J. Irons: Wystarczą mi trzy nuty Chopina
Jeremy Irons, odtwórca roli Fryderyka Chopina w spektaklu wystawionym w czwartek w Cortonie w Toskanii we Włoszech, powiedział, że wcielenie się w tę postać to wyjątkowe doświadczenie w jego życiu. - Nigdy nie grałem takiej osobowości jak Chopin - wyznał.
- Wystarczą mi trzy nuty Chopina, trzy dźwięki fortepianu i już nim jestem - podkreślił Irons na konferencji prasowej, mówiąc o swych przygotowaniach do roli kompozytora.
Czwartkowy spektakl słowno-muzyczny zatytułowany "Nokturn: uwiedzenie, dym i muzyka. Love story Chopina i George Sand" w Teatro Signorelli uznano za największe wydarzenie tegorocznej edycji Tuscan Sun Festival, odbywającego się w Cortonie. George Sand zagrała żona Ironsa, znakomita irlandzka aktorka Sinead Cusack.
Przedstawienie powstało na podstawie listów polskiego kompozytora i francuskiej pisarki, czytanych przez małżeństwo aktorów. W spektaklu udział wzięli także: pochodzący z Macedonii pianista Simon Trpceski, wiolonczelistka Nina Kotova oraz tancerze amerykańskiego baletu Irina Dvorovenko i Maxim Beloserkovsky.
Podczas konferencji poprzedzającej wieczorny spektakl Irons przyznał, że trudno mu opowiedzieć o emocjach, jakie stara się przedstawić.
Zagranie roli Chopina Jeremy Irons nazwał "wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju doświadczeniem" w jego życiu zawodowym.
Sinead Cusack zauważyła zaś żartobliwie, że nikt tak dobrze jak ona nie mógłby zagrać George Sand u boku swego męża. Początkowo zapowiadano, że w postać tę wcieli się Sharon Stone, ale amerykańska gwiazda zrezygnowała z tej propozycji na miesiąc przed premierą.
Skomentuj artykuł