"Notre-Dame płonie". Próba wiary w próbie ognia

Fot. Mickael Lefevre ©BSPP

15 kwietnia 2019 roku na oczach Paryża i całego świata wydarzyła się niewyobrażalna katastrofa. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn na poddaszu słynnej XIV-wiecznej katedry Notre-Dame wybuchł pożar, który nieodwracalnie zniszczył wiele elementów tej gotyckiej budowli. Na ekrany kin wchodzi właśnie film „Notre-Dame płonie” przedstawiający wydarzenia z tamtego pamiętnego dnia.

Film, mimo że nie jest dokumentem, dosyć wiernie odtwarza wydarzenia, które nastąpiły przed wybuchem pożaru, jak i w jego trakcie. Nie dowiadujemy się, jaka była przyczyna pożaru, choć otrzymamy kilka hipotez będących próbą wyjaśnienia, jak mogło dojść do katastrofy. Ten wątek nie jest zresztą bardzo istotny w filmie. Być może nigdy nie dowiemy się, czy pożar paryskiej katedry Notre-Dame wybuchł przypadkowo, czy też ktoś z premedytacją podłożył ogień.

XIV-wieczną słynną katedrę ujrzymy także jako prawdziwą „Matkę wszystkich katedr”, do której licznie przybywają turyści z całego świata. Chcą się oni dowiedzieć, jaka jest historia budowli znanej także z powieści „Katedra Marii Panny w Paryżu” Victora Hugo zekranizowanej przez Disneya jako „Dzwonnik z Notre Dame”.

DEON.PL POLECA

Cenne relikwie korony cierniowej

W filmie dostrzeżemy jednak, że to, co najbardziej przyciąga turystów do katedry, to liczne relikwie, spośród których najsłynniejszą jest relikwia korony cierniowej Jezusa Chrystusa – jeden z najważniejszych dla chrześcijan symboli cierpienia Syna Bożego. To właśnie korona cierniowa odgrywa istotną rolę w „Notre-Dame płonie”.

Produkcja, którą wyreżyserował Francus Jean-Jacques Annaud, przedstawia katedrę Notre-Dame z różnych perspektyw. Kiedy jednak dochodzi do wybuchu pożaru, niemal cała uwaga zostaje poświęcona strażakom walczącym z ogniem, który trawi ołowiany dach katedry, jej iglicę i wiele innych zabytkowych elementów.

Film „Notre-Dame płonie” nie skupia się jedynie na katastrofie, jaką był pożar. Pokazuje przede wszystkim zwykłych ludzi, którzy są w stanie poświęcić zdrowie, a nawet życie po to, aby ocalić mury katedry – skarbu Francji stojącego dumnie w sercu Paryża. Ten wątek, jak sam przyznaje reżyser filmu, jest głównym celem produkcji. Chodzi o pokazanie ratowania zabytku, a nie jego niszczenie przez ogień.

Bohaterska postawa strażaków

Dla strażaków akcja gaszenia potężnego pożaru jest niezwykle ciężka i wymagająca, co bardzo dobrze przedstawiono w filmie. Niezwykle ciekawe są sceny prób dotarcia na miejsce pożaru pierwszych wozów strażackich. Ulice Paryża są zakorkowane, panuje chaos, ścisk. Mimo że wozy jadą na sygnale, a kłęby dymu z katedry wyraźnie wybijają się ponad miasto, kierowcy niechętnie ustępują miejsca tym, którzy mają ratować bezcenną katedrę.

Kiedy strażacy wreszcie docierają na miejsce, rozpoczyna się wyścig z czasem, bowiem rozprzestrzeniające się płomienie szybko i bezlitośnie mogą zniszczyć skarb Francji. Walka z ogniem jest ciężka, wyczerpująca. Do tego dochodzą liczne problemy techniczne i logistyczne.

Kiedy strażacy dowodzący akcją gaszenia pożaru opracowują plan działania, padają słowa, że najważniejsze jest ratowanie relikwii, zwłaszcza korony cierniowej. Wokół katedry temperatura rośnie, żarzący się popiół spada na chodniki i ulice, jest bardzo gorąco. Ogień, który z początku trawił jedynie dach budowli z impetem dostaje się do jej wnętrza. Mimo to bohaterscy strażacy wraz z dyrektorem katedry postanawiają wejść do środka, aby uratować bezcenną relikwie. Pozostali strażacy również robią wszystko, aby ugasić płomienie ryzykując tym samym swoje życie. Co ciekawe, jednego ze strażaków dowodzących akcją gra Maximilien Seweryn, syn znanego polskiego aktora Andrzeja Seweryna.

Paryżanie zjednoczeni w modlitwie

W filmie widać, jak na ulicach Paryża nieopodal katedry tłumnie zbierają się ludzie, aby nagrywać i fotografować palącą się świątynię. Po jakimś czasie, kiedy zapada zmrok, paryżanie zaczynają się modlić. Słychać piękny, wzruszający śpiew „Je vous salue Marie” („Zdrowaś Mario”), który 15 kwietnia 2019 roku przejmująco zabrzmiał na ulicach Paryża.

Mimo że Francuskie społeczeństwo jest zlaicyzowane i niemal zapomniało o swoich chrześcijańskich korzeniach, w filmie widać, jak wielką tragedią dla ludzi jest pożar katedry i jak wiele dla nich znaczy ta bezcenna budowla.

W pewnym momencie, kiedy strażacy niemal bez skutku próbują ugasić płomienie, sytuacja staje się dramatyczna. Jest groźba, że ogień dostanie się do dzwonnicy, co doprowadzi do jej zawalenia. Nikt nie zamierza ryzykować życia w walce z nieustępliwym żywiołem, a dowódcy akcji nie chcą zgodzić się, aby ktokolwiek wszedł do środka. Jest ryzyko, że katedra spłonie w całości.

Nadzieja na uratowanie katedry

W końcu wśród strażaków wyłania się ochotnik, który jest w stanie poświęcić życie dla ratowania katedry Notre-Dame. Przyznaje, że kocha tą świątynie i zajmuje ona szczególne miejsce w jego sercu. Wraz z kilkoma innymi udają się na niemal samobójczą misję. W ich postawie odczytujemy ze zdumieniem, że we Francji wiara nie umarła i że są tam wciąż ludzie, dla których paryska Notre-Dame nie jest zwykłym zabytkiem, ale miejscem miejscem modlitwy i spotkania się z Ojcem, i miejscem, dla którego ratowania są w stanie poświęcić wszystko.

Może warto w dzisiejszych czasach właśnie w taki sposób spojrzeć na otaczające nas świątynie? Nie tylko jak na stojące, być może od setek lat, budynki, lecz na miejsca, w którym możemy spotkać się z samym Bogiem, i który ciągle na nas czeka.

Pożar paryskiej katedry Notre-Dame to z pewnością wielka katastrofa, która poruszyła wielu ludzi i uświadomiła jej bezcenną wartość. Ogień nieodwracalnie trawiący katedrę może być symbolem upadku chrześcijaństwa w Europie. Jest jednak nadzieja, że w takiej sytuacji znajdować się będą wciąż ludzie - jak filmowi strażacy - którzy zrobią wszystko, aby ratować to, co najcenniejsze.

Zwiastun filmu "Notre-Dame płonie"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Notre-Dame płonie". Próba wiary w próbie ognia
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.