"Ludzie chcą się dzielić". Mieszkańcy, parafia i samorząd postanowili pomóc potrzebującym
Gdy ktoś jest głodny, może ją otworzyć, znajdując w środku świeże jedzenie. W Wrzeszczu Dolnym, na terenie jezuickiej parafii, powstała lodówka społeczna.
Pomysł stworzenia jadłodzielni narodził się oddolnie. "Pani Sylwia Baranowska - jedna z parafianek - zaproponowała, żeby powstała w naszej dzielnicy lodówka społeczna. Zwróciła się do mnie z zapytaniem, czy nie mogłaby ona stanąć na terenie przykościelnym" - mówi Jarosław Kuffel SJ, proboszcz parafii Świętego Krzyża, podkreślając, że była to przede wszystkim inicjatywa mieszkańców.
"Chwilę później dołączyła radna dzielnicy i radna miasta, znalazł się też sponsor. Również wiele osób na stronie dzielnicy na Facebooku napisało, że chciałoby, aby taka inicjatywa powstała" - dodaje jezuita.
Pomysł stworzenia lodówki społecznej zrodził się już w czasie świąt Bożego Narodzenia. "Chcieliśmy go sfinalizować na Wielkanoc, wiedząc, że będzie to dobra okazja do dzielenia się, także tymi produktami, które zostaną po Świętach" - mówi Jarosław Kuffel SJ.
Jak przyznaje proboszcz parafii Świętego Krzyża, nie jest pierwsza lodówka społeczna w Trójmieście. "Podobne lodówki funkcjonują przy dominikanach gdańskich czy w parafii Miłosierdzia Bożego. Ale w Dolnym Wrzeszczu takiego miejsca nie było".
Jarosław Kuffel SJ przyznaje, że stworzenie lodówki nie było trudnym zdaniem. "Była to oddolna inicjatywa. Zaangażowały się również panie z Rady Dzielnicy i Rady Miasta. Sponsor, lokalny deweloper, dołożył się do lodówki i stworzył niezbędną infrastrukturę. Ludzie chcą się dzielić. Sporo osób, które specjalnie do kościoła nie chodzą, dowiedziało się o projekcie z Facebooka, a później kibicowało inicjatywie".
Korzystać z lodówki może każdy, kto jest potrzebujący. Zadbano również o wszystkie względy bezpieczeństwa. Jak informuje Dziennik Bałtycki, "z lodówki należy korzystać przy pomocy jednorazowych rękawiczek. Nie wolno umieszczać w niej alkoholu. Należy domykać dokładnie drzwi po zostawieniu w niej żywności. Można wkładać do niej jedzenie przydatne do spożycia z aktualnym terminem ważności w szczelnym opakowaniu, a także podpisać nazwą potrawy i wypisać możliwe alergeny".
Lodówka przynosi efekty. "Są takie momenty, że jest pełna po brzegi, a chwilę potem pusta. To znaczy, że naprawdę działa" - mówi Jarosław Kuffel SJ.
Skomentuj artykuł