Piekarze z Poznania jadą do Buczy. Chcą pomóc ukraińskiemu "koledze po fachu"
Pomoc Polaków dla Ukrainy nie zna granic! Do Buczy, w której doszło do tragicznych scen pojadą pracownicy poznańskiej piekarni. Na czym będzie polegać ich działalność pomocowa?
Od początku wojny, pracownicy piekarni "Czarny chleb" w Poznaniu wspierali Ukraińców. Najpierw poprzez wywieszeni flagi niebiesko-żółtej, następnie zaczęli zbierać środki.
"Jednak to co wydarzyło się w Buczy dotknęło się nas po wielokroć. Od razu pojawiła się myśl “Jedziemy do Buczy. Tam zapewne jest piekarnia, którą trzeba odbudować i wypiekać chleb. Ludzie ŻĄDAJĄ CHLEBA” - napisał w mediach społecznościowych Jacek Polewski, właściciel "Czarnego chleba".
Polska piekarnia pomaga Ukrainie
Pracownicy poznańskiej piekarni planują dotrzeć do Buczy. Zadanie wydaje się trudne, bo na wyzwolonych terenach podkijowskich, Rosjanie podłożyli wiele min, a prace saperskie nadal trwają.
"Bierzemy 500 kilogramów mąki żytniej. Chcemy z tej mąki upiec około 1200 chlebów i rozdać je ludziom oraz żołnierzom, którzy tam pracują" - powiedział Jacek Polewski.
Oprócz tego, chcą też pomóc Ukraińcowi, który prowadził swoją piekarnię w Buczy. Rosjanie, w trakcie okupacji, zamienili to miejsce w "centrum dowodzenia". Po wyzwoleniu miasta z wyposażenia piekarni pozostało niewiele.
"W jego piekarni powstało centrum dowodzenia orków, jak o rosyjskich żołnierzach mówią Ukraińcy. Siedzieli sobie tam kilka dni i - mówiąc brutalnie - robili tam syf. Nie ma jakichś wielkich zniszczeń, ale trzeba to wszystko uporządkować i ponownie uruchomić piec. Prawdopodobnie trzeba też podłączyć prąd. Wiemy również, że Rosjanie ukradli nawet bardzo proste i podstawowe rzeczy, jak formy do pieczenia, łyżki czy talerze" - zauważył Polewski.
Źródło: tvn24.pl / kb
Skomentuj artykuł