temat zastępczy ? Do "głoszenia prawdy" ? Ale (wg mnie FAKT): nadmierne/"niezdrowe" zainteresowanie jogą (jak i dla przykładu : bieganiem w maratonach) może nie być "najlepsze" jak i świadczyć (nieraz ? często ?) o braku harmonii w życiu (czyli ... po części (?) ewangelicznej "głupocie" ) - mylę się ?
AW
~Artur Wojtkiewicz
14 października 2020, 07:38
Na szczęście ojciec Piórkowski zawsze stoi na straży :D
EM
~Ela M.
14 października 2020, 07:31
Witam serdecznie! Moim zdaniem siostra miała bardzo dobrą intuicję, dlatego, że joga może być pierwszym krokiem do otwarcia się na złe duchy. Takich przypadków katolików, którzy musieli zrezygnować z jogi, gdyż odczuwali złe skutki, w moim otoczeniu jest bardzo dużo. Mogę nawet wysłać link do świadectwa kolegi, który opisał drogę wychodzenia z tego. Ksiądz rzeczywiście nie ma wiedzy w tym temacie, a Siostra nie potrafiła tego przekazać właściwie, ale ma rację. Dodam od siebie, że modlitwą Jezusowa jest czymś zupełnie innym niż takie świadome oddychanie. Modlę się modlitwą Jezusową.
IK
~In Kab
14 października 2020, 22:44
I jak modlitwa Jezusowa wpływa na Pani relacje? Lub na opinię o samej sobie?
CM
~Chrabąszcz Majowy
15 października 2020, 18:49
~ In Kab, po pierwszym Twoim zdaniu można pomyśleć, że rzeczywiście jesteś zainteresowana Elą M., ale po drugim widać, że nic podobnego. Wolno Ci się z nią nie zgadzać, ale nie wolno Ci kpić.
IK
~In Kab
16 października 2020, 21:03
Proszę czytać ze zrozumieniem, to wystarczy. Gdzie w mojej opinii kpina? Czy pani Ela M, nie insynuuje i nie poucza? Przy tym wypowiada się jak wielki znawca tematu, podczas gdy wysłuchała jeden wykład jednej osoby, która być może zna się na jodze. Dlaczego pani Ela nie odpowiada na moje pytania? A może odpowiada tylko pod innym nickiem?
CM
~Chrabąszcz Majowy
21 października 2020, 14:54
@In Kab, naprawdę nie widzisz swojej kpiny? Czemu służy Twoje pytanie o wpływ modlitwy Jezusowej na opinię Eli M. o sobie samej?