"Ludzie chcą się dzielić". Mieszkańcy, parafia i samorząd postanowili pomóc potrzebującym

fot. Rafał Mrowicki
Dziennik Bałtycki

Gdy ktoś jest głodny, może ją otworzyć, znajdując w środku świeże jedzenie. W Wrzeszczu Dolnym, na terenie jezuickiej parafii, powstała lodówka społeczna.

Pomysł stworzenia jadłodzielni narodził się oddolnie. "Pani Sylwia Baranowska - jedna z parafianek - zaproponowała, żeby powstała w naszej dzielnicy lodówka społeczna. Zwróciła się do mnie z zapytaniem, czy nie mogłaby ona stanąć na terenie przykościelnym" - mówi Jarosław Kuffel SJ, proboszcz parafii Świętego Krzyża, podkreślając, że była to przede wszystkim inicjatywa mieszkańców.

"Chwilę później dołączyła radna dzielnicy i radna miasta, znalazł się też sponsor. Również wiele osób na stronie dzielnicy na Facebooku napisało, że chciałoby, aby taka inicjatywa powstała" - dodaje jezuita.

Pomysł stworzenia lodówki społecznej zrodził się już w czasie świąt Bożego Narodzenia. "Chcieliśmy go sfinalizować na Wielkanoc, wiedząc, że będzie to dobra okazja do dzielenia się, także tymi produktami, które zostaną po Świętach" - mówi Jarosław Kuffel SJ.

Jak przyznaje proboszcz parafii Świętego Krzyża, nie jest pierwsza lodówka społeczna w Trójmieście. "Podobne lodówki funkcjonują przy dominikanach gdańskich czy w parafii Miłosierdzia Bożego. Ale w Dolnym Wrzeszczu takiego miejsca nie było".

Jarosław Kuffel SJ przyznaje, że stworzenie lodówki nie było trudnym zdaniem. "Była to oddolna inicjatywa. Zaangażowały się również panie z Rady Dzielnicy i Rady Miasta. Sponsor, lokalny deweloper, dołożył się do lodówki i stworzył niezbędną infrastrukturę. Ludzie chcą się dzielić. Sporo osób, które specjalnie do kościoła nie chodzą, dowiedziało się o projekcie z Facebooka, a później kibicowało inicjatywie".

Korzystać z lodówki może każdy, kto jest potrzebujący. Zadbano również o wszystkie względy bezpieczeństwa. Jak informuje Dziennik Bałtycki, "z lodówki należy korzystać przy pomocy jednorazowych rękawiczek. Nie wolno umieszczać w niej alkoholu. Należy domykać dokładnie drzwi po zostawieniu w niej żywności. Można wkładać do niej jedzenie przydatne do spożycia z aktualnym terminem ważności w szczelnym opakowaniu, a także podpisać nazwą potrawy i wypisać możliwe alergeny".

Lodówka przynosi efekty. "Są takie momenty, że jest pełna po brzegi, a chwilę potem pusta. To znaczy, że naprawdę działa" - mówi Jarosław Kuffel SJ.

Dziennikarz, podróżnik, bloger i obserwator świata. Laureat Pierwszej Nagrody im. Stefana Żeromskiego w 30. edycji Konkursu Nagrody SDP przyznawanej za publikacje o tematyce społecznej. Autor książki "Bóg odrzuconych. Rozmowy o Kościele, wykluczeniu i pokonywaniu barier". Od 10 lat redaktor DEON.pl. Interesuje się historią, psychologią i duchowością. Lubi wędrować po górach i szukać wokół śladów obecności Boga. Prowadzi autorskiego bloga Mapa bezdroży oraz internetowy modlitewnik do św. Józefa. Można go śledzić na Instagramie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Ludzie chcą się dzielić". Mieszkańcy, parafia i samorząd postanowili pomóc potrzebującym
Komentarze (1)
AS
~ala surażyńska
14 kwietnia 2021, 16:14
Witam,ja mam program od Boga,że cały świat przestałby byc głodny,gdyby sie opole umiało juz dizleic ze mną...ale,sie nei podzieliliście ...stąd ,hej,odchodzi Bóg z planami dla swiata i polskim cudem,nawet gospodarczym...taka lodówka to mało,by zywic anmi,nawet Somalijczyków od suszy,ratując ich ,beczkami z naszą deszczówką...itp...