Nick Vujicic odwiedził Polskę. Zdradził 3 praktyczne sposoby walki z depresją
Jeden z najsłynniejszych mówców motywacyjnych na świecie powiedział do Polaków poruszające słowa.
"Polsko, zachowaj swoją wiarę w Boga. Nie pokładaj wiary w swojej inteligencji, swoim rządzie, w społeczeństwie, w rzeczach. Wierzcie w Boga, a z Nim wszystko jest możliwe" - powiedział Nick Vujicic, cytowany przez Przemysława Radzyńskiego na łamach "Aletei".
Zobacz wzruszający film o Nicku Vujicicu: Człowiek od którego odwrócił się Bóg>>
Mówca skupił się na historii swojego życia; opowiedział o tym, co spotkało go, zanim odkrył swoją drogę - trudnościach związanych z akceptacją siebie oraz samobójstwie, które chciał popełnić, kiedy miał 10 lat. Wyjaśnił, że dziś jest wdzięczny za to, że żyje. "Zobacz, gdybym się poddał, to ile by mnie ominęło. Nie dowiesz się, co jest za rogiem, dopóki tam nie zajdziesz. Nie wiesz, co pięknego można poukładać z połamanych kawałków twojego życia, dopóki nie dasz tym kawałkom szansy" - powiedział, cytowany przez portal "Aleteia".
Nick Vujicic zdradził również 3 praktyczne rady dla ludzi, którzy zmagają się z depresją:
- Zapisz 5-10 rzeczy, za które jesteś wdzięczny mimo wszystko.
- Porozmawiaj z kimś. Poproś jakiegoś doradcę, księdza, przyjaciela, żeby się za ciebie pomodlili. Może musisz porozmawiać z kimś profesjonalnym, np. psychologiem. To nic złego prosić o pomoc psychologa.
- Idź i pomóż komuś innemu, kto jest w potrzebie - może komuś, kto jest w szpitalu, może dzieciom, które od dawna się nie uśmiechały; nakarm kogoś, kto jest głodny. Kiedy pomagasz komuś innemu, to jest jedno z najlepszych lekarstw na serce.
- informuje "Aleteia".
Na koniec swojego wystąpienia Nick Vujicic zachęcił Polaków, by nie tracili wiary w Boga, aby to właśnie w Nim pokładali swoją ufność. "Polsko, zachowaj swoją wiarę w Boga. Nie pokładaj wiary w swojej inteligencji, swoim rządzie, w społeczeństwie, w rzeczach. Wierzcie w Boga, a z Bogiem wszystko jest możliwe" - powiedział.
Scenariusz dla dobrego filmu z happy endem
Nick urodził się z niezwykle rzadką chorobą, jaką jest terta-amelia, objawiająca się całkowitym, wrodzonym brakiem kończyn. Dla jego rodziców, którzy z niecierpliwością czekali na moment porodu, był to prawdziwy szok. Nic nie zapowiadało, że ich dziecko urodzi się bez rąk i nóg. Do samego momentu rozwiązania wszyscy byli przekonani, że chłopiec będzie cały i zdrowy. Po porodzie nikt nie wiedział co się stało, lekarze rozkładali bezradnie ręce i patrzyli z politowaniem na zrozpaczoną rodzinę, dla której był to najstraszniejszy dzień w życiu.
Ojciec Nicka, który był pastorem i matka, z zawodu pielęgniarka, pragnęli tylko jednego - żeby ich syn wychowywał się razem ze zdrowymi rówieśnikami. Ich determinacja była tak duża, że wywalczyli dla swojego dziecka miejsce w normalnej placówce. W szkole, pośród rówieśników Nick czuł się jednak wyobcowany.
Już od pierwszego dnia wiedział, że będzie inny i trudno mu myło to zaakceptować. Nocami modlił się do Boga z nadzieją, że nazajutrz obudzi się i będzie miał nogi i ręce, jak każdy normalny chłopiec. Tak się jednak nie stało.
Nick był w szkole bardzo lubiany, rówieśnicy jednak czasami dawali mu odczuć, że jest inny. Z dnia na dzień popadał w coraz większą depresję, nie mogąc sobie w pełni poradzić ze swoją niepełnosprawnością, targnął się na swoje życie. Nie chciał już być dalej ciężarem dla swoich rodziców i postanowił utopić się we własnej wannie.
Samobójstwo, które nie doszło do skutku
Samobójcza próba jednak nie doszła do skutku, w ostatniej chwili powstrzymało Nicka jego własne sumienie oraz miłość do rodziny. Pomyślał wtedy, co by poczuli jego rodzice, rodzeństwo, kuzyni - oni wszyscy przecież go kochali i wspierali, jak by się czuli, gdyby go nagle zabrakło? Niechciał tego, nie chciał być takim egoistą. Do dziś twierdzi, że to Bóg dał mu drugą szansę, dzięki której jest teraz w tym miejscu i pomaga innym.
Dorastający Nick długo szukał swojego miejsca na ziemi. Mimo braku kończyn rozwijał się nad wyraz dobrze, tak samo jak jego rówieśnicy. Ponadto, nauczył się samodzielnie jeść, ubierać, a nawet jeździć na deskorolce. Nadal jednak nie wiedział, co będzie robił w swoim życiu, czy kiedykolwiek dostanie pracę, będzie miał żonę i dzieci. Pewnego dnia w szkole został wywołany na środek sali, aby wygłosić przemówienie na jednym z zajęć kółka katolickiego. Postanowił opowiedzieć wszystkim zgromadzonym historię pewnego chłopca bez rąk i nóg, który cały czas pragnie znaleźć swoje miejsce na ziemi.
Jego przemówienie wywarło na wszystkich zgromadzonych ogromne wrażenie, pod koniec każdy gratulował mu wspaniałej przemowy. Od tamtej pamiętnej chwili Nick wiedział, co chce robić w swoim życiu. Zapraszano go na różne seminaria do szkół, kościołów oraz ośrodków pomocy. Zawsze jego przemowy wzbudzały niezwykłe emocje i wzruszały słuchaczy. Tak też Nick Vujicic znalazł w końcu swoje miejsce na ziemi.
Do pełni szczęścia brakowało mu tylko jednego
Nick bardzo pragnął poznać osobę, która pokocha go takim, jaki jest. Tak też się stało. W jego życiu pojawiła się Kanae Miyahara, na której jedno z jego wystąpień wywarło ogromne wrażenie. Postanowiła bliżej poznać tego niezwykłego człowieka, który swoimi słowami wzrusza serca tysięcy słuchaczy. Nick wreszcie poznał miłość swojego życia, z którą ma dwójkę zdrowych dzieci.
Nick Vujicic nieustannie podróżuje po całym świecie i przemawia do tysięcy słuchaczy. Przekonuje, że Bóg dla każdego z nas ma plan i dzięki wierze oraz wytrwałości jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko. Na własnym przykładzie pokazuje, że człowiek, z góry skazany na porażkę, może zapełniać stadiony słuchaczy i pobudzać serca milionów osób.
Skomentuj artykuł