Co byś zrobił, gdyby została Ci godzina życia?

(fot. DK / DEON.pl)
Krzysztof Kołacz

Zadzwonię do starszych i możemy spadać. Trudne pytanie. Pojadę przed siebie. Pomodlę się. Zrobię zdjęcie i zatrzymam chwilę. Spędzę czas z ludźmi, których kocham.

To tylko niektóre odpowiedzi na pytanie o to, co zrobiliby krakowianie, gdyby... do śmierci pozostała im godzina.

- Jedno proste pytanie zadane pięćdziesięciu spotkanym osobom, a tak niespodziewane odpowiedzi. Wynik tego eskperymentu może zaskoczyć - mówią pomysłodawcy i twórcy ulicznej sondy, grupa TSN TV. - Włożyliśmy w ten projekt ogrom pracy przy samym kręceniu materiału, a następnie post produkcji, ale, co najważniejsze, włożyliśmy w niego całe swoje serca.
Jedno pytanie - 60 minut życia
Gdy obejrzałem te 7 minut wypełnione przeróżnymi odpowiedziami, zobaczyłem potężną małość codziennych problemów, z którymi się borykamy.

- To naprawdę niedużo. Trudno wykorzystać ten czas - odpowiada na pytanie jedna z respondentek. I ta odpowiedź skłania mnie do przypomnienia sobie słów Jezusa: "Nie znacie dnia ani godziny" (Mt 25, 1-13). Jezus nie mówi tego, by nas wystraszyć. Mówi to z miłości, ponieważ pragnie dla nas dobra. Jeżeli 60 minut to dla nas za mało, czy mamy plan na resztę naszego życia?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co byś zrobił, gdyby została Ci godzina życia?
Komentarze (20)
S
stefan
29 sierpnia 2013, 15:11
wyjąłbym baterie z zegarka
P
philippo
28 sierpnia 2013, 20:49
Wziął moje oszczędnosci i cenne rzeczy rozdał potrzebującym zadzwonić do osób które są dla mnie ważne wyznał miłość pewnej osobie pozapraszał na pogrzeb na 40 przed koncem poprosił bym o sakramenty i msze a ostanie 10 minut bym czuwał i dziękował Jezusowi przy tabernakulum lub na adoracjii 
O1
Ola, 15 lat :)
28 sierpnia 2013, 14:42
Napewno chciałabym pożegnać się z rodziną. Do tych z którymi nie mogłabym się spotkać napisałabym listy. Chciałabym im podziękować za wszystko co od nich otrzymałam (nie w sensie materialnym ;) i przeprosić, bo mam za co. Napewno listy trafiłyby do rodziny, przyjaciółek, animatorki. A potem poszłabym się modlić do Boga. Starałabym się zaakceptować jego wolę. Prosiłabym o przebaczenia moich grzechów.
Ł
Łukasz
27 sierpnia 2013, 21:05
http://www.youtube.com/watch?v=hyYx9t7pthw
P:
pinczer :)
27 sierpnia 2013, 14:42
Powiedziałabym pewnemu chłopakowi, że jest dla mnie kimś ważnym. Nabrałabym odwagi...
K
Karolina
27 sierpnia 2013, 13:53
Chciałabym przyjąć Sakrament namaszczenia oraz przyjąć JEzusa do swojego serca:)
B
BelieveInMiracles
27 sierpnia 2013, 13:52
zadzwonila do przyjaciela i powiedziala 'dziekuje'
M
Mia
27 sierpnia 2013, 12:54
Poszedłbym na rower!  ...Akurat !!! :))
E
Ewelina
27 sierpnia 2013, 12:30
Poszedłbym na rower!  Ojcze Grzegorzu dobra myśl;D ...
MR
Maciej Roszkowski
27 sierpnia 2013, 12:11
Zebrałbym rodzinę i powiedział im, że ich kocham, żeby sie nie martwili, bo to nie krzywda, ani nieszczęście, chociaż przykrość. Żeby żyli tak abyśmy się spotkali. Potem bym się modlił o miłosierdzie, bo jest mi co wybaczać.
Krzysztof Kołacz
27 sierpnia 2013, 11:31
Poszedłbym na rower!  ... Czekałem na ten komentarz. :-)
M
Marta
27 sierpnia 2013, 11:31
Ja .. hmm chyba chciałabym, żeby wszyscy moi bliscy (przede wszystkim najblizsza Rodzina) do mnie przyszli, wszystkich bym bardzo przytuliła z osobna na "do widzenia", przeprosiła i podziękowała za wspaniałe wspólne życie.  A ostatnie chwile chyba chciałabym spędziec przytulona w ramionach męża gdzieś na łonie natury. I jakoś ducho sie przygotować na spotkanie z Bogiem. Ale czy na to wszystko starczyłaby mi godzina?  
Grzegorz Kramer SJ
27 sierpnia 2013, 11:28
Poszedłbym na rower! 
A
Arnold
27 sierpnia 2013, 11:18
Chciałbym doczegać dnia, w którym mógłbym bez wachania, ze spokojem odpowiedzieć, że nie zmieniłbym nic. Że dalej robiłbym to co robię w danej chwili.
W
wierny
27 sierpnia 2013, 10:02
@Mia Jakby Kościół był otwarty. To zależy od miejscowości. Będąc w dużym mieście poszedłbym do spowiedzi, na krótką Mszę świętą, i może udałoby się jeszcze jakiś odpust cząstkowy wymodlić. Szkoda, że nie dali jednego dnia lub trzech dni. A będąc w małej miejscowości wzbudziłbym w sobie doskonały żal za grzechy, pomodlił się na Różańcu (może tajemnice chwalebne), poczytał Pismo Święte, opis męki i zmartwychwstania Pana.
M
Mia
27 sierpnia 2013, 08:57
A ja poszłabym do spowiedzi z całego zycia.
E
ech:)
27 sierpnia 2013, 07:55
Świetne. Zastanawiałam się co bym zrobiła. Byłam w lepszej sytuacji niż pytani miałam aż 7 minut na zastanowienie :) Co bym zrobiła? Pewnie wyruszyłabym w przeszłość i zastanowiła się co zostawię za sobą. Czy będzie to tylko popiół i zamęt, czy może choć maleńki diament. Ileś lat temu przeczytałam o jednym roku życia. I chyba wtedy nawet coś napisałam. I... nic nie zrealizowałam. Przez te lata nie wykorzystałam "1 roku życia". Czy z godziną byłoby podobnie. Czy rzeczywiście bym ją umiała właściwie wykorzystać?
:
:)))
27 sierpnia 2013, 07:52
a ja bym podziękowała za wszystko i wszystkich i już nie mogła się doczekać...
D
Dasey
27 sierpnia 2013, 00:13
dużo ludzi wierzących. Gdy w USA zadano to samo pytanie dużo ludzi odpowiedziało że wzieliby pożyczke i spełnili jedno ze swoich marzeń, w Polsce nikt nie pomyślał o porzyczce? 
D
domi
26 sierpnia 2013, 21:17
Świetne pytanie i równie dobre odpowiedzi :)