ZEA: kraj przepełnionych kościołów
Kościół katolicki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA) i Omanie to przede wszystkim przepełnione świątynie. Nic w tym dziwnego, skoro na milion wiernych przypada tam jedynie 11 parafii. Świadectwo o tej wspólnocie katolickiej w świecie muzułmańskim daje wikariusz apostolski Arabii Południowej bp Paul Hinder OFMCap.
W przyszłym tygodniu odbędzie się konsekracja nowego kościoła w stolicy państwa - Abu Zabi. Będzie to dużą ulgą dla tamtejszych chrześcijan. Obecnie bowiem w jedynym istniejącym tam kościele Msze niedzielne zaczyna się już odprawiać w czwartek. Dzięki temu jest 25 świątecznych liturgii i wszystkie są przepełnione. Kiedy organizowane są bierzmowania, o sakrament prosi w tej jednej parafii 800 osób. Nie lepiej jest w Dubaju. Tamtejsza parafia liczy ponad 200 tys. wiernych.
Ocenia się, że wśród ok. 8,3 mln mieszkańców ZEA 77 proc. wyznaje islam, podczas gdy chrześcijan jest tam prawie 13 proc., w tym blisko 10 proc. to katolicy, a reszta - mniej więcej w równych proporcjach - to prawosławni i protestanci różnych odłamów. Innymi liczącymi się mniejszościami religijnymi są hinduizm (6,6 proc.) i buddyzm (ok. 2 proc.).
Wyznawcy Chrystusa w tym regionie to niemal wyłącznie imigranci zarobkowi: co najmniej 700 tys. Filipińczyków i do 300 tys. katolików z Indii. Takie są oficjalne statystyki. W krajach tych, w przeciwieństwie na przykład do Arabii Saudyjskiej, chrześcijanie cieszą się wolnością religijną, choć radykalnie ograniczoną do wolności kultu w obrębie murów kościoła.
Prowadzą też dziesięć szkół. Katolikom posługuje 60 księży. Ich praca sprowadza się do udzielania sakramentów. Resztą zajmują się świeccy: prowadzą katechezy, grupy modlitewne, formację. Niektórzy apostołują też w "obozach pracy".
Zdaniem pochodzącego ze Szwajcarii bp. Hindera tamtejsi katolicy wyróżniają się dynamizmem i radością. To odróżnia ich zdecydowanie od chrześcijan w Europie. Żyją swą wiarą bez kompleksów, mają zaufanie do Pana Boga, wiedzą, że nie są sami, choć sytuacja bywa trudna. "Wiemy, że jesteśmy w ręku Boga i nigdy o tym nie zapominamy" - mówi wikariusz apostolski Arabii Południowej.
Skomentuj artykuł