Krzysztof Krawczyk o tym, co powiedziałby Jezusowi, gdyby Go spotkał

fot. PAP/Krzysztof Świderski
Aleteia / PAP / pk

W Poniedziałek Wielkanocny odszedł Krzysztof Krawczyk. W wywiadzie opublikowanym na łamach portalu Aleteia podzielił się tym, co powiedziałby Jezusowi, gdyby stanął z Nim twarzą w twarz.

Muzyk nigdy nie krył tego, że wiara jest dla niego ważna. Za moment przełomowy w swoim życiu uważał nawrócenie. "Po pierwsze, wszystko stało się ładniejsze - ludzie, przyroda. Zacząłem być bardziej miłym, życzliwym człowiekiem" - powiedział w wywiadzie dla Aletei. "Życie z Bogiem sprawiło, że zacząłem Mu je powierzać, co było bardzo uwalniające. Prosiłem Boga, abym umiał swoją pracą podziękować ludziom za ich uśmiechy, brawa, a Jemu za to, że to wszystko w ogóle się dzieje" - dodał.

Niezwykle wzruszające są słowa, które powiedział na końcu wywiadu. Wyznał, co powiedziałby Jezusowi, gdyby Go spotkał.

"Mam nadzieję, że kiedyś, gdy stanę z Nim twarzą w twarz, to przede wszystkim obejmę Go serdecznie, zaleję się łzami, będą to łzy wzruszenia, i przeproszę za swoje niedowiarstwo" - powiedział Krzysztof Krawczyk.

W poniedziałek po południu przyjaciel i menadżer Krzysztofa Krawczyka - Andrzej Kosmala - zamieścił na Facebooku wpis "Zmarł Krzysztof Krawczyk R.I.P.".

23 marca Krawczyk zamieścił na Facebooku komunikat, że trafił do szpitala. "Kochani! Niestety i mnie dopadł COVID. Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę! Nie wiem jak będzie z moją Ewą, która jeszcze nie ma wyniku, ale jest na kwarantannie w domu" - napisał artysta.

W Wielką Sobotę 3 kwietnia Krzysztof Krawczyk napisał na swoim Facebooku, że wrócił do domu ze szpitala. "Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!".

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Krzysztof Krawczyk o tym, co powiedziałby Jezusowi, gdyby Go spotkał
Komentarze (4)
JS
~Jakub Szymczyk
6 kwietnia 2021, 01:10
Mam nadzieje, że P. Krzysztof zaśpiewa nam na wielkim balu po zmartwychwstaniu. Módlmy się za niego i za innych, którzy ostatnio odeszli.
JJ
~Jan Jan
8 kwietnia 2021, 05:13
10 Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze3. 11 Wprawdzie każdy kapłan4 staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. 12 Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, 13 oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego5. 14 Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani6. 15 Daje nam zaś świadectwo Duch Święty, skoro powiedział: 16 7 Takie jest przymierze, które zawrę z nimi w owych dniach, mówi Pan: dając prawa moje w ich serca, także w umyśle ich wypiszę je. 17 A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę. 18 Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy8.
TX
~Tomasz xxx
9 kwietnia 2021, 04:08
Grzechy? Kapłan? - nieee... Grzechem jedynie jest to - kiedy ktoś żyje wbrew swej naturze. Natomiast w katolicyźmie nie ma prawdziwych kapłanów. Kapłana nie można wyświęcić. Ktoś musi się urodzić i być kapłanem - tak jak w cytacie, który podałeś.
JJ
~Jan Jan
10 kwietnia 2021, 07:47
Zgadza się.