Grafika polska i węgierska w Królikarni
180 grafik polskich i węgierskich z okresu dwudziestolecia międzywojennego, w przeważającej części drzeworytów, można zobaczyć na wystawie w warszawskiej Królikarni. "Dialog czarno na białym. Grafika polska i węgierska 1918-1939" to wystawa prac pochodzących ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie i Magyar Nemzeti Galéria w Budapeszcie.
"Wystawa opiera się na zasadzie dialogu: dialogu dwóch kultur narodowych, dialogu nowoczesności z tradycją i historii ze współczesnością. Jest też świadectwem wielowiekowej przyjaźni dwóch wielkich europejskich narodów" - napisały jej kuratorki, Anna Manicka i Katalin Bakos.
Według Manickiej, ta wystawa to jedna z rzadkich już okazji kontaktu z odchodzącą sztuką grafiki. - W czasach rozwoju grafiki komputerowej nikt już nie uprawia drzeworytu czy litografii. Jeszcze na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych istnieje wydział grafiki, ale ogólnie jest coraz mniejsze zainteresowanie tą dziedziną - powiedziała Manicka.
Ekspozycja w Królikarni jest - zdaniem Manickiej - dowodem siły i piękna grafiki. Jest też bardzo ciekawym świadectwem, jak rozmaicie poprzez tę sztukę wyrażały się losy narodów i społeczeństw. - Trzeba pamiętać, że w 1918 roku, gdy Polacy świętowali odzyskanie niepodległości, Węgrzy mieli poczucie okrojenia, okaleczenia ich kraju. I to widać w ich grafice - dodała.
Wystawa dzieli się na dwie zasadnicze części: pierwszą poświęconą nowoczesności i drugą - tradycji. W pierwszej części ekspozycji można zobaczyć, jak rodziła się nowoczesna sztuka na początku XX wieku, w jaki sposób powstała abstrakcja geometryczna i jakie to miało konsekwencje dla sztuki, a także jak wyglądało życie w nowoczesnym, wielkim mieście.
Druga cześć wystawy to prace o tematyce biblijnej i arkadyjskiej, a także odwołujące się do folkloru i sztuki religijnej tamtego czasu. Według Manickiej, w podejściu do tematyki religijnej są widoczne duże różnice pomiędzy sztuką polską a węgierską.
- U nas jest to religijność dość prostoduszna, wzruszająca, a u Węgrów bardziej refleksyjna, nieco chłodna. Okazało się, że węgierscy artyści często byli agnostykami, ludźmi niewierzącymi, a swe grafiki o tematyce religijnej przygotowywali np. na konkursy - wyjaśniła Manicka.
W gronie twórców, których prace prezentowane są na wystawie, znaleźli się m.in.: Molnar Pal, Laszlo Moholy Nagy, Sandor Bortnyik oraz Włodzimierz Skoczylas, Tadeusz Kulisiewicz, Edmund Bartłomiejczyk.
Wystawie towarzyszy polsko-węgiersko-angielski katalog, z dialogiem prowadzonym przez obie kuratorki, Annę Manicką i Katalin Bakos, na temat polskiej i węgierskiej kultury, a także z esejami na temat sztuki pokazywanej w każdym z kolejnych działów.
Wystawa, która potrwa do 26 października, została przygotowana dzięki współpracy Instytutu Węgierskiego w Polsce i Instytutu Polskiego na Węgrzech oraz ministerstw kultury obu państw.
Skomentuj artykuł