Brak nogi i stwardnienie rozsiane nie przeszkadzają mu prowadzić aktywnego życia

Brak nogi i stwardnienie rozsiane nie przeszkadzają mu prowadzić aktywnego życia
Fot. Archiwum Przemysława Kyrcza
pk

Ma 41 lat. Kocha góry i nurkowanie, jest szczęśliwym ojcem. Niestety, w życiu doświadczył wiele cierpienia; w 17. urodziny stracił nogę, później dowiedział się, że ma stwardnienie rozsiane. Dziś potrzebuje twojej pomocy.

Był ciepły, sierpniowy dzień. Nic nie zapowiadało, że będzie to ostatni dzień Przemka na dwóch nogach. Solenizant pojechał z kolegą na przejażdżkę motocyklem, jako pasażer. Niepodziewanie kierowca ściął zakręt i zahaczył Przemkiem o jadący z naprzeciwka ciągnik rolniczy z pługiem. Jak później twierdził, nie zauważył, że stracił pasażera. Pług rozszarpał Przemkowi nogę, a w zasadzie niemal ją urwał. W szpitalu w Legnicy okazało się, że nie mam szans, by nastolatek przeżył transport helikopterem do miejsca, w którym lekarze mogliby próbować uratować kończynę

Dzień, w którym Przemek ocknął się po amputacji, był przerażający. Chłopak nie wiedział, jak teraz będzie wyglądało jego życie. W 1994 roku nie było komputerów i Internetu, a on mieszkał na wsi. Mimo to, nigdy się nie poddał – dzięki wsparciu rodziny zaczął rehabilitację, kontynuował naukę, rozpoczął studia i pracę. Nigdy nie bał się wzywań. Ukończył prawo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz studia podyplomowe z mediacji i negocjacji w Krakowie.

W 2006 roku, dzięki Fundacji Tacy Sami z Gliwic, Przemek odkrył nową pasję – nurkowanie.

DEON.PL POLECA

Fot. Archiwum Przemysława Kyrcza

Schodzenie pod wodę bez nogi nie było łatwe, a jednak okazało się dla niego niezwykłym doświadczeniem – jak wspomina po latach Przemek, „pod wodą nie ma podziału na sprawnych i niepełnosprawnych, tam wszyscy są sobie równi”. Nurkowanie nie jest jednak jedyną pasją Przemka, który kocha również chodzić po górach – z protezą. Chociaż wymaga to ogromnego wysiłku i samozaparcia, jest to możliwe.

Fot. Archiwum Przemysława Kyrcza

Kiedy już wydawało się, że Przemek pogodził się z kalectwem i nauczył się normalnie żyć, w 2009 roku zdiagnozowano u niego stwardnienie rozsiane. To choroba nieuleczalna, a na dostępne leki potrafią jedynie opóźnić jej rozwój. Stwardnienie bardzo utrudniło Przemkowi poruszanie się z protezą; chodzenie stało się bardzo trudne.

Aby mężczyzna mógł znowu normalnie chodzić, konieczne jest przeprowadzenie skomplikowanej operacji, polegającej na wszczepieniu w kość udową implantu. Można to zrobić w Niemczech lub w Australii i kosztuje to 350 tys. złotych.

Przemek marzy dziś o zdobyciu nowej pracy, samodzielności i skończeniu kursu instruktora nurkowania. Bez wsparcia innych ludzi, będzie to niemożliwe. Aby pomóc Przemkowi, możesz przekazać na jego leczenie 1 proc., wpisując w swojej deklaracji podatkowej nr KRS: 0000138202. Cel szczegółowy 1% to: PRZEMO

Możliwa jest też wpłata darowizny poprzez organizację pożytku publicznego:

Fundacja Tacy Sami
Numer konta:
89 2030 0045 1110 0000 0394 4560
Tytuł wpłaty:
darowizna – Przemysław Kyrcz

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Brak nogi i stwardnienie rozsiane nie przeszkadzają mu prowadzić aktywnego życia
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.