Andrzej Grabowski: chciałem zostać księdzem bernardynem
Kiedy miał 10 lat za namową babci został ministrantem i bardzo to polubił. Dlaczego ostatecznie wybrał inną drogę?
- Ja chciałem zostać księdzem bernardynem. W Alwernii, tam, gdzie się wychowywałem, jest kościół i klasztor bernardynów, gdzie byłem wzorowym ministrantem. Chciałem zostać księdzem, ale w okresie dojrzewania zmieniłem zainteresowania. Teraz, w tym wieku, w którym jestem uważam, że byłbym dobrym księdzem, wcześniej nie sądzę - podkreślił w jednym z wywiadów Andrzej Grabowski.
>> Katarzyna Olubińska: Bóg mnie podnosi. Mówi "dziewczynko wstań"
Kiedy miał 10 lat za namową babci został ministrantem i bardzo to polubił. Jednak ostatecznie wybrał inną drogę, skomentował to tak: "Hormony potrafią zmienić duchowość. Widocznie musiałem odreagować tę moją grzeczność".
W aktorstwie najpierw szlaki przecierał jego starszy brat, Miołaj, a wcześniej ojciec, który statystował w Teatrze im. Słowackiego. Ojciec był przeciwny ich pasji, uwazał, że aktorstwo to hobby, a nie zawód. Kiedyś ojciec dał mu radę: "Synu, pamiętaj: jeśli chcesz być aktorem, to musisz być dobrym aktorem. Jeśli uznasz, że ci nie wychodzi, wycofaj się".
>> Bóg kibicuje naszym talentom [WYWIAD]
W wieku 64. lat w jednym z wywiadów wspominał: "Ja Bogu dziękuję za to, co jest. Ale jak ktoś mnie zapyta, czy ja się czuję spełnionym aktorem, mówię <<nie>>. Bo zawsze może się jeszcze coś wydarzyć".
Skomentuj artykuł