Kachetia winem płynąca
W Kachetii wino produkowano już siedem tysięcy lat temu! Tak przynajmniej twierdzą archeolodzy. Stolicą regionu, znajdującego się na wschodzie Gruzji, jest Telavi, miasto powstałe w VIII stuleciu, a będące stolicą Królestwa Kachetii po rozpadzie Zjednoczonego Królestwa Gruzji w XV wieku. W 1801 r., wraz z całym królestwem Kartli-Kachetii, weszło w skład imperium rosyjskiego.
Goszcząc w stolicy warto obejrzeć twierdzę oraz rezydencję królewską wraz z domem, w którym urodził się król Herakliusz II. Jego potężny pomnik znajduje się tuż obok warowni. Władca większość życia poświęcił na walkę o niepodległość Gruzji i jest uznawany za bohatera narodowego. Zmarł w 1798 r.
Z Telavi można wyruszyć w "dzikie" góry regionu Tuszetii. Zachowały się tam jeszcze kaukaskie wieże mieszkalno - obronne na pograniczu gruzińsko - dagestańskim.
Najważniejszym zabytkiem sakralnym Kachetii jest katedra Alaverdi wznosząca się ponad równinami doliny rzeki Alazani. Jest to jeden z najwyższych kościołów Gruzji. Powstała w VI wieku staraniem jednego z syryjskich ojców, Józefa (ojcowie syryjscy to grupa trzynastu zakonników, których działalność w tamtych czasach zapoczątkowała życie klasztorne w Gruzji). Zespół świątynny otoczony jest solidnym murem obronnym, a jego główny budynek stanowi kościół św. Grzegorza. Jej wnętrze zdobiły niegdyś wspaniałe freski, z których niestety, niewiele pozostało - władze rosyjskie w końcu XIX wieku, pod pozorem dezynfekcji, kazały zamalować je wapnem.
Około dziesięciu kilometrów na południe od katedry znajduje się monastyr Ikalto założony w drugiej połowie VI wieku przez jednego z uczniów syryjskich braci. Świątynia ta była znana ze szkoły filozofii, a nauki pobierał w niej sam Szota Rustaweli, najsłynniejszy gruziński poeta. Dziełem syryjskich ojców jest także wspaniały klasztor Dawid Garedża. Położony blisko azerskiej granicy, częściowo wykuty w skale.
Jednak Kachetia słynie głównie z produkcji wina. Za drobną opłatą można zwiedzić tu np. duże zakłady produkcyjne. Lepiej jednak poszukać mniejszych. Ten, który odnalazłem prowadziła rodzina. Była to niewielka wytwórnia produkująca w tradycyjnym marani. Stara jej część przypominała rodzinną izbę pamięci - wkopane w podłogę kwewry, czyli gliniane amfory o wrzecionowatym kształcie nie zmienionym od setek lat, sąsiadowały z wiszącymi na ścianach portretami przodków obecnych właścicieli, a także ich fotografią z prezydentem Saakaszwilim. Nowa część zajmowała znacznie większy obszar, a sąsiadowała z niewielkim hotelikiem. To tu opowiedziano nam i o prześladowaniach stalinowskich, i o produkcji wina; jeśli przykrycie kwewry jest szczelne, to dojrzewające w niej wino jest wytrawne, jeśli pokrywa nieco odstaje, to półwytrawne... Obejrzeliśmy także specjalny piec do destylacji czaczy - gruzińskiej mocnej wódki z winogron.
Po Kachetii, w zależności od czasu i zasobności portfela, można poruszać się marszrutkami lub wynajętymi samochodami. Najlepszym momentem na jej odwiedzenie jest przełom września i października kiedy to - po zbiorach - urządzane są święta wina. Ulicznym festynom nie ma końca, a trunek leje się strumieniami!
Źródło: Kachetia winem płynąca
Skomentuj artykuł