Chińczycy w polskich uzdrowiskach? Nie, to nie scena z filmu
Nasze uzdrowiska przyjmują coraz więcej pacjentów. Nie tylko z Polski, ale też ze Wschodu, Bliskiego i Dalekiego - zwraca uwagę "Puls Biznesu".
Chińscy kuracjusze w polskich uzdrowiskach? Nie, to nie jest scena z filmu, lecz obrazek z jednego z polskich sanatoriów. Bo choć wieczorne dancingi pozostały, zmieniła się - i ciągle się zmienia - baza noclegowa i zabiegowa, więc odwiedzają je nie tylko rodacy.
- Rozmowy z ministrem Kuwejtu przyniosły pierwsze efekty i pierwszych pacjentów - Kuwejtczycy już leczą się na Lubelszczyźnie. Odzew jest bardzo pozytywny. Pojawiają się opinie, że standard w naszych ośrodkach jest wyższy niż w niemieckich czy francuskich. Obecnie pracujemy nad kolejnymi umowami - rozmawiamy m.in. z sułtanem Omanu - mówi prezes Uzdrowiska Nałęczów Tomasz Kwiatkowski.
Polska Grupa Uzdrowisk (PGU), która jest właścicielem ośrodków w Cieplicach, Dusznikach, Kudowie, Polanicy, Połczynie oraz Świeradowie, gościła już pierwszych kuracjuszy z Emiratów Arabskich oraz Chin (w 2015 r. PGU podpisała umowy z 16 touroperatorami).
Skomentuj artykuł