Czy katolik powinien modlić się o pieniądze?

Czy katolik powinien modlić się o pieniądze?
(fot. shutterstock.com)
Maciej Gnyszka

O co zwykle się modlimy?  Podejrzewam, że o zdrowie i szczęście rodzinne - analogicznie do wartości, które w badaniach Polacy deklarują jako ważne. Chciałem jednak zaproponować, by w tym roku także pomodlić się… o pieniądze. Tak, po prostu o pieniądze. A niby dlaczego by się o nie nie modlić?

Wielki Post i jego wypełnienie w postaci Świąt Zmartwychwstania Pańskiego już za nami. O tym, że trwa oktawa przypominają nam odpowiednie elementy liturgii, albo choć niedojedzone mazurki i makowce czające się w lodówce. Choć za tydzień być może już nie będziemy o nich pamiętać, warto wykorzystać - nawet ex post - minione Święta, do swoistego życiowego restartu. Zresztą… skoro dla wielu nawet weekend majowy bywa okazją do spojrzenia na swoje życie z lotu ptaka, to tym bardziej dla wierzących taką okazją powinien być ten swoisty Weekend Zmartwychwstania Pańskiego. W końcu chodzi o to, by wewnętrznie się odrodzić.

Zmiany trzeba planować, to oczywiste, ale i modlić się o ich realizację, jeśli tylko zgodne są z wolą Bożą - co już mniej oczywiste. O co zwykle się modlimy? Nie robiłem badań, ale podejrzewam, że zdrowie i szczęście rodzinne - analogicznie do wartości, które w badaniach Polacy deklarują jako ważne dla ich życia - zajmują poczesne miejsce. To bardzo piękne i słuszne, bo tych dwóch rzeczy nie da się kupić, a mimo ciężkiej pracy nad nimi można też ich w ogóle nie zaznać. Chciałem jednak zaproponować, by w tym roku także pomodlić się… o pieniądze. Tak, po prostu o pieniądze. A niby dlaczego by się o nie nie modlić?

DEON.PL POLECA

Pomyślałem o tym, gdy przypomniała mi się anegdota opowiedziana przez znajomego prawnika, który był na rekolekcjach i w trakcie spaceru zobaczył, że trzech kolegów modli się na różańcu spacerując. Zagadnęli go, gdy przechodził obok, nie chcąc im przeszkadzać. Zaprosili do wspólnej modlitwy, a gdy Krzysztof spytał w jakiej intencji się modlą usłyszał, że właśnie o pieniądze. Nieco zdziwiony przyłączył się do modlitwy, uświadamiając sobie, że faktycznie w firmie nie idzie jakoś szczególnie dobrze, więc to wcale nie musi być zły pomysł. Miesiąc od rekolekcji zdał sobie sprawę z tego, że firma notuje właśnie rekordowy miesiąc sprzedaży… A dodam jeszcze, że to firma z ponad 10-letnią historią, a w takich podmiotach o rekordy naprawdę trudno.

Nie, nie twierdzę, że nie należy pracować, tylko się modlić, a pieniądze wpadną same. Nie twierdzę również, że nie warto modlić się o cokolwiek innego, niż pieniądze. Chcę powiedzieć jedynie, że dobrze jest modlić się również i w tej intencji. Dlaczego? Pisałem o tym kiedyś na łamach Deona w tekście o tym co by było, gdyby katolicy byli najbogatsi i nic w tej materii się nie zmieniło. Gdyby to katolicy byli najbogatsi, świat szedłby w zupełnie innym kierunku.

W pierwszym rzędzie powinniśmy zadbać o własne rodziny, ale gdy te potrzeby są już zaspokojone, możemy zmieniać świat. To wymaga odpowiedniego wewnętrznego stosunku do pieniędzy, stosunku wolności i traktowania ich jak narzędzia bardziej, niż celu. Tymczasem odnoszę wrażenie, że bardziej koncentrujemy się na tym, że łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż na tym, by wewnętrznie wolni od przywiązań odważnie zdobywać i podbijać świat dla Chrystusa.

Z drugiej jednak strony mam wrażenie, że to się zmienia. Powoli, krok za krokiem, ale jednak w dobrym kierunku. Małym kamyczkiem w tej budowli są Towarzystwa Biznesowe, które uruchomiłem 6 lat temu, a które dziś skupiają prawie 300 przedsiębiorców z całej Polski. Przedsiębiorców, dla których to co napisałem wyżej jest oczywiste i dla których wzrost ich firm to nie fetysz, albo źródło próżnej chwały, ale poważny, religijny i patriotyczny obowiązek człowieka świadomego, że misja kończy się tam, gdzie kończą się siły i pieniądze.

Sądzicie, że to utopia? Marzenie ściętej głowy? Sen szaleńca? Za niecały miesiąc, w sobotę, 23.4.2016 na Stadionie Narodowym w Warszawie będzie można się przekonać, że nie. Tego dnia odbędzie się nasza doroczna konferencja pt. Żyj w Obfitości, na której nie tylko po raz kolejny pokażemy przykłady dużych polskich przedsiębiorców, którzy nie tylko osiągnęli spektakularny sukces zgodnie z wartościami, ale chcą także opowiedzieć o jego źródłach, o tym jak było to możliwe. Twórcy, albo zarządzający takich firm, jak Grupa Atlas, Grupa Azoty SA, czy 3S SA, to niesamowita mieszanka pokory, wiary, sukcesu i wielkich pieniędzy.

Ale ich obecność to jedna strona medalu. Obecność ludzi z całej Polski, którzy chcą osiągać sukces zgodnie z wartościami, czy to jako przedsiębiorcy, czy to jako pracownicy - to druga strona medalu, dla której warto będzie pojawić się na Narodowym. Łatwiej przecież pomodlić się o pieniądze razem. Gdzie dwóch, albo trzech…

Czy katolik powinien modlić się o pieniądze? - zdjęcie w treści artykułu

(fot. Piotr Woźniakiewicz)

Mam nadzieję, że nie tylko zachęciłem do uczestnictwa w tym wydarzeniu, ale nade wszystko do wykorzystania ostatnich dni Oktawy do spojrzenia na swoje życie na nowo, zdefiniowania obszarów do zmiany, zaplanowania jej i… wzięcia się ostro za działanie i modlitwę. Być może sama konferencja będzie elementem tej zmiany, z czego się bardzo ucieszę.

P.S. Do końca marca bilety na konferencję są tańsze o 100 zł, więc teraz jest dobra okazja, by zarezerwować sobie miejsce na www.ZyjWObfitosci.pl

Przy składaniu zamówienia przez naszą stronę specjalnie dla czytelników Deon.pl po wpisaniu kodu rabatowego deon2016 dodatkowa zniżka na bilety w postaci 10%

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy katolik powinien modlić się o pieniądze?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.