Polska lekarka prosi rodaków o pomoc dla dzieci trędowatych w Indiach

KAI /kb

Pandemia najmocniej uderzyła w najuboższe warstwy indyjskiego społeczeństwa, w tym dzieci i młodzież z rodzin trędowatych. Szczególnie  dobrze o tym wie doktor Helena Pyz, która od 30 lat tam pracuje, a teraz zwraca się o pomoc do swoich rodaków.

Prośbę skierowała w nieprzypadkowy czas -  w Tydzień Bożego Miłosierdzia.

„Nasze dzieci od początku pandemii ani razu nie usiadły w szkolnej ławce. Nie mogą uczestniczyć w zdalnym nauczaniu ponieważ nie mają odpowiedniego sprzętu i dostępu do internetu” – mówi Radiu Watykańskiemu lekarka kierująca Ośrodkiem Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya. Jego nazwa oznacza w sanskrycie „świt życia”. Założyciel pragnął bowiem, by dzieci miały szansę na lepszą przyszłość właśnie dzięki edukacji. Ośrodek prowadzi szkołę dającą wykształcenie od przedszkola aż do matury.

Możliwość nauki dzieci trędowatych jest tworzeniem lepszego świata. Nie możemy pozwolić na to, by koronawirus sprawił, że ta szansa zostanie im odebrana” – mówi doktor Pyz prosząc rodaków o pomoc w zakupie tabletów dla uczniów pięciu najstarszych klas szkoły w Jeevodaya, z których większość uczyła się w czasie pandemii dzięki pożyczonym telefonom komórkowym.

„Rodziny trędowatych żyją w wydzielonych miejscach na obrzeżach miast, zwykle w prymitywnych warunkach, utrzymują się z żebraniny. Los ich dzieci jest przypieczętowany: do szkoły publicznej nie zostaną przyjęte, bo inne dzieci nie zasiądą w ławce z dzieckiem trędowatego. Te dzieci najpierw wędrują z rodzicami w celu użebrania kawałka chleba, potem wykorzystywane są do różnych posług. Taka szkoła, jak nasza w Jeevodaya, jest dla nich ogromną szansą na godniejsze życie. Większość naszych uczniów jest pierwszą osobą w rodzinie potrafiącą czytać i pisać. To robi różnicę. Niestety z powodu pandemii najbardziej ucierpieli najubożsi. Nie mają sprzętu, by móc uczestniczyć w zdalnym nauczaniu, a szkoły w Indiach są zamknięte od roku. Stąd moja prośba do Rodaków, by pomogli nam w zakupie potrzebnych tabletów. Nieraz już się przekonałam, że mają ogromne serca!“

„Najbiedniejsi ucierpieli w pandemii najbardziej” – mówi doktor Pyz prosząc o pomoc dla swoich dzieci. I dodaje: „Czy można próbować nakarmić dziś człowieka, nie troszcząc się o jego jutro? Edukacja jest właśnie tą troską o czas popandemiczny. Nie możemy pozwolić, żeby ponownie ta najbiedniejsza część społeczeństwa zapadła się pod ziemię. My tu nie tylko żywiliśmy, odziewaliśmy i leczyliśmy, ale też dawaliśmy szasnę na poprawę bytu w przyszłości. Teraz potrzebujemy pomocy”.

Zbiórkę pt. „Tablet dla dzieci trędowatych” można wesprzeć na portalu zrzutka.pl - https://zrzutka.pl/697cc7

Ten dramat zauważył ks. Adam Wiśniewski, który pół wieku temu założył w środkowych Indiach Ośrodek Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya. Nazwa ośrodka oznacza w sanskrycie „świt życia”.

Założyciel pragnął bowiem, by dzieci miały szansę na lepszą przyszłość właśnie dzięki edukacji. Otworzył najpierw pierwsze klasy szkoły podstawowej, a z czasem także liceum, w którym edukację można zdobywać aż do matury. 

Jego dzieło kontynuuje od 30 lat doktor Helena Pyz. Ta dzielna kobieta nigdy nie załamuje rąk. W obecnej sytuacji prosi jednak Polaków o pomoc dla swoich dzieci, które od początku pandemii ani razu nie usiadły w szkolnej ławce.

„Najbiedniejsi ucierpieli w pandemii najbardziej” – mówi doktor Helena prosząc o pomoc dla swoich dzieci. I dodaje: „Czy można próbować nakarmić dziś człowieka, nie troszcząc się o jego jutro? Edukacja jest właśnie tą troską o czas popandemiczny. Nie możemy pozwolić, żeby ponownie ta najbiedniejsza część społeczeństwa zapadła się pod ziemię. My tu nie tylko żywiliśmy, odziewaliśmy i leczyliśmy, ale też dawaliśmy szansę na poprawę bytu w przyszłości. Teraz potrzebujemy pomocy”.

Doktor Helena dodaje, że żadna dodatkowa złotówka, którą uda się zebrać na pewno się nie zmarnuje. Zostanie przeznaczona na zakup żywności dla dzieci oraz pomocy naukowych dla uczniów z młodszych klas. Pandemia wieści wielką biedą. Już ceny ryżu, który w Indiach jest podstawą wyżywienia poszybowały w górę.

Polacy wielokrotnie ratowali już z opresji mieszkańców Jeevodaya. Ośrodek został założony w 1969 roku przez ks. Adama Wiśniewskiego, pallotyna i lekarza w jednym.

Powstał ze składek polskich emigrantów rozproszonych na całym świecie, jako dziękczynne dzieło za Milenium Chrztu Polski. Od samego początku założyciel stawiał na edukację dzieci trędowatych wiedząc, że tylko ona otworzy przed nimi bramy do godniejszego życia. Tak też się stało.

W ciągu pół wieku w świat poszły tysiące dzieci, które zdobyły w Jeevodaya wykształcenie, kręgosłup moralny i wartości, które teraz przekazują w swoich rodzinach. Polacy wsparli ośrodek także w 1989 roku, gdy po śmierci założyciela przyjechała do niego doktor Helena Pyz z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Jak wspomina był to dla mieszkańców ośrodka czas wielkiego głodu.

Ośrodek Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya od pół wieku pozostaje dziełem Polaków. Chodzi zarówno o ks. Wiśniewskiego i dr Pyz, która nadal ofiarnie służy na miejscu, ale także o tysiące rodziców adopcyjnych, dzięki wsparciu których ośrodek zwycięsko przeszedł różne trudne chwile.

Świt życia otworzył się przed kilkoma pokoleniami ludzi odpowiedzialnych za swój los, co w przypadku osób naznaczonych trądem jest wyjątkowe.

„Podzielcie się z moimi dziećmi tym, co macie, zamiast marnować zasoby finansowe na rzeczy zbędne, niekonieczne. Mam nadzieję, że to, co dotknęło nasze społeczeństwo w czasie pandemii uświadomiło jednocześnie wszystkim, co jest najważniejsze w życiu, a to zawsze prowadzi do rozejrzenia się szeroko wokół siebie i pomocy potrzebującym” – mówi doktor Helena prosząc o pomoc dla swoich dzieci.

Źródło: KAI / kb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Alfred Wierzbicki, Karol Kleczka

Wiara, która nie boi się Innego

Czy Kościół może być wspólnotą, która nikogo nie wyklucza? Czy chrześcijanin zawsze powinien stawać po stronie atakowanego, bez względu na jego poglądy? Co najbardziej szkodzi wiarygodności Kościoła? 

Ksiądz...

Skomentuj artykuł

Polska lekarka prosi rodaków o pomoc dla dzieci trędowatych w Indiach
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.